Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Gorąca dyskusja o przyszłości terenów kombinatu. Wiceprezydent Krakowa do ArcelorMittal: Działacie jak klasyczny deweloper

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Joanna Urbaniec / Polskapress
Krakowska huta chce stworzenia na swoich terenach strefy przemysłowej, która zdaniem miejskich radnych umożliwi jej emitowanie do powietrza większych zanieczyszczeń niż dotychczas. Utworzenie strefy może ułatwić powstający plan miejscowy "Kombinat", którego obecna wersja nie podoba się jednak przedstawicielom ArcelorMittal Poland, bo m.in. przewiduje budowę dróg publicznych w miejscu przebiegu różnych instalacji huty. Irytacji uwagami spółki nie kryją władze Krakowa. - Z wypowiedzi które padły na sesji rady miasta wynika, że ja powinienem uwzględnić wszystkie oczekiwania huty, bo to jest huta - mówił wiceprezydent Jerzy Muzyk. Jego zdaniem spółka działa jak klasyczny deweloper, który jest nastawiony głównie na zysk.

Projekt planu miejscowego "Kombinat", który przygotowali miejscy urzędnicy, obejmuje ponad 911-hektarowy obszar w Nowej Hucie. Użytkownikiem wieczystym większości terenu jest ArcelorMittal Poland, czyli największy producent stali w Polsce.

Radni: to niesprawiedliwe

Radni miejscy zwracali uwagę, że nie mają nic przeciwko temu, by spółka nadal działała na terenie Nowej Huty, jednak podejmowane przez nią kroki budzą ich niepokój. - Z uwag złożonych do projektu planu przez spółkę wynika, że chce ona utworzenia strefy przemysłowej. Taka strefa zezwala działającym na jej terenie firmom na zwiększenie dopuszczalnych norm jakości powietrza - komentował podczas sesji Rady Miasta Krakowa 26 października radny Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Stawowy.

W skrócie, jeśli do takiego zwiększenia dojdzie, zdaniem radnego Stawowego huta oraz inne firmy z terenu kombinatu będą mogły emitować do powietrza większe zanieczyszczenie niż dotychczas. Zwiększenia mogą dotyczyć nie tylko dopuszczalnych norm emisji pyłów, ale również hałasu. - To niesprawiedliwe dla Krakowa i jego mieszkańców, którzy wydali setki milionów złotych na wymianę pieców węglowych. To niesprawiedliwe wobec osób, które walczyły o czyste powietrze dla stolicy Małopolski - dodał.

Zwrócił też uwagę, że gmina podejmuje kolejne kroki w walce z zanieczyszczeniami. - Rada Miasta Krakowa proceduje obecnie uchwałę o wprowadzeniu w mieście Strefy Czystego Transportu. W aktualnej wersji uchwała powoduje, że w ciągu czterech lat między 130 a 180 tysięcy rodzin w Krakowie będzie musiało zmienić samochód na nowszy. Tym bardziej byłoby dużą niesprawiedliwością społeczną dopuszczenie zgody na zwiększenie emisji zanieczyszczeń na terenie kombinatu - mówił radny Stawowy. - Nie zgadzamy się na legalizowanie czegoś, co doprowadzi do zwiększenia zanieczyszczenia powietrza w Krakowie - wtórował mu radny Nowoczesnego Krakowa Michał Starobrat.

Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Przyjaznego Krakowa zwracali z kolei uwagę, że niepokój dotyczący emitowanych przez hutę zanieczyszczeń jest niezrozumiały. - Huta jest ekologiczna - podkreślał Sławomir Pietrzyk (Przyjazny Kraków). - Nie pracują już stalownie, które były źródłem największych zanieczyszczeń - mówił z kolei Edward Porębski (PiS). Zwracali uwagę, że do tematu trzeba podejść spokojnie, tak żeby nie doprowadzić do zamknięcia huty i zlikwidowania miejsc pracy.

Przedstawiciel ArcelorMittal Poland Andrzej Morzonek przekonywał radnych, że strefa przemysłowa jest konieczna, by spółka mogła odpowiedzialnie sprzedać część użytkowanych przez siebie terenów innym firmom, chcącym prowadzić na nich działalność produkcyjną i emitować różnego rodzaju zanieczyszczenia. - Taką sprzedaż planujemy - mówił Morzonek. Chodzi o tereny, które są zbędne do prowadzenia przez hutę działalności. Jakiś czas temu została ograniczona. Spółka zamknęła m.in. tzw. część surowcową zakładu.

Strefa jest potrzebna spółce również z innego powodu. Okazuje się, że krakowska huta stara się o decyzję środowiskową na budowę nowej linii do cynkowania ogniowego. Morzonek twierdzi, że strefa jest konieczna, by linię można było bezproblemowo użytkować.

Teren kombinatu

Nowohucki kombinat: groza i zachwyt. Industrialna przestrzeń...

- Jest nowoczesna, ale pojawi się m.in. emisja hałasu, jak to w przypadku każdej instalacji przemysłowej. Ktoś, kto kupi działkę po sąsiedzku, może nam powiedzieć: "przeszkadzacie nam, ponieważ nadmiernie emitujecie hałas, więc występujemy z wnioskiem o zamknięcie tej instalacji". Po to jest właśnie strefa przemysłowa, żebyśmy mogli oddziaływać na tereny sąsiednie zgodnie z prawem - tłumaczył Andrzej Morzonek.

Wiceprezydent: Jesteście klasycznym deweloperem

Co istotne to właśnie spółce ArcelorMittal Poland, co potwierdzali radni miejscy oraz urzędnicy podczas ostatniej sesji Rady Miasta Krakowa, najbardziej zależało na tym, by plan miejscowy "Kombinat" powstał.

Przedstawiciele krakowskiej huty argumentowali, że brak takiego dokumentu, który ustali przemysłowy charakter użytkowanych przez nią terenów, uniemożliwia utworzenie tam strefy przemysłowej. Jednak aktualny projekt planu nie podoba się przedstawicielom ArcelorMittal Poland. Chcą m.in. usunięcia z niego wszystkich dróg publicznych, które zostały wyrysowane w planie na ogrodzonym terenie użytkowanym przez spółkę. Huta zwraca uwagę, że jedna z ulic przewidziana w dokumencie przecina instalację koksowni. - Jeśli powstanie, oznacza to jej zamknięcie - mówił Andrzej Morzonek.

Irytacji uwagami ArcelorMittal Poland nie krył wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk, który zwracał uwagę, że spółce wcale nie chodzi o drogi publiczne tylko o to, że chce ona takiego planu, który pozwoli jej robić na swoim terenie co chce. Podkreślił, że tymczasem miejscy urzędnicy z wydziału planowania przestrzennego nie tworzą takich dokumentów dla konkretnych osób czy firm, tylko po to, by miasto mogło się rozwijać w sposób zrównoważony.

- Czym się różni huta od Jana Kowalskiego, któremu na działce ustalamy teren zielony albo mówimy mu, że będzie to część parku? Z wypowiedzi które padły na sesji wynika, że ja powinienem uwzględnić wszystkie oczekiwania huty, bo to jest huta. Bo interes huty jest interesem miasta. Tymczasem interes huty nie do końca jest tożsamy z interesem gminy. Tak jak bardzo często interes właściciela indywidualnego działki nie jest tożsamy z interesem Krakowa - mówił Jerzy Muzyk.

Zdaniem wiceprezydenta Krakowa hucie chodzi tylko o jedno: aby na użytkowanych przez nią terenach powstała strefa przemysłowa. - Działacie państwo jak klasyczny deweloper. W interesie dewelopera jest wybudować jak najwyżej, jak najgęściej, jak najbardziej intensywnie. Państwo - co oczywiście rozumiem - również jesteście nastawieni na zysk - komentował wiceprezydent Krakowa. Tłumaczył jednak, że plany miejscowe nie są tworzone po to, żeby spełniać czyjeś oczekiwania.

Podczas sesji RMK 26 października odbyło się pierwsze czytanie planu miejscowego dla kombinatu. O jego ewentualnym uchwaleniu radni będą decydować na posiedzeniu rady najwcześniej za miesiąc.

Oto Kombinat na unikalnym FILMIE W KOLORZE sprzed 60 lat!

Kraków. Praca w hucie, kopcące kominy i wielki piec. Oto Kom...

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska