https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków ma szansę na nowy park [MAPA]

Karolina Gawlik
Cały teren, gdzie mógłby powstać park, należy do miasta
Cały teren, gdzie mógłby powstać park, należy do miasta infografika Elżbieta Rzyczniak
We wschodniej części Prądnika Czerwonego buduje się coraz więcej osiedli, ale brakuje zieleni. Powstał więc pomysł, aby w sąsiedztwie doliny potoku Sudół Dominikański stworzyć nowy park miejski. Jego "robocza" nazwa to park Reduta od nazwy ulicy, która przebiega w pobliżu.

Z nowego terenu rekreacyjnego mogliby korzystać nie tylko mieszkańcy Prądnika Czerwonego, ale też pobliskich Mistrzejowic i os. Oświecenia. Działki nie są przeznaczone pod inwestycje, mają duże walory przyrodnicze i należą do miasta. Wszystko to przemawia za wcieleniem pomysłu w życie. Potrzebna jest jednak zgoda rady miasta. Dzisiaj na sesji jej przedstawiciele będą dyskutować o uchwale w tej sprawie.

Oddech dla mieszkańców

Nowy park miałby częściowo dziki fragment z dużą łąką rekreacyjną. Wyznaczony zostałby też teren spacerowy o charakterze otwartych błoń. W dwóch miejscach mieszkańcy mogliby urządzać np. pikniki. Oprócz tego, planowany jest również wybieg dla psów, plac zabaw, boisko oraz oświetlone alejki dla pieszych i rowerzystów łączące park z doliną Sudołu Dominikańskiego.
W środku przyszłego parku, oprócz stoków dolin potoku, znajduje się szaniec obronny z XIX wieku. To jeden ze śladów wybudowanej przez Austriaków Twierdzy Kraków, wpisany do ewidencji zabytków. Od wielu lat niszczeje. Z tego względu w planach budowy parku zawarto rewitalizację szańca.

- Mieszkańcy tej części Krakowa nie mają gdzie wypoczywać. Tu mogliby złapać oddech, to idealny teren na takie miejsce - przekonuje pomysłodawca, radny miejski Dominik Jaśkowiec (PO).

Podobnego zdania jest przewodniczący dzielnicy Czerwony Prądnik. - Potrzebny jest tutaj park, z którego korzystaliby najmłodsi i najstarsi mieszkańcy. Ludzie, z którymi rozmawiałem, cieszą się na ten pomysł - mówi Tomir Myśliborski. - Tym bardziej że park graniczyłby z innymi dzielnicami, więc korzystałoby wiele osób.

Mieszkańcy braliby udział w przygotowaniu koncepcji zagospodarowania nowego parku. Mają temu służyć konsultacje społeczne, tak jak dzieje się to już teraz w przypadku parku Duchackiego.

Szansą są, ale skąd kasa
W sumie park zajmowałby osiem hektarów. Działki to pozostałości po użytkach rolnych, dzięki czemu teren jest całkowicie wolny od zabudowy, a także dzierżawy. - Jeśli przyszły park obejmuje tereny, których gmina nie musi wykupić, tym samym oszczędzając kilka milionów złotych, to ma duże szanse trafić na naszą listę rankingową. Tym bardziej, że jesteśmy zainteresowani taką zielenią, którą da się racjonalnie wykorzystać - mówi Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka Wydziału Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.

Utworzenie parku kosztowałoby w granicach 1,5-2 miliona złotych. Pieniądze musiałyby być zarezerwowane w przyszłorocznym budżecie miasta. Radny Jaśkowiec zaznacza jednak, że istnieją opcje pozyskania dodatkowych środków. Można by o nie wnioskować w Wojewódzkim lub Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, a w przypadku remontu szańca w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków lub u wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Park mógłby powstać najwcześniej po wakacjach w przyszłym roku.

Gdzie jeszcze nowe parki


Ogrody Łobzów

Park ma powstać na granicy Krowodrzy z Bronowicami, na terenie Wojskowego Klubu Sportowego Wawel. Część działki dołoży Politechnika Krakowska. Pomysł zaakceptował zarząd opiekujący się obszarem WKS Wawel, natomiast radni PO przeforsowali poprawkę do tegorocznego budżetu umożliwiającą wykorzystanie ziemi na park za około milion złotych. W sumie zajmie on 3,5 hektara.

Park Duchacki

Po ośmiu latach walki o utworzenie parku w rejonie ulic Malborskiej, Mochnackiego i Estońskiej, w ubiegłym roku miasto wykupiło zespół pałacowo-parkowy należący przed laty do rodziny Starowieyskich, zagrożony przez deweloperów. Obecnie odbywają się prace projektowe. Dzięki trwającym od kwietnia konsultacjom społecznym, mieszkańcy mogli mieć wpływ na ostateczny kształt koncepcji.

Park na Ruczaju

Co prawda to dalsze plany, ale są dwie propozycje lokalizacji parku. Pierwsza to okolice ulicy Lubostroń (w nowym studium zagospodarowania miasta tamtejsze działki zostały już zarezerwowane pod park). Druga to okolice ul. Borsuczej, gdzie dokonano zamiany gruntów po północnej stronie rzeki Wilgi.

Napisz do autorki:

[email protected]

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CO TY WIESZ O SĘDZIOWANIU?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
park?!
hahahha gdzie w krakowie park ? nie dopisali ze park biurowcow ! niech zrobia boiska I parki zabaw dla dzieci bo to od nich zalezy przyszlosc tego kraju !
b
bobo
Zapomniałam o dolinkach podkrakowskich- w dzicieństwie przeszłam wszystkie wielokrotnie- teraz dla odmiany większość zarośnięta, że warto tylko na połów kleszczy się wybrać.
b
bobo
A w Krakowie to mieszkańcy w ogóle mają gdzie wypoczywać? Na zatłoczonych Błoniach? W tej 'brzydkiej' Warszawie, w każdej dzielnicy jest super zadbany park, w miejscowościach ościennych mnóstwo zadbanych praków, świetnych placów zabaw dla dzieci- tych młodszych i starszych, czy boisk i siłowni na świeżym powietrzu. Jadę do Gdańska- to samo, jadę do Muszyny- to samo. I po ilości ludzi widać jak bardzo takie miejsca są potrzebne mieszkańcom. A w Krakowie? Nie ma się gdzie ruszyć, powietrze koszmarne. Jak dla mnie to miasto nie oferuje nic swoim mieszkańcom. No...może trochę wydarzeń kulturalnych.
Solway- zabudowany przez 'grupę JPII'. Miały być obiekty sportowe, jest Centrum JPII. Całe szczęscie chociaż ludzie z innych miast i krajów skorzystają.....
Zakrzówek- zarośnięty, wkrótce zabudowany. Od lat- jak to w Krakowie- nic nie da się zrobić.
Okolice kopca Kościuszki- zarośnięte, niedługo nie będzie tam żadnych widoków.
Okolice Zoo- jak są tak są, pamiętam jak bawiłam się pod kopcem Piłsudskiego- nic się nie zmieniło..
Smocze parki- kiedy to ja o ich tworzeniu słyszałam...Parę lat temu. W tym czasie inne miasta po prostu je zbudowały, a w Krakowie? Mamy PLANY!, że będą wszędzie a teraz na palcach jednej ręki można je policzyć.
Hm..to może jakieś baseny nowe są?Korty? Boiska? Ścieżki rowerowe?
O place zabaw nie pytam, bo w widać, że wszyscy mają to w d...A w tej ciasnej zabudowie to i tak ciężko coś wcisnąć.
A.. i zapomniałabym o każdy, nawet nabardziej zapluty kawałek zieleni mieszkańcy muszą walczyć, bo inaczej śliczne bloczki powstaną albo kolejna (sic!) galeria handlowa.

Tak się czasem zastanawiam, co ma przyciągać młodych ludzi do Krakowa i zachęcić do osiedlenia się i płacenia tutaj podatków? Bardzo bym chciała, żeby coś mnie przekonało ale obecnie nie ma nic...
B
Bronek
Wycięto już ok 5 ha lasu pod cmentarz w Podgórkach Tynieckich. Planuje się wycinkę następnych 10 ha. Gdzie tu jest logika? Po co niszczyć coś co daje ludziom wspaniałe, naturalne miejsca wypoczynku i runo leśne jak grzyby, jeżyny, czarny bez, głóg? Jest naturalnym siedliskiem płazów i gadów jak gniewosz plamisty, jaszczurki, cenne ptaki chronione, motyle modraszki, czerwończyki. Dlaczego to ma być zniszczone? A potem wydawać pieniądze na stworzenie sztucznych parków? Gdzie tu gospodarność i rozsądek?
n
natka
Macie swoje, aktywiści.
k
kr
Szczerze mówiąc, to wystarczy, że tego terenu nie zabudują. I tak ludzie tam spacerują.
e
ekoista
Bardzo duży potencjał na park w dolinie tego potoku. Można zrobić tam coś na wzór użytku ekologicznego, podobnego do sąsiedniego Lasu w Witkowicach. Świetne miejsca na wypoczynek i wędrówki piesze i rowerowe. Aczkolwiek dolina potoku Sudół Dominikański jest bardzo zaniedbana, pełno tam zleżałych wieloletnich śmieci, butelek, starych opon zarośniętych dzikim zielstwem.
P
Parki
Gmina chce nowe parki zakładać, a o Zakrzówek nie dba i nie chce zadbać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska