Czytaj także: Kraków: punkty handlu preclami i pamiątkami idą po młotek
Pani Krystyna złożyła wniosek o wykup w 2007 r. - Dopiero w 2010 r. wezwano mnie do uzupełnienia braków w dokumentacji wniosku. Jednak rzeczoznawca, który wyceniał mieszkanie w tym samym roku, stwierdził, że najdalej za trzy tygodnie sprawa zostanie załatwiona - mówi lokatorka.
Kobieta nie doczekała się jednak żadnej decyzji. Wielokrotnie dzwoniła do Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa. - Odsyłano mnie do różnych osób w wydziale. W końcu, w 2011 roku otrzymałam kompletnie niezrozumiałą dla mnie decyzję na piśmie. Dopiero po kolejnym telefonie do Wydziału Skarbu dowiedziałam się, że nie wiadomo co dalej z wykupem - skarży się pani Krystyna.
Kobieta nie rozumie, dlaczego jej prosta sprawa ciągnie się już kilka lat. - Chyba nie dożyję do momentu, gdy stanę się właścicielką zajmowanego mieszkania - mówi.
Anna Trembecka, zastępca dyrektora Wydziału Skarbu, przyznaje, że sprawa jest bardzo skomplikowana. - Wniosek lokatorki o wykup mieszkania w 2008 r. trafił do Zarządu Budynków Komunalnych, który administruje gminnymi zasobami - tłumaczy. - Procedura wykupu przedłużyła się jednak, bo konieczna była inwentaryzacja - dodaje.
Dzięki inwentaryzacji części działek pod gminnymi budynkami zostały w prawidłowy sposób przypisane do poszczególnych mieszkań. Okazało się, że wcześniej powierzchnie działek przynależne mieszkaniom zostały źle obliczone przez urzędników. - Teraz czekamy na uchwałę wspólnoty, do której należy mieszkanie lokatorki. Potem nie będzie już przeszkód w realizacji procedury wykupu - podkreśla Anna Trembecka.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!