FLESZ - Polacy łatwiej i szybciej będą mogli się zaszczepić
- Kraków ma moc! Mimo deszczu, zimna i wiatru - jeszcze przed otwarciem naszego mobilnego punktu szczepień - na krakowskim Rynku Głównym ustawiła się kolejka licząca około 500 osób. Kolejka po nadzieję i przepustkę do normalności, bo tak postrzegane są szczepienia. Dziękuję za tę determinację, ale też za dyscyplinę. Narodowy Program Szczepień to bez wątpienia narodowy program odpowiedzialności - podsumował w niedzielę wieczór wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Łącznie w sobotę i niedzielę szczepionkę na krakowskim Rynku przyjęło 2400 osób. Majówkowa akcja trwa jeszcze także w poniedziałek 3 maja, od godziny 8 rano. Według harmonogramu 3 maja zaszczepić mogą się osoby w wieku 34 lat i starsze.
Strzał w dziesiątkę
Przypomnijmy: od soboty w każdym mieście wojewódzkim odbywają się szczepienia w mobilnych punktach. W Krakowie taki punkt został ustawiony na Rynku Głównym. Można się w nim szczepić jednodawkowym preparatem spółki Johnson&Johnson, bez wcześniejszego rejestrowania, ale za to z aktywnym skierowaniem. Chętni ustawiają się w długą kolejkę.
- To był strzał w dziesiątkę! Przygotowana przez polski rząd akcja "Zaszczep się w majówkę" cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Wszystkie te osoby, które dziś cierpliwie czekały na szczepienie, dołożyły swoją cegiełkę do budowania naszego wspólnego bezpieczeństwa. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tak sprawnego jej zorganizowania i czuwają nad tym, aby wszystko szło zgodnie z planem - tak komentował w sobotę wojewoda małopolski Łukasz Kmita.
Lekarze, pielęgniarki, żołnierze, policjanci
Na Rynku pracują 3 zespoły szczepiące ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, liczące łącznie 3 lekarzy, 6 pielęgniarek i 6 pracowników administracyjnych.
Pomocy udzielają też żołnierze (z 6 Brygady Powietrznodesantowej i z 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej), strażacy Państwowej Straży Pożarnej oraz policjanci.
Cała operacja odbywa się w specjalnie przygotowanym miasteczku namiotowym.
- Mamy dwa namioty i jeden kontener gdzie odbywają się szczepienia. W każdym z tych obiektów jest jeden lekarz i dwie pielęgniarki. Namioty są podgrzewane. Jeden obiekt jest w stanie obsłużyć ok. 30 osób na godzinę - mówi Mariola Marchewka - koordynatorka tymczasowego punktu szczepień w Krakowie z ramienia Szpitala Uniwersyteckiego.
Jedna dawka - to przekonuje krakowian
W sobotę jeszcze przed godz. 8 na płycie Rynku zaczęła się tworzyć długa kolejka. Przed otwarciem szczepień na Rynku zebrało się niemal tysiąc osób.
Jowita Mendrala w kolejce ustawiła się ok. godz. 6.
- Wzięłam ze sobą rozkładane krzesełko, bo podejrzewałam, że trzeba będzie trochę poczekać. Nie pomyliłam się, przede mną było ponad 60 osób. Udało mi się zaszczepić po godz. 9 - mówi mieszkanka Krakowa.
Jowita Mendral zdecydowała się na zaszczepienie preparatem Johnson & Johnson, ponieważ podaje się go w jednej dawce.
- Pozostałe szczepionki są dwudawkowe, więc trzeba powtórzyć wizytę. Tutaj mamy jedno szczepienie i koniec - dodaje.
Ten same argument przekonał do zaszczepienia się na rynku 85-letniego Tadeusza Pietrzaka z Nowej Huty, który nie musiał stać w długiej kolejce, ponieważ jest osobą niepełnosprawną.
- Miałem wyznaczony termin na szczepienie 5 maja, ale jak tylko dowiedziałem się, że można przyjść na rynek i zaszczepić się jednodawkowym preparatem, to od razu się zdecydowałem. Szczepienie przebiegło szybko i bezboleśnie - mówi Tadeusz Pietrzak.
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- Najdroższe psy. Oto rasy, za które trzeba zapłacić najwięcej
- Drewniane domki do kupienia w Małopolsce do 200 tys.
- Miss Małopolski. One walczą o sławę i koronę miss!
- Centrum Krakowa czeka rewolucja. Planują ulice, ogrody i park kolejowy z rowerostradą
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
