https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Deweloper buduje osiedle tuż obok wału wiślanego. Mieszkańcy Płaszowa są w szoku 17.05.2021

Rejon planowanej inwestycji. W miejscu betonowych płyt (będących częścią drogi dojazdowej do miejsca, gdzie mają powstać nowe bloki) jeszcze nie dawno rosły drzewa.
Rejon planowanej inwestycji. W miejscu betonowych płyt (będących częścią drogi dojazdowej do miejsca, gdzie mają powstać nowe bloki) jeszcze nie dawno rosły drzewa. Czytelnik
W rejonie Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego i dwóch stojących od lat przy ul. Lasówka bloków, na dotychczas zielonym terenie, deweloper planuje zbudować duże "Osiedle Lasówka", złożone z kilku bloków. Powstać mają one zaledwie kilkadziesiąt metrów od wału wiślanego i tzw. "obszaru zagrożonego powodzią". O rozpoczętej budowie mieszkańcy cichej i spokojnej dotychczas okolicy dowiedzieli się, gdy ruszyła wycinka drzew i przygotowanie drogi dojazdowej do inwestycji. Deweloper tłumaczy, że wszystko realizuje zgodnie z prawem.

FLESZ - Zimna wiosna to droższe warzywa

Kontrowersje wokół inwestycji przy ulicy Lasówka

- Byliśmy w szoku, gdy kilka tygodni temu nagle pojawiła się ekipa z ciężkim sprzętem i ruszyło karczowanie dziesiątek drzew, wśród których bytowały m.in. sarny. Szybko też z gruzu usypana została droga dojazdowa do okolicznej budowy. Ze stojącej tam tablicy dopiero dowiedzieliśmy się, że powstaje nowe osiedle - alarmują nas mieszkańcy dwóch stojących od lat przy ul. Lasówka bloków (tuż przy Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego). - To była dotychczas spokojna, zielona okolica - podkreślają.

Mieszkańcy są zaniepokojeni działaniami inwestora, który - jak się okazuje - planuje tuż za ich blokami, na terenie zielonym postawić budynki wielorodzinne z usługami i garażami podziemnymi. W krakowskim magistracie dowiadujemy się, że inwestycja ma być podzielona na etapy: w ramach pierwszego powstaną dwa bloki, w ramach drugiego jeszcze jeden. Urzędnicy przekonują, że wydali pozwolenie na budowę na podstawie obowiązującego na tamtym terenie planu miejscowego, który zatwierdzili w drodze uchwały miejscy radni.

Kąpielisko w Przylasku Rusieckim. Budowa wciąż trwa

Kraków. Śnięte ryby, wycięte drzewa. Kontrowersje wokół inwe...

- Zgodnie z zapisami powyższego planu teren ten został przeznaczony pod zabudowę - podkreśla Dariusz Nowak z biura prasowego magistratu.

W planie, o którym mówią urzędnicy, wyznaczono kilka obszarów tzw. szczególnego zagrożenia powodzią (nowe bloki mają zostać wybudowane na obszarze, który został zalany 11 lat temu podczas powodzi, gdy przerwany został wał przeciwpowodziowy). Jak twierdzi magistrat, żadna z tych stref nie sięga terenu inwestycji oraz drogi dojazdowej, która ma dopiero powstać i prowadzić do nowych zabudowań.

- Granice są oddalone od terenu inwestycji, objętej pozwoleniem na budowę, o ponad 80 metrów, mierząc w największym zbliżeniu linii zabudowy - twierdzi Nowak.

Przedstawiciele dewelopera tłumaczą, że inwestycja jest zgodna z przepisami, także w kontekście ochrony przeciwpowodziowej. - Trudno nam się odnieść do bliżej niesprecyzowanych relacji o rzekomej wielkiej powodzi na tym terenie. Natomiast w tym roku rozpoczęła się inwestycja Wód Polskich, związana z rozbudową wałów wiślanych, także w rejonie ulicy Lasówka. W ten sposób bezpieczeństwo przeciwpowodziowe realizowanego osiedla ulegnie dalszej poprawie - tłumaczy Janusz Roczniak, przedstawiciel dewelopera.

Pojawiają się jednak również inne wątpliwości. Chodzi o to, że dużym problemem może być kwestia wyjazdu z nowych bloków w kierunku ulicy Nowohuckiej. Ich mieszkańcy zapewne przejeżdżać będą obok już istniejących dwóch bloków, następnie być może bezpośrednio przy Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego, a później ul. Koszykarską do newralgicznego skrzyżowania z czteropasmową ul. Nowohucką.

Skrzyżowanie to będzie newralgiczne, ponieważ spotkają się na nim samochody wyjeżdżające z MORD, z już istniejących bloków oraz być może z kolejnych, które mają powstać. Mieszkańcy obawiają się paraliżu komunikacyjnego. - Szczególnie trudna sytuacja jest na samej ulicy Nowohuckiej, regularnie tworzą się tam wielkie korki - tkwią w nich również autobusy miejskie - a ruch na niej regularnie wzrasta, ponieważ powstają wzdłuż niej kolejne bloki i biurowce. Dodatkowe auta włączające się do ruchu na tej ulicy spotęgują tylko zatory - podkreślają okoliczni mieszkańcy.

W magistracie tłumaczą, że inwestor posiada projekt budowlany nowej drogi wyjazdowej z planowanego osiedla. Jednocześnie w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa podkreślają, że nowa droga będzie zapewniać dojazd do osiedla zarówno od strony ulicy Nowohuckiej, jak i Myśliwskiej. Deweloper przekonuje, że nieuzasadnione są obawy mieszkańców, dotyczące ewentualnego paraliżu komunikacyjnego. - Zawarliśmy z Zarządem Dróg Miasta Krakowa umowę na budowę prawie kilometrowego odcinka nowej drogi, prowadzącej do naszego osiedla. Projekt drogi jest zaakceptowany i uzgodniony z ZDMK - podkreśla Roczniak.

Sprawę monitoruje radny miejski Jacek Bednarz. Złożył interpelację do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, zadając szereg pytań, dotyczących planowanej przez dewelopera inwestycji. Oczekuje na odpowiedź.

Plan Nowego Miasta zakłada, że w Krakowie mogą się pojawić pierwsze wieżowce mieszkalne

Kraków. Nowe Miasto z wieżowcami i 100 tys. mieszkańców. Czy...

Choć - przypomnijmy - urzędnicy miejscy informują, że "w ramach pierwszego etapu inwestycji powstaną dwa bloki, w ramach drugiego jeszcze jeden", to z kolei na specjalnie stworzonej stronie internetowej Osiedla Lasówka deweloper chwali się, że zamierza wybudować docelowo łącznie pięć osobnych budynków.

Duże wątpliwości co do stawiania w okolicy nowych bloków ma Spółdzielnia Mieszkaniowa "Energetyk". - Nie zostaliśmy uznani za stronę w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę, mamy o to duże pretensje, ale jak się okazało, w Urzędzie Miasta Krakowa uznano, że planowana inwestycja nie będzie oddziaływała na nasze nieruchomości. Jednak największe kontrowersje wśród naszych mieszkańców wzbudza fakt wycinki zieleni - podkreśla Stanisław Kozień, prezes Spółdzielni.

Deweloper tłumaczy, że wszystkie prace na terenie inwestycji są realizowane zgodnie z prawem. - Dotyczy to również wycinki drzew - na co mamy stosowną decyzję wraz z konieczną inwentaryzacją - podsumowuje Roczniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jarek

Niech protestujący się zdecydują albo to jest teren zalewowy i ich blok do rozbiórki albo nie zalewowy i można tam mieszkać i budować!

P
Proste
16 maja, 13:11, grzeg:

O co właściwie chodzi? Normalna inwestycja w przestrzeni miejskiej, zapewne obiecująca ekonomicznie i chyba również społecznie. To jest miasto, czyli zmieniający się, rozwijający się organizm.

16 maja, 17:37, Maciej Kopiejka:

Rozwijający się, a nie taki ,który staje się nie do życia

Po prostu co poniektórzy tutaj nie rozróżniają pomiędzy zdrową, rozwijającą się równomiernie "tkanką" -- a "tkanką rakową", której lawinowy i niekontrolowany wzrost działa na szkodę całości organizmu.

W Krakowie od szeregu lat stawia się w kółko to samo

1. Blokowiska z "szufladami".

2. Biurowce.

3. Hotele.

Stawia się to wszędzie, gdzie da się wyszarpać "wuzetkę" dla jakiegoś kawałeczka wolnego miejsca -- dobrym przykładem jest tu postępowanie tego cwaniaczka z Nowego Sącza, który cały budynek wstawił na podwórko kamienicy przy Krowoderskiej, oczywiście "zgodnie z prawem".

Jakąś-tam infrastrukturą: przedszkolami, szkołami, sklepami -- a przede wszystkim drogami dojazdowymi -- żaden "debiloper" nie chce zawracać sobie głowy, skoro "i tak sprzeda". Skoro ludzie są na tyle głupi, aby w ogóle interesować się mieszkaniem położonym na terenie zagrożonym powodzią -- i nawet nie spojrzą, że z tego bloku wydostać się do miasta (i potem z miasta powrócić) to będzie "droga przez mękę".

:]

:na dotychczas zielonym terenie, deweloper planuje zbudować duże "Osiedle Lasówka" "

Ta nazwa będzie nieadekwatna po wycięciu drzew; nelażałoby zastosować nazwę "Osiedle Betonówka".

I co, jedyną "drogą wyjścia" dla mieszkańców tych pięciu bloków będzie Nowohucka -- i to jeszcze dopiero po przejeździe przez uliczki osiedlowe tych bloków, co już tam obok stoją? Nieźle się zapowiada... :D

E
Ewa

Światem rządzi pieniądz! Tak było... jest... i będzie!

D
Do mieszkańców

Zatrudnijcie dobrego prawnika, niech szybko "przetrzepie" cały proces uzyskania wszelkich niezbędnych zezwoleń -- póki nie jest za późno. Wasze "protesty" się nie liczą, magistrat je cznia.

M
Maciej Kopiejka
16 maja, 13:11, grzeg:

O co właściwie chodzi? Normalna inwestycja w przestrzeni miejskiej, zapewne obiecująca ekonomicznie i chyba również społecznie. To jest miasto, czyli zmieniający się, rozwijający się organizm.

Rozwijający się, a nie taki ,który staje się nie do życia

d
dewotka dance !

To miasto powinno proponować deweloperom tereny,w pierwszej kolejności te mniej atrakcyjne, np. nieużytki, z przeznaczeniem do zagospodarowania. Taką propozycją, byłaby np. oferta zagospodarowania ogromnych terenów nad torami PKP, albo oferta pobudowania wieżowców w formie wież widokowych, przy wjazdach na mosty. Natomiast tutaj idzie się na łatwiznę, w pierwszej kolejności przeznaczając tereny często "magiczne", które na dodatek zabudowywane są jakimś koszmarnym i kiczowatym badziewiem. Tak zresztą jest chociażby w tym przypadku, bo te tereny są naprawdę szczególne. Zwykle generowana jest jedynie patologia, a teren jest trwale dewastowany i oszpecany. Zapewne odpowiada to ludności wiejskiej, typu n. huta, ale krakowian z dziada pradziada, tych niewiejskiego pochodzenia, boli serce na taką wsiową gospodarkę.

G
Gość

Raz na kilkanaście lat zdarza się tzw. powódź stulecia. Biorąc pod uwagę anomalie klimatyczne jest niemal pewne, że przyszli nabywcy tych mieszkań jeszcze za swojego życia doświadczą zalania tych terenów. Gdzie jest koniec tego deweloperskiego szaleństwa w Krakowie? Panie Banaś! Wbijaj Pan na kontrolę!

G
Gość
16 maja, 9:04, Gosc:

Krakowscy radni to łapówkarze jakości mało, oczywiście nie wszyscy się co drugi. Za kopertę od dewelopera Wawel by zburzyli a w zamian bloki

Nawet Wawel ma swoją cenę.

g
grzeg

O co właściwie chodzi? Normalna inwestycja w przestrzeni miejskiej, zapewne obiecująca ekonomicznie i chyba również społecznie. To jest miasto, czyli zmieniający się, rozwijający się organizm.

G
Gość
16 maja, 10:40, Zbigniew Rusek:

Granda!!! Niestety, w Krakowskich biurowcach są grubo zawyżone zarobki, co nakręca spirale deweloperom (ludzie nie mają co zrobić z pieniędzmi, więc kupują mieszkania na lokaty, a wysokie zarobki w korpo przyciągają jak magnes ludzi w innych miast i z zagranicy). Likwidacja korporacji, znaczne ograniczenie liczby stanowisk urzędniczych z jednoczesnym radykalnym obniżeniem zarobków tym, którzy by utrzymali posady, wyburzenie biurowców itd. raz na zawsze zerwałoby tę spiralę i deweloperzy by splajtowali i wynieśli się z Krakowa. W tak przeludnionym, zabetonowanym i zapchanym autami, tramwajami i rowerami mieście się coraz gorzej żyje. Ludności napływowej czas powiedzieć WYNOCHA Z KRAKOWA!!!

zamknij [wulgaryzm] wsioku xD idź tam pracować za 2000zł na rękę biedaku bez szkoły

G
Gość

Witam ! Mieszkańcy w szoku, zarządzający miastem... szoku nie czują. Ile to już artykułów było na ten lub podobny temat. Czy jest sens pisać o takich sprawach, jeżeli i tak "nie da się nic z tym zrobić". Pozdrowienia dla wszystkich i bez hejtu.

G
Gość

Kolejny Żabiniec- zatkają miasto i nic więcej!!! deweloperzy to nowa kasta

, którą trzeba przetrzebić prawnie ... niech budują szkoły, żłobki i przedszkola.Od czego jest rada miasta, plan zagospodarowania?

ustawy też robione pod ich interesy czyli lobbing i kasa!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska