Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kładki dla rowerzystów i pieszych przez Wisłę bez zgody konserwatora. Propozycja w zamian: tramwaj wodny

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wizualizacja: Lewicki&Łatak/Materiały prasowe
Oddala się budowa dwóch nowych kładek przez Wisłę: Kazimierz - Ludwinów i Dębniki - Zwierzyniec. Monika Bogdanowska, małopolska wojewódzka konserwator zabytków, wyjaśnia, że nie może wydać zgody na rozwiązania, które będą zakłócać widok na panoramę zabytkowego miasta. Zwraca też uwagę, że wykonanie obiektów wiązałoby się z dużą ingerencją w konstrukcję bulwarów.

WIDEO: Krótki wywiad

- Władze miasta najpierw powinny się zwracać o opinię, czy budowa obiektu, w tym przypadku kładki, jest możliwa, a dopiero później ogłaszać konkurs albo zlecać wykonanie projektu. Dzieje się jednak inaczej, najpierw powstają koncepcje, a później urząd informuje, że kładki mogą nie powstać, bo nie zgadza się konserwator. Ale jak się mamy zgodzić, skoro chodzi o ochronę bulwarów i widoków na panoramę historycznego miasta - podkreśla Monika Bogdanowska, małopolska wojewódzka konserwator zabytków.

Pod znakiem zapytania stoi więc budowa kładki Kazimierz - Ludwinów, choć konkurs na projekt tego obiektu magistrat rozstrzygnął w 2006 r. Wygrała koncepcja krakowskich architektów Kazimierza Łataka i Piotra Lewickiego. Projekt zakłada, że obiekt wyróżniałby się niecodziennym kształtem, przypominającym serpentyny. W tradycyjny sposób po kładce można byłoby przejść albo przejechać na rowerze po dwóch platformach. Między nimi architekci zaprojektowali trzecie przejście w formie sinusoidy prowadzącej częściowo nad i częściowo pod pozostałymi platformami. Najwyższy punkt konstrukcji wyznaczono na wysokości 8 m od głównego biegu kładki i 15 m powyżej górnego bulwaru. W taki sposób powstałby nowy punkt widokowy.

W przypadku tej kładki są jednak zastrzeżenia konserwatorskie dotyczące wysokości obiektu oraz budowy najazdów dla rowerzystów od strony Kazimierza. Monika Bogdanowska przyznaje jednak, że trwa postępowanie konserwatorskie w sprawie tej inwestycji.

- Jest z naszej strony wola wprowadzenia takich zmian w projekcie, które spełniłyby oczekiwania władz konserwatorskich. Jest możliwość zmian dotyczących najazdów od strony Kazimierza. Można też spłaszczyć samą kładkę, ale bardzo zależy nam na tym, by pozostało jednak rozwiązanie w formie sinusoidy, które wyróżniałoby ten obiekt i pozwalało na podziwianie zabytków Krakowa z nowej perspektywy - wyjaśnia Kazimierz Łatak.

W przypadku kładki Salwator - Dębniki w połowie zeszłego roku wyłoniono wykonawcę koncepcji tej przeprawy przez Wisłę, który przedstawił kilka wariantów przebiegu nowej trasy dla rowerzystów i pieszych. - Do dalszych prac niezbędna jest pozytywna opinia konserwatora, wobec czego dalsze działania zostały wstrzymane - przyznaje Rafał Komarewicz, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa, który zainicjował pomysł budowy kładki i kilka miesięcy temu, razem z radnymi dzielnicowymi, rozpoczął zbiórkę podpisów pod petycją o zapewnienie funduszy na koncepcję obiektu.

Małopolska konserwator oceniał dwa warianty kładki Salwator - Dębniki i oba zaopiniowała negatywnie. Pierwsza koncepcja zakładała budowę dwóch pylonów o wysokości 18 m, które miały służyć podtrzymaniu całej konstrukcji. Alternatywne rozwiązanie zakładało budowę mostu wstęgowego posadowionego na żelbetowych przyczółkach. W obu wariantach przewidziano powstanie dużych ramp pieszo-jezdnych. W opinii konserwatora zasięg tych zamierzeń mocno ingeruje w bulwary wiślane. „Lokalizacja tak dużej konstrukcji w sąsiedztwie zespołu klasztornego Norbertanek na Zwierzyńcu, którego usytuowanie w zakolu rzeki Wisły stanowi jeden z piękniejszych walorów widokowych miasta, jest niedopuszczalna” – stwierdzono w opinii konserwatorskiej. - Można byłoby się zgodzić na kładkę, ale nie przed, a za klasztorem Norbertanek - w stronę mostu Zwierzynieckiego - komentuje Monika Bogdanowska. Przyznaje, że skoro były pytania, jakie rozwiązania byłyby dopuszczalne w obecnej lokalizacji, to wskazała, że jest możliwość skomunikowania dwóch brzegów na zasadzie przepraw promowych dla pieszych i rowerzystów. - Można byłoby to zrobić z wykorzystanie jednostek pływających w formie tramwaju wodnego - wyjaśnia konserwator.

Radny Komarewicz odpowiada: - Budowa kładki za klasztorem Norbertanek nie ma sensu. Chodzi o wybudowanie obiektu w takim miejscu, by znacznie poprawić skomunikowanie Dębnik z Salwatorem. Takie kładki powstają w wielu zabytkowych miastach. Proponowany przez nas obiekt ma być delikatną konstrukcją w formie wstęgi. Będziemy jeszcze zabiegać o to, by ten projekt zyskał akceptację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska