Miasto było zakorkowane jak co dzień, a wyłączenie z ruchu ul. Szerokiej przyniosło jedynie taki efekt, że kierowcy kręcili się w kółko, szukając innego miejsca do parkowania. - Jesteśmy skazani na jazdę samochodem - mówi wprost prof. Janusz Filipiak, prezes Cracovii. - Choć po Krakowie jeździ się fatalnie, to i tak jest to najwygodniejszy sposób przemieszczania się - dodaje. Przyznaje, że przez cały dzień korzystał z samochodu.
Dobry przykład postanowił dać Stanisław Kracik, wojewoda małopolski, który do pracy przyjechał z Niepołomic na rowerze. - Jechałem 1,5 godziny, ale na kondycję nie narzekam - mówi Kracik. - Ruch na drodze był jednak bardzo duży. To smutne, że kierowcy nie zostawili aut w garażach, nawet w tym dniu - dorzuca.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zwykle na spotkania w centrum Krakowa idzie na piechotę. - Jednak ze względów czysto praktycznych w dniu bez samochodu musiał rano skorzystać z auta, bo uczestniczył w trzech audycjach radiowych i po prostu by nie zdążył - wyjaśnia Marcin Kandefer, rzecznik prezydenta.
Kard. Stanisław Dziwisz zostawił swoje auto w garażu. - Na wszystkie wczorajsze spotkania ksiądz kardynał wybrał się pieszo, ale na co dzień musi jednak korzystać z samochodu, bo ma bardzo ciasno wypełniony kalendarz - wyjaśnia Robert Nęcek, rzecznik prasowy krakowskiej kurii.
Ewie Wachowicz, byłej Miss Polonia, nie udało się nie wsiąść do samochodu. - Intencje miałam jak najlepsze, ale przez spotkanie na obrzeżach Krakowa moje dobre chęci legły w gruzach. Taki dzień bez samochodu powinien być w niedzielę. Wtedy więcej kierowców wybrałoby np. rower - proponuje.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu