Kraków. Mieszkańcy chcą zamykanej wiaty śmietnikowej. Zarządca terenu mówi nie, bo... ludzie nie będą chodzili z kluczami

FLESZ - Polska gospodarka rośnie. Co z inflacją?

Pan Kazimierz Klimek kilkukrotnie zwracał się z prośbą o zbudowanie wiaty do zarządcy nieruchomości firmy Margo.
Za każdym razem słyszałem jednak, że się nie da, a argumenty są zadziwiające - mówi pan Kazimierz.

My też zwróciliśmy się do firmy zarządzającej nieruchomością z pytaniami, czy nie dałoby się tam zorganizować zamykanej wiaty.

- Kontenery zadaszone wolnostojące nie mają możliwości zostać zamknięte. Wówczas byłoby jeszcze więcej śmieci na chodniku i wokół kontenerów ponieważ mieszkańcy nie chodziliby z kluczami, a osoby , które podrzucają śmieci zostawiałyby je na chodniku - odpowiada Mirosława Olszewska, z firmy Margo.

- Dziwi mnie tłumaczenie się zarządcy, biorąc pod uwagę fakt, że większość wiat w mieście jest zamykanych i jakoś nie widzę stert śmieci walających się wokół tych miejsc. Zamykana wiata to gwarancja, że będą z niej korzystali tylko ci, którzy mają do tego prawo. Tłumaczenie, że mieszkańcy nie będą nosili ze sobą kluczy i przez to będą zostawiali śmieci przed wiatą jest kuriozalne - mówi pan Kazimierz.

Zarządca nieruchomości przypomina, że Wspólnota Mieszkaniowa budynku os. Jagiellońskie 6 wraz z sąsiednim budynkiem os. Jagiellońskie 5 podjęła starania wybudowania altany śmietnikowej od strony ul. A. Jagiellonki.

- Jednakże napotkała wiele trudności. Zostało zorganizowane spotkanie w terenie z przedstawicielami MPO, ZZM w celu wskazania właściwego miejsca. Jak się okazało postawienie altany w miejscu wspólnie ustalonym okazało się nie możliwe, ponieważ ze względu na występującą obok skarpę transport pojemników ze śmieciami do samochodów MPO jest niemożliwy. Jest tam bardzo duży spadek terenu - wyjaśnia Mirosława Olszewska.

Przedstawicielka zarządcy dodaje, że byłą też opcja wykorzystania aktualnie istniejącego miejsca i jego poszerzenie poprzez wcięcie się w skarpę. Umożliwiło by to zamknięcie pojemników.

- Niestety uzyskaliśmy opinię negatywną ze względu na fakt, że w tej części skarpy i terenu zielonego posadzone są drzewa które dla zrealizowania naszego przedsięwzięcia należałoby wyciąć - a nie ma na to zgody. Sprawa z pozoru prosta niestety okazała się trudna do zrealizowania - mówi Olszewska.

Dodaje, że co do miejsc parkingowych zakaz parkowania jest od kilku lat ze względu na brak możliwości dojazdu przez służby MPO i MPGO przy odbiorze śmieci komunalnych, segregowanych oraz gabarytów.

Pan Kazimierz zauważa jednak, że gdyby była zamykana wiata, to zajmowałaby mniej miejsca niż szereg kubłów.

- I wtedy nie byłoby potrzeby zajmowaniu aż tylu miejsc parkingowych. A co do samej wiaty, to skoro przeszkadza skarpa i drzewa to można przecież poszukać innego miejsca. Na to jednak nasi zarządcy już nie wpadli. Wolą tłumaczyć, że się nie da, bo to wymaga mniej pracy niż pomaganie mieszkańcom - podsumowuje mieszkaniec os. Jagiellońskiego.

FLESZ - Elektro Zwroty - nowość od InPost