Znasz inne uciążliwe przejścia lub skrzyżowania? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
- Żal patrzeć, jak dzieciaki bawią się przy takim smrodzie. Poza tym altana wygląda okropnie. Mieszkańcy korzystają z nowej i za to płacą, a ktoś sobie robi tu wysypisko - opowiadał pan Kazimierz, który zgłosił nam sprawę. - Dzwoniłem do MPO, ale okazuje się, że jeśli wywieźli kubły, to reszta już ich nie obchodzi - dodaje.
Jak mówi przewodniczący Dzielnicy XIV Wojciech Krzysz-tonek, pozostałe służby miejskie przerzucały na siebie odpowiedzialność za rozbiórkę altany. - Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz Zarząd Budynków Komunalnych grają sobie w ping-ponga. Zawsze słyszymy, że rozbiórki ma dokonać "ten drugi". Dziecinada! - nie krył oburzenia Wojciech Krzysztonek. - Napisaliśmy więc do prezydenta, żeby zainteresował się tą sprawą i rozwiązał konflikt między podległymi mu jednostkami.
- Trudno, żeby prezydent zajmował się każdą altaną śmietnikową w mieście - kontruje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego. - Takie pisma przesyłamy do odpowiedniej jednostki.
Problem w tym, że nie wiadomo, która jest odpowiednia. ZIKiT bowiem przejął od ZBK większość zieleńców i skwerów w mieście, ale altany... już nie. - Sprawdzało tę sprawę kilka naszych działów. Jesteśmy pewni, że rozbiórka należy do ZBK - przekonuje Michał Pyclik z ZIKiT-u.
Po naszych telefonach do Urzędu Miasta, okazało się, że ZBK jednak zlikwiduje altanę. Ba! Zrobił to nawet przez weekend. Ponoć termin rozbiórki był już wcześniej zaplanowany. Dziwne, że przedstawiciele dzielnicy nic o tym nie wiedzieli. Ale chwała miastu, bo jednak dało radę.
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!