https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Darmowa komunikacja w dniach smogu nie dla wszystkich. Łukasz Gibała interpeluje

Piotr Tymczak
©krakow.pl/webcamera.pl
Po ubiegłorocznych zmianach uchwały Rady Miasta Krakowa, uprawniającej w dni z najgorszym powietrzem do jazdy komunikacją miejską bez biletu, prawo do tego ma „każda osoba korzystająca z Komunikacji Miejskiej w Krakowie”. Rzeczywistość jest jednak inna. Tramwajem albo autobusem można jechać bez biletu jednorazowego, jednak ci, którzy korzystają z biletów okresowych, płacą - bo zapłacili za to z góry. Ten problem porusza w swojej interpelacji Łukasz Gibała, radny z klubu „Kraków dla Mieszkańców”.

Interpelacja Łukasza Gibały jest reakcją na wiadomości od jednej z mieszkanek Krakowa. Pani Marta zapytała w niej, dlaczego z bezpłatnej komunikacji w praktyce korzystać mogą tylko osoby jeżdżące nią sporadycznie, a na co dzień poruszające się własnymi samochodami. – Pani Marta ma rację. Takie rozwiązanie nie jest sprawiedliwe, co więcej, w pewien sposób karze tych mieszkańców, którzy stale korzystają z transportu zbiorowego, wybierając ekologiczną formę przemieszczania się niezależnie od stanu powietrza– komentuje Łukasz Gibała.

Przypomnijmy, że przed zmianą uchwały do bezpłatnych przejazdów uprawniało „wylegitymowanie się” dowodem rejestracyjnym samochodu. Po zmianie w dni z wysokim zanieczyszczeniem powietrza po prostu wyłączane są kasowniki w tramwajach i autobusach. Nie oznacza to jednak, że wszyscy jeżdżą bez biletu.

Radny zwraca uwagę na zapis w uchwale rady miasta o treści: „Uprawnienia do bezpłatnych przejazdów (…) będą obejmowały każdą osobę korzystającą z Komunikacji Miejskiej w Krakowie”. – Fakt, że osoby jeżdżące na przykład na podstawie biletów miesięcznych nie mogą skorzystać z żadnej ulgi w dni „smogowe”, może oznaczać, że uchwała nie jest w pełni przestrzegana – mówi Gibała.

Wielki smog w Krakowie, internauci próbują złapać oddech MEM...

W swojej interpelacji proponuje także prezydentowi Krakowa Jackowi Majchrowskiemu konkretne rozwiązania tego problemu. Pierwsza z propozycji to obniżenie ceny za kolejny kupowany bilet okresowy, proporcjonalnie do liczby dni, gdy korzystanie z komunikacji miejskiej było wolne od opłat w poprzednim okresie.

Innym pomysłem jest automatyczne wydłużenie ważności wykupionego już biletu – o tyle dni, przez ile transport zbiorowy był bezpłatny. Zdaniem Gibały takie rozwiązanie byłoby optymalne i powinno być technicznie możliwe, skoro w systemie rejestracji biletów widnieją informacje o poprzednich terminach ważności biletów okresowych, a także informacje, czy bilet miał charakter biletu tzw. sieciowego, czy też był zakupiony na określone linie.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Gibała mądry inaczej. Może niech się lepiej wujkiem zajmie bo mu nie starcza do pierwszego a nie szuka dziury w całym
O
Olo
Ceny biletów powinny być tak niskie, żeby nie opłacało się jeździć prywatnym autem. To by realnie ograniczył smog. Jednodniowe akcje nie mają sensu. Kierowcy nie mają nawyku korzystania z mpk
j
jasiek
... który myśli, że pieniądze biorą się z bankomatu i że coś może być za darmo. Kto ma zapłacić za te "darmowe" przejazdy? Jak nie ci, którzy kupują bilety, to za takie fanaberie zapłacą wszyscy.
Ja zawsze socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam tworzy.

Ad meritum: jaki problem ma paniusia, która kupiła bilet miesięczny, żeby w trakcie kontroli pokazać prawo jazdy lub dowód rejestracyjny, zamiast biletu miesięcznego?
G
Gość
węgiel i tak wygra.
m
maxiu
Myślę, że Pan zrozumiał, tylko "drażni się" z nami ;)
k
krakus
Komunikacja w Krakowie powinna być bezpłatna cały czas. Miasto stać na inne bzdury np. stadion Wisły za 600 mln...
s
stop biurwom
prawda boli?musi boleć!
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Kraków. Darmowa komunikacja w dniach smogu nie dla wszystkich. Łukasz Gibała interpeluje
R
Regina
Nie zrozumiał Pan. Z treści przepisu wynika, że wszyscy maja prawo do darmowej komunikacji. A w praktyce okazuje się, ze posiadający bilety miesięczne nie zaliczają się do wszystkich. Chodzi o sprawiedliwość i respektowanie przepisów prawa, a nie dyskutowanie czy jest ono zasadne czy nie. Bo już istnieje.
p
pasażer
Widać, że Pan Gibała jest jedynie teoretykiem, nie korzystającym z biletów okresowych. Bo gdyby korzystał, to wiedziałby, że taki bilet jest zapisywany na karcie. Zaś w czasie kontroli sprawdzana jest ważność biletu na karcie, a nie "w systemie rejestracji biletów"
u
urzędnik
płacz i płać.
u
urzędnik
Ponieważ w darmowej komunikacji nie chodzi o to by wszyscy jechali za darmo, tylko o to, by zachęcić do niej tych, którzy korzystają z niej sporadycznie a na codzień jeżdżą własnymi samochodami. Pani nie trzeba jak sądzę przesadzać z samochodu na tramwaj skoro posiada Pani bilet miesięczny. Proste to i logiczne, że na miesięcznym jeżdżą ci, którzy nie jeżdżą samochodami, a kierowcy samochodów nie posiadają zwykle biletu miesięcznego i raczej posiadać nie będą. Pani się nie złości. Wszystko jest ok. bo tak ma być
p
podatnik z Krakowa
Jaka darmowa komunikacja jak koszt jednego "darmowego dnia" wynosi około 300 tysięcy złotych na które złożą się podatnicy z Krakowa,a ten co ma bilet miesięczny w tej sytuacji jest dymany razy dwa...natomiast dygnitarze z Urzędu Miasta wożą pupy służbowymi limuzynami i są zadowoleni bo przecież walczą ze smogiem...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska