Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: lekarz leczył seksem. Ofiara domaga się 100 tys. zł

Redakcja
archiwum Polskapresse
Lekarz wykorzystał seksualnie pacjentkę, teraz kobieta domaga się od niego 100 tys. zł zadośćuczynienia. Cywilny proces w tej sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Krakowie. W lutym 2007 r. 58-letnia krakowianka zadzwoniła do lekarza, który zajmował się detoksykacją poalkoholową.

Mężczyzna przyjechał, zrobił jej zastrzyk usypiający, po którym straciła przytomność, a potem wykorzystał. Sprawa pewnie nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie 30-letni syn pacjentki, który niespodziewanie wszedł do mieszkania. Zastał matkę nieprzytomną, półnagą i pochylającego się nad nią mężczyznę, który usiłował zapiąć spodnie. Na nic zdały się tłumaczenia lekarza, że właśnie próbował pomóc kobiecie przejść do toalety.

Zabójstwo kibica Cracovii: jeden z podejrzanych wyszedł z aresztu

Sprawa trafiła do krakowskiej prokuratury. Po trwającym prawie półtora roku postępowaniu śledczy oskarżyli lekarza o podstępne zgwałcenie nieprzytomnej pacjentki. W toku śledztwa biegli stwierdzili, że podanie pacjentce znajdującej się pod wpływem alkoholu leków psychoaktywnych poza szpitalem było błędne i niezgodne z zasadami wiedzy i sztuki lekarskiej. Prokuratura nie znalazła jednak wystarczających podstaw do oskarżenia lekarza o narażenie pacjentki na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Anestezjolog nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Badania genetyczne nie wykluczyły, że mogło dojść do gwałtu. Dowodem były też zeznania syna pacjentki, bowiem jego matka z całego zajścia nic nie pamiętała. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w czerwcu 2008 roku. Proces toczył się z wyłączoną jawnością. Lekarz został uznany winnym nie zgwałcenia, lecz wykorzystania seksualnego bezbronnej pacjentki, za co wymierzono mu karę 2,5 roku więzienia. Sąd nie miał wątpliwości, iż podstępem polegającym na podaniu pacjentce leków i środków odurzających, wykorzystał jej stan bezradności i dopuścił się molestowania.

Anestezjolog wniósł apelację i ostatecznie wykonanie kary więzienia zawieszono mu na dwa lata. Ma też na pięć lat zakaz wykonywania zawodu. Teraz kobieta domaga się od lekarza rekompensaty finansowej za doznane krzywdy i "trwały uraz psychiczny". Podkreślała w pozwie, że "obdarzyła lekarza bezgranicznym zaufaniem i miał nieść jej pomoc", a stało się inaczej. Skutkiem tragicznego zdarzenia jest "niewyobrażalna krzywda i zwątpienie w ludzi". Na procesie cywilnym kobieta pojawiła się z prawnikiem, a lekarz z najbliższą rodziną. Obrońca mężczyzny wnosił o wyłączenie jawności rozprawy z powodu obawy naruszenia dobrego imienia klienta. Podnosił, że lekarz mimo prawomocnego wyroku skazującego dalej czuje się niewinny.

- W tej sprawie chodzi raczej o dobre imię mojej klientki - argumentował z kolei prawnik kobiety. I nie domagał się tajności rozprawy. To jemu sąd przyznał rację. Sędzia Regina Kurek dała też stronom postępowania chwilę na polubowne rozwiązanie sprawy. Na sądowym korytarzu przez 10 minut prawnicy próbowali dogadać się w kwestiach finansowych. - Jesteśmy gotowi zapłacić 20 - 30 tys. zł - proponował prawnik lekarza. - Tyle to się dostaje za złamaną nogę, a tu sprawa jest nieco inna...- padła odpowiedź. Ostatecznie sąd dał stronom jeszcze dwa tygodnie na porozumienie się w sprawach finansowych. Jeśli do niego nie dojdzie, będzie normalny proces.

Artur Drożdżak

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska