- Osoby te w maju i czerwcu 2013 roku przywiozły do Polski ponad 870 sztuk podrobionych banknotów o nominale 50 i 20 euro, o wartości prawie 43 tys euro - relacjonuje Piotr Kosmaty, rzecznik PA.
Dodaje, że jeden z przestępców wykorzystał swoje kontakty z grupą fałszerzy banknotów euro w Neapolu. - Ustalono cenę 6-7 euro za banknot o nominale 50 euro oraz 2-3 euro za banknot o nominale 20 euro, przy czym niższe stawki obowiązywały przy większych zamówieniach. Po uzgodnieniach zakupiono fałszywe banknoty i przewieziono do Polski. Sprawcy ukrywali je w desce rozdzielczej samochodu, na wypadek przypadkowych kontroli - dodaje prok. Kosmaty.
Jak wynika z uzyskanej opinii biegłych, banknoty były podrobione bardzo fachowo - mogą być jednak rozpoznane przez profesjonalnych kasjerów zatrudnionych w bankach lub sklepach.
Za podrobione banknoty sprawcy kupowali samochody, a po ich sprzedaży gotówkę przeznaczali na kolejne podrobione euro. Fałszywymi banknotami płacili również w restauracjach. Wpadli, gdy właściciel autokomisu, któremu chcieli zapłacić fałszywymi banknotami, zaczął przyglądać się gotówce i wydała mu się podejrzana.
Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. Przyznali się do winy.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+