Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: dziewczynka urodziła się w samochodzie

Anna Górska
Dziewczynka mimo trudnego porodu  jest silna i zdrowa
Dziewczynka mimo trudnego porodu jest silna i zdrowa wojciech matusik
Dojazd z ulicy Ślicznej do szpitala Ujastek zajmuje 10, najwyżej 15 minut. Gdy Tomasz Kasprzyk wprowadził do samochodu rodzącą żonę Weronikę, był przekonany, że zdążą na czas. Co prawda poród już się zaczął, pojawiły się pierwsze skurcze. Chwilę później wszystko potoczyło się jednak błyskawicznie. Córka pana Tomasza urodziła się na przednim siedzeniu auta.

Zobacz także: W Tatrach zginął turysta z Krakowa

Noga na gaz - przecież do Ujastka rzut beretem. Gdy Tomasz zaparkował pod szpitalem, był cały mokry, a Weronika mocno przytulała córeczkę. Pola urodziła się zdrowa, 10 punktów w skali Apgar, waga - 3 kg 570 g, długość - 55 cm.

- Dziecko w sam raz, ani za małe, ani za duże. Najważniejsze, że zdrowe - zaznacza Dorota Kamińska, położna z Ujastka.

Od kilku dni szczęśliwa mama z córką już są w domu. Obydwie są w dobrym stanie i doskonałym humorze. - Nasza ekstremalna Pola jest wbrew pozorom spokojną dziewczynką. Śpi, ładnie je - cieszy się Weronika.

Dzisiaj już tylko śmieją się z tego porodu (według terminologii medycznej to "poród uliczny"), ale wtedy - 17 sierpnia ani Weronice, a zwłaszcza Tomaszowi nie było do śmiechu. Razem z nimi spróbowaliśmy odtworzyć wydarzenia tego dnia.

Około godz. 6.10 - Weronika czuje, że "już". Szybko się pakuje. Mąż dzwoni do krewnych, znajomych, którzy by mogli zaopiekować się starszą córką. Pół godziny później - ok. 6.40 wsiadają do auta. Weronika siada z przodu, obok męża.

Skurcze się nasilają, są coraz bardziej bolesne. Weronika rozumie, że poród właściwie już trwa. Ból nie do zniesienia. Przeszywający.

- Krzyczała pani, czy w takich warunkach nie da się krzyczeć?
- Właśnie w takich warunkach najgłośniej się krzyczy. Darłam się w niebogłosy - mówi Weronika.

Co robi w tym czasie Tomasz?
- Szaleję, bo muszę trzymać za rękę żonę, prowadzić samochód, spieszyć się, ale i starać się nie łamać zasad ruchu drogowego - mówi tata. - No i oczywiście słuchać komunikatów żony: jest już główka, boli, znowu skurcz, główka już między nogami.

Kierowcy, gdy widzą pędzące na czerwonym świetle auto, najpierw się oburzają i klną na rajdowca. - Ale gdy widzą i słyszą moją żonę, bo ją naprawdę było słychać, ustępują z drogi - dodaje Tomasz.

Tata jest wciąż przekonany, że przywiezie żonę i w końcu urodzi pod opieką lekarzy. Myli się. Kolejny komunikat przekazuje już sama Pola. Pojawia się, gdy dojechali na miejsce.

Położne czekały przed wejściem do szpitala.

- Szybko zabrałam dzidziusia do sali porodowej, by się nie wyziębił. Inna położna przecinała pępowinę - wspomina Dorota Kamińska.

- Wciąż jestem pełen podziwu dla żony - zdradza Tomasz. - Wszystkim kolegom powtarzam, że żaden mężczyzna nie wytrzyma tego co kobieta.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska