FLESZ - Szczepionkę na COVID-19 dostaniemy w pracy?
Braciom zdarzały się kłótnie, ale nigdy z użyciem noża, zwykle awanturowali się o drobne rzeczy. Podobnie było tamtego dnia - 4 sierpnia 2020 r. Od rana pracowali u sąsiadów i roili wylewkę pod garaż. Popijali przy tym alkohol. Sławomir J. pierwszy wrócił do oddalonego o 300 metrów domu rodzinnego i zaczął przygotowywać sobie kolację, w ręce miał nóż kuchenny o 17 cm ostrzu.
Paweł pojawił się tam po chwili i gdy wszedł do kuchni zobaczył porozrzucane resztki jedzenia. To mu się nie spodobało, zrobił bratu wyrzuty i chciał, by posprzątał bałagan. Rozpoczęła się awantura w trakcie której obrzucili się wyzwiskami. Potem Paweł J. złapał brata za ubranie w okolicy łopatek, w odpowiedzi Sławomir J. zadał mu bez ostrzeżenia cios nożem w brzuch i uszkodził wątrobę. Nie wypowiadał przy tym żadnych gróźb.
- Nie poczułem ukłucia, nie wiem kiedy brat zadał mi cios i kiedy wyjął nóż z rany - nie krył pokrzywdzony. Ranny nie mógł wezwać telefonicznie pomocy, bo miał zakrwawione ręce. Poszedł więc po pomoc do sąsiadów, tam tamowano mu krew wypływającą z rany i wezwano pogotowie. Po chwili na miejscu pojawiła się karetka pogotowia i policja. Funkcjonariusze skuli sprawcę. Ratownicy medyczni chcieli wiedzieć, jaka może być głębokość rany, więc jeden ze świadków na rowerze pojechał szybko do domu Sławomira J. i przyniósł nóż owinięty w gazę.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut próby zabójstw brata, ale biegli wykluczyli, by mogło dojść do przypadkowego nadziania się na ostrze. Oskarżony przyznał się do winy, ale potem mówił, że nie pamięta zajścia ponieważ był nietrzeźwy. Przed sądem odpowiada w warunkach ograniczonej poczytalności.
Sąd nie zgodził się na zwolnienie mężczyzny z aresztu przed świętami, bo do tej pory nie udało się przesłuchać pokrzywdzonego. Dwa razy nie zgłosił na rozprawę, więc sąd zdecydował o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu. W śledztwie Paweł J. zeznał, że nie ma żalu do brata i nie wierzy, by chciał go zabić. Jako członek rodziny będzie mógł odmówić składania zeznań, tak jak to w poniedziałek ( 29 marca) zrobił ojciec braci Józef J.
Oskarżonemu grozi dożywocie za próbę zabójstwa, do tej pory nie był karany. Kolejny termin rozprawy wyznaczono w połowie kwietnia br.
- Te ZNAKI ZODIAKU będą obrzydliwie BOGATE
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
- Pod Krakowem powstaje niesamowity kościół w kształcie... korony!
- Celebryci pokochali śluby w górach! Zobaczcie kto i gdzie się żenił
- Budowa nowego odcinka S7 na północ od Krakowa. Koniec prac coraz bliżej
