Kraków. Jest projekt miejskiego programu in vitro. 2,9 mln zł rocznie dla 600 par. Czy tym razem się uda?

FLESZ - Jak się uchronić przed cyberpandemią

Kraków do tej pory już trzy razy próbował wprowadzić program dofinansowania zabiegów in vitro z miejskiej kasy. Ostatni raz jesienią 2019 roku. Wtedy uchwała została uchylona przez wojewodę małopolskiego. W uzasadnieniu wojewoda wskazywał, że miejski program dofinansowania zabiegów in vitro nie ma podstaw badawczych (odnośnie zapotrzebowania na tego typu zabiegi w mieście – red.), ani oceny wspomnianej Agencji Oceny Technologii Medycznych.

Po tamtym fiasku deklarację przygotowanie kolejnej, poprawionej uchwały, złożył przewodniczący rady miasta Dominik Jaśkowiec (PO). Ta została właśnie przygotowana. - Powstał projekt, który ma przede wszystkim pozytywną opinię rządowej agencji. Do tego analitycznie zbadaliśmy problem niepłodności pośród krakowian. Wyszło nam, że potrzeba ok. 600 zabiegów rocznie dla mieszkańców Kraków. To ostatnia deska ratunku, ostatnia nadzieja, dla tych par, aby mieć potomstwo – powiedział Dominik Jaśkowiec.

Badania analityczne pomogła przeprowadzić klinika leczenia niepłodności Bocian. Wielkość niepłodnej populacji Krakowa oszacowano na ponad 30 tys. osób, z czego 600 par rocznie to wielkość populacji zaklasyfikowana do leczenia metodami IVF/ICSI (metoda zapłodnienia pozaustrojowego).

2,9 mln zł rocznie na dofinansowanie zabiegów in vitro dla 600 par w Krakowie

- Koszty maksymalne projektu to 2,9 mln zł rocznie, przy założeniu, że wszystkie 600 par podejmie się zapłodnienia in vitro – dodał Jaśkowiec. Program ma obowiązywać na dwa lata, a jeśli zostanie uchwalony, to wejdzie w życie w okolicach wakacji.

- Cieszę się, że to się urzeczywistniło. To niezwykle ważny program, który pomoże osobom walczącym z niepłodnością. Bardzo mnie cieszy, że taki wsparcie będzie możliwe. Mam nadzieję, że tym razem program finalnie wejdzie w życie – powiedziała Nina Gabryś, pełnomocniczka prezydenta Krakowa ds. polityki równościowej.

Dominik Jaśkowiec podkreślił, że wszystkie zastrzeżenia wojewody, w stosunku do uchylonej uchwały z 2019 roku, zostały wypełnione. Projekt uchwały trafi pod obrady rady miasta Krakowa 24 marca. Jest drukiem dwuczytaniowym, ale Dominik Jaśkowiec zapowiedział, że będzie przekonywał radnych, aby uchwałą zająć się na jednej sesji.

Jeśli program wejdzie w życie, to kolejnym krokiem będzie konkurs ofert na wybór kliniki, która będzie przeprowadzać zabiegi. Co z pieniądzmi na jego realizację? - Limit maksymalny to 2,9 mln zł na 600 par. Realnie szacuję, że będzie to połowa, ok. 300 zabiegów. Nie są to więc pieniądze, które jakoś istotnie wpłyną na finanse Krakowa – powiedział Dominik Jaśkowiec.

Realnie program będzie oferował dofinansowanie w wysokości 5000 zł do jednego z zabiegów. - Mam już pierwsze maila od mieszkańców, jest zainteresowanie – dodał.

W latach poprzednich dyskusje wokół in vitro były zawsze burzliwe. Czy tym razem program przejdzie? Przeciwny będzie zapewne cały klub PiS – 16 radnych. W całości za powinien być klub KO (14 radnych), klub Kraków dla Mieszkańców (3 radnych) plus radna niezrzeszona Alicja Szczepańska. Zdecydują więc głosy klubu prezydenta Przyjazny Kraków. Te będą na pewno podzielone, jak przy poprzednich głosowaniach.