Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
– 22 września wylądowałem na lotnisku w Balicach i skierowałem się na przystanek linii 292, która zawieźć miała mnie na Dworzec PKP. Jako, że posiadałem międzynarodową legitymację studencką ISIC oraz legitymację mojego Uniwersytetu w Aalborgu kupiłem ulgowy bilet i spokojnie jechałem do centrum – opowiada Krzysztof Szymański, student Aalborg University w Danii. – Trafiłem na kontrolę biletów, podczas której zostałem poinformowany przez kontrolerów, że nie przysługuje mi ulga i pomimo mojej dezaprobaty został mi wypisany mandat.
Kontrolerzy poinformowali Krzysztofa, że może zapłacić 150 zł kary kredytowanej lub 105 zł jeśli zapłaci na miejscu.
– Każdy z trzech kontrolerów przekonywał mnie, że zniżka studencka mi się nie należy. Zacząłem się wahać i pomyślałem, że może naprawdę zniżka mi nie przysługiwała. Postanowiłem owe 105 zł zapłacić – przyznaje Krzysztof – Dopiero po powrocie do domu, kiedy sprawdziłem przepisy, okazało się, że wprowadzono mnie w błąd – denerwuje się student.
W krakowskiej komunikacji miejskiej, bilet ulgowy przysługuje na podstawie ważnej legitymacji ISIC (International Student Identity Card) wszystkim uczniom i studentom do 26. roku życia.
Krzysztof postanowił odwołać się od kary. – Opisałem sytuację w liście do MPK Kraków i po kilku dniach dostałem odpowiedź, abym przesłał skany legitymacji i dokumentu tożsamości – relacjonuje Krzysztof. - Tak też zrobiłem. Jednak i to nie pomogło.
MPK w odpowiedzi przesłanej do studenta uznało, że kara została nałożona prawidłowo.
W decyzji Krzysztof przeczytał m.in.: "Przejazd komunikacją miejską nastąpił bez posiadania ważnych dokumentów przewozowych, ponieważ podczas kontroli w dniu 22-09-2013 r okazał Pan tylko bilet ulgowy bez żadnego uprawnienia do zniżki."
MPK doszło do takich wniosków na podstawie wyjaśnień kontrolera, który stwierdził, że student legitymacji nie pokazał. W przesłanym piśmie MPK stwierdziło też: "Ponieważ opłata została zapłacona sprawę uznajemy za zakończoną, natomiast o ile Pan nie zgadza się z naszym stanowiskiem to informujemy, że może Pan dochodzić swych roszczeń przed sadem cywilnym".
– Okazało się, że rzekomo legitymacji nie okazałem, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku – dziwi się Krzysztof. – wyrobienie legitymacji ISIC w Danii kosztuje ok. 100 zł i wyrobiłem ją specjalnie, żeby móc z niej korzystać w Polsce. Jak jadąc prosto z lotniska mógłbym jej nie mieć? A gdyby nawet tak było, nie musiałbym przecież przyjmować mandatu, a jedynie zapłacić opłatę manipulacyjną w wysokości 10 zł. Jednak moim zdaniem zostałem celowo wprowadzony w błąd – denerwuje się student.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy przedstawicieli MPK. – Kontrolerzy zostali natychmiast poproszeni o szczegółowe wyjaśnienia, z których wynika, że kontrolerzy udzielili pasażerowi informacji o wysokości opłaty i terminach możliwości okazania dokumentu uprawniającego do ulgi w celu anulowania opłaty – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. – Te wyjaśnienia wydają się bardzo wiarygodne, ponieważ do tej pory nie odnotowaliśmy jeszcze przypadku pomyłki kontrolera w rozpoznaniu ulgi dla studentów zagranicznych uczelni na podstawie ważnej legitymacji międzynarodowej ISIC.
Przedstawiciele MPK wyjaśniają też, że nie ma możliwości zweryfikowania sprawy przy pomocy monitoringu, który znajdował się w autobusie, ponieważ nagrania zostały skasowane po kilku dniach. Dziwią się też, że student złożył swoją reklamację dopiero miesiąc po otrzymaniu kary: – Reklamacja od pasażera wpłynęła do MPK 28 października a opłatę dodatkową otrzymał on 22 września – rozkłada ręce Marek Gancarczyk. – Gdyby pasażer okazał legitymację w terminie 7 dni, o którym został poinformowany, na pewno opłata dodatkowa zostałaby anulowana – dodaje rzecznik.
– To prawda, to czy zniżka naprawdę mi się należała sprawdziłem dopiero po powrocie do Danii, jednak na potwierdzeniu zapłaty kary, który otrzymałem jest wyraźna informacja, że skargi i wnioski w sprawie zasadności nałożenia opłaty dodatkowej można składać do 2 miesięcy od dnia otrzymania pokwitowania – mówi Krzysztof. – Według zasad MPK nie ma różnicy, czy są to 3 dni czy miesiąc po nałożeniu. To są ich zasady, których powinni przestrzegać.
MPK cały czas twierdzi, że według przepisów nie jest w stanie anulować kary. Jednak po naszej interwencji, sprawą zgodzili się zająć urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, którzy odpowiadają za komunikację zbiorową w naszym mieście.
– Sprawa jest niejednoznaczna, dlatego poprosiliśmy przewoźnika, aby przekazał nam całą jej dokumentację – mówi Piotr Hamarnik, rzecznik ZIKiT-u. – Jako organizator transportu publicznego mamy ostateczny głos w sprawie zasadności nałożenia opłaty dodatkowej. Do przyszłego tygodnia przeanalizujemy sprawę i podejmiemy decyzję, czy karę można anulować – dodaje Piotr Hamarnik.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+