Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Kurz po bitwie w Radzie Miasta opadł, ale koalicja prezydencka trzeszczy

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Andrzej Banaś
Po burzliwych zmianach w prezydium Rady Miasta Krakowa wszyscy zadają sobie pytanie czy to koniec koalicji prezydenta z PO i początek nowej z będącym w opozycji klubem Prawa i Sprawiedliwości. Zapowiedział ją odwołany ze stanowiska przewodniczącego Rady Dominik Jaśkowiec (PO) mówiąc, że teraz nadszedł czas egzotycznej – jego zdaniem – koalicji Przyjaznego Krakowa, Ruchu Hołowni i dezerterów z Nowoczesnej z PiS. Wszyscy studzą jednak emocje mówiąc, że współpraca tych klubów jest mało prawdopodobna. Nie wierzą w nią również radni PiS, podkreślając jednak, że zmiana na szczycie rady jest im jak najbardziej na rękę.

W poniedziałek 10 stycznia w Krakowie doszło do politycznego trzęsienia ziemi. Radni prezydenta Jacka Majchrowskiego przy wsparciu PiS i Nowoczesnej doprowadzili do zmian w prezydium rady i pozbawili Platformę Obywatelską ważnego stanowiska szefa rady. Stało się to niejako przy okazji sesji nadzwyczajnej, której głównym punktem miało być głosowanie nad odwołaniem wiceprzewodniczącego Sławomira Pietrzyka, niechlubnego bohatera skandalu obyczajowego. Radni Przyjaznego Krakowa wykorzystali to, że głosowanie tajne odbywa się stacjonarnie i złożyli wniosek o odwołanie Dominika Jaśkowca. To, co działo się później, było kumulacją narastających w ostatnim czasie złych emocji pomiędzy koalicjantami PO, Przyjazny Kraków i Nowoczesna.

Michał Drewnicki (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta uważa, że oprócz największego zwycięzcy rewolucji Rafała Komarewicza, na zmianie zyskała też Rada Miasta.

- Dlatego, że Dominik Jaśkowiec to był partyjny, polityczny działacz i to miało zły wpływ na funkcjonowanie rady. W zerwanie koalicji prezydenta z ludźmi PO nie wierzę. Uwierzę dopiero, kiedy radni PO zatrudnieni w spółkach miejskich i urzędach zrezygnują z tych stanowisk - mówi Michał Drewnicki.

Radny zapewnia, że PiS po zmianach dalej jest w opozycji.

- Wariant, że będziemy trwale współpracowali z prezydentem uważam za mało prawdopodobny, nikt z nami w tej sprawie nie rozmawiał, nic nie obiecywał. Przypominam, że inicjatywa politycznej rozgrywki na sesji nadzwyczajnej wyszła z klubu Przyjazny Kraków, a PiS tylko podpisał się pod uchwałą. Prezydent jednak dał ciche przyzwolenie do tej zmiany. Dla mnie największym szokiem podczas sesji było to, że radni Platforma wstrzymali się od głosowania w sprawie odwołania Sławomira Pietrzyka - dodaje Drewnicki.

Co zrobi wytrawny gracz?

Co do planów Jacka Majchrowskiego odnośnie ewentualnej nowej koalicji radny zauważa, że prezydent jest wytrawnym graczem i dlatego trudno jest jego intencje rozpoznać.

Jacek Majchrowski zapewni, że nie rozważa możliwości zmiany koalicjanta.

- Zmiany w prezydium RMK były wynikiem podpisania na początku kadencji umowy koalicyjnej, która taką zmianę zakładała. Groźby zerwania koalicji traktuję wyłącznie w kategoriach "medialnych wypowiedzi" i mam nadzieję, że gdy ostygną emocje, PO zdecyduje się uzupełnić skład prezydium, tak jak to wynikało z zapisów umowy - mówi Jacek Majchrowski.

Przełomu nie ma, ale...

Włodzimierz Pietrus, przewodniczący klubu PiS w Radzie twierdzi, że zmiany w prezydium przełomu nie przyniosą.

- My pokładamy jednak nadzieję w tym, że rada będzie teraz lepiej i sprawiedliwiej funkcjonowała. Chodzi między innymi o możliwość delegowania naszych ludzi do reprezentowania rady. Mamy nadzieję też, że kancelaria też będzie dla nas bardziej przyjazna. Do tej pory czuliśmy się nie jak członkowie rady, ale jak petenci - mówi Włodzimierz Pietrus.

Radny dodaje, że nie wierzy w zakończenie koalicji prezydenta z PO. - Trudno powiedzieć, jak to będzie ostatecznie wyglądało. Wydaje mi się, że PO ma za dużo do stracenia i nie zerwie tej koalicji - dodaje Pietrus.

Tusk twierdzi, że to incydent

Do sprawy odniósł się nawet Donald Tusk zapytany podczas konferencji prasowej, czy wydarzenia w radzie miasta Krakowa, gdzie doszło do porozumienia między PiS a Polską 2015, nie wpłyną na szanse porozumienia całej opozycji. Szef Platformy powiedział, że zrobi wszystko, by powstała jedna lista opozycji, a to, co stało się w Radzie Miasta, nazwał incydentem.

Przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej Szczęsny Filipiak uważa, że nie ma potrzeby, aby Donald Tusk angażował się w sprawy Platformy w Radzie Miasta.

- Nie dochodzą do mnie żadne sygnały mówiące o tym, aby przewodniczący Donald Tusk miał takie zamiary. Być może rozmawia na ten temat z posłami z Krakowa – mówi Szczęsny Filipiak.

Szef krakowskiej Platformy ma rozmawiać z prezydentem Majchrowskim, ale na razie w umówieniu się na rozmowę przeszkadza mu odbywanie kwarantanny.

- Z prezydentem nie będę rozmawiał o koalicji, lecz o tym w jaki sposób po tych wszystkich wydarzeniach ma wyglądać współpraca ws. polityk miejskich. Z drugiej strony to nie jest tak, że prezydent nie uprawia polityki. On musi zawierać koalicje, żeby pozyskać jak największe środki dla swojego miasta. Dlatego zdarza się, że czasem idzie też na współprace z opozycją. Wydaje mi się jednak, że długofalowa koalicja prezydenta z PiS-em nie jest możliwa - dodaje Szczęsny Filipiak.

Egzotyczna koalicja?

Inaczej mówił Dominik Jaśkowiec (PO), który tuż po stracie stanowiska szefa Rady Miasta powiedział w wywiadzie dla Interii, że współpraca PO w Radzie Miasta Krakowa definitywnie się zakończyła. Jest inna koalicja, egzotyczna. Inny projekt, który będzie odpowiedzialny za funkcjonowanie rady. To PiS, Przyjazny Kraków, Ruch Hołowni i dezerterzy z Nowoczesnej.

Szymon Hołownia we wtorek w "Gościu Wydarzeń" odpowiedział na to, że "bzdury pan Jaśkowiec opowiada". Okazuje się jednak, że po zmianie w prezydium Rady Miasta klub radnych "Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska" zmienił nazwę na "Klub Platforma - Koalicja Obywatelska". Jednocześnie radni Małgorzata Jantos, Artur Buszek i Michał Starobrat zrezygnowali z członkostwa w klubie.

- Odejście radnych Nowoczesnej z Klubu KO jest ich suwerenną decyzją, ale oczywiście będziemy rozmawiać o formie, w jakiej będziemy nadal współpracować, ponieważ w ujęciu politycznym nadal jesteśmy koalicjantami - mówi Szczęsny Filipiak.

"Poczekajmy do czerwca"

Radny Łukasz Gibała szef klubu Kraków dla Mieszkańców twierdzi, że na efekty zmian w prezydium Rady Miasta Krakowa trzeba będzie poczekać do czerwca, kiedy będzie głosowane absulutorium dla prezydenta.

- Jeśli Platforma poprze absolutorium, to będzie oznaczało, że koalicja wciąż dobrze funkcjonuje i nie doszło do rozłamu. Jeśli jednak radni Platformy wstrzymają się od głosu, to Jacek Majchrowski pierwszy raz nie uzyska absolutorium i to będzie jasny sygnał, że koalicja prezydenta z PO to już historia - mówi Łukasz Gibała.

Radny zauważa jednak, że prezydent Majchrowski coraz częściej współpracuje z PiS-em. Weźmy choćby organizację igrzysk i konferencję z Małgorzatą Wassermann. W sprawie dyrektora Graniczki, który bezprawnie wymagał od rodziców uczniów, którzy nie chcą chodzić na religię, pisemnej rezygnacji - prezydent też nie posłuchał radnych PO.

- To, czy zmiana w prezydium Rady Miasta była tylko walką o stołki, czy pretekstem do zmiany kursu prezydenta okaże się w przyszłości. Pamiętajmy jednak, że część radnych współpracujących z prezydentem ma konserwatywne poglądy, więc ocieplenie stosunków PiS-u z Jackiem Majchrowskim jest możliwe – dodaje Łukasz Gibała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska