Kraków. Dzikie wyścigi samochodów na parkingu przy spopielarni zwłok. Kto rozwiąże problem?

FLESZ - 6 eko-mitów, w które wierzymy

Parking, który może pomieścić blisko 90 samochodów, służy do obsługi spopielarni zwłok w Podgórkach Tynieckich, a jego budowa kosztowała 580 tys. zł. W przyszłości w tym rejonie ma powstać również cmentarz.

Zwrócili się do nas mieszkańcy osiedla, znajdującego się w pobliżu planowanej inwestycji. Alarmują, że na parkingu odbywają się dzikie wyścigi samochodowe. Z ich relacji wynika, że problem zrodził się tuż po tym, jak miejsca postojowe zostały oddane do użytku.

- W ciągu dnia niemal nikt tam nie parkuje, a wieczorami miejsce staje się areną dla rajdów samochodów. Czasami przyjeżdżają dwa, innym razem kilka. Mówiąc kolokwialnie: odbywa się tam palenie gumy - mówi nam jeden z mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych przy ulicy Podgórki Tynieckie.

To dla krakowian z tego rejonu miasta bardzo uciążliwe. - Nie chodzi tylko o hałas, ale również smród palonej gumy. Zgłaszamy problem na policję, ale na razie pozostaje nierozwiązany - dodaje.

Mieszkańcy okolicznych domków nie korzystają z parkingu, bo mają własne miejsca postojowe pod domami. - Nie mamy z niego żadnego pożytku, a jedynie problemy i hałas - mówią.

- Istotnie podczas niedawnej wizytacji budynku spopielarni oraz towarzyszącej jej infrastruktury stwierdziliśmy na parkingu ślady opon, mogące świadczyć o odbywających się tam dzikich wyścigach. W związku z tym zwróciliśmy się do zarządcy o zajęcie się problemem i podjęcie interwencji u odpowiednich służb - przekazał nam Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich.

To właśnie ta miejska jednostka - wspólnie z konsorcjum firm - realizuje inwestycję w Podgórkach Tynieckich, w ramach której na ok. 4 hektarach ma powstać m.in. cmentarz. Jego budowa powinna rozpocząć się jeszcze w tym roku i zakończyć w 2020.