Co najmniej do jesieni dzieci walczące z rakiem będą pozbawieni możliwości korzystania z terapii protonami w Centrum Cyklotronowym Bronowice Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Krakowskiemu Centrum Onkologii ciągle nie udało się bowiem znaleźć lecznicy, która będzie odpowiedzialna za to zadanie. Konkurs ogłoszony przez centrum miał zostać rozstrzygnięty w ostatni wtorek. Na udział w nim nie zdecydował się jednak żaden szpital, termin przyjmowania ofert po raz siódmy więc przesunięto – tym razem na 3 września.
Centrum Onkologii, które prowadzi naświetlania protonami dorosłych, nie może samodzielnie leczyć maluchów, bo nie zatrudnia pediatrów. Żeby mali chorzy mogli trafić do Bronowic, musi więc współpracować z inną lecznicą specjalizującą się w opiece nad dziećmi. Do kwietnia rolę takiego współpracownika pełnił Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Prokocimiu. Umowa między placówkami jednak wygasła, a uniwersytecka lecznica nie zdecydowała się na jej przedłużenie.
Prokocimski szpital już na początku roku informował, że nie będzie w stanie kontynuować prowadzenia protonoterapii. Na przeszkodzie stoją m.in. braki kadrowe. Dotyczą one głównie anestezjologów, którzy są niezbędni przy każdej sesji z użyciem wiązki. Ich ograniczona liczba powoduje zaś, że wyjazdy do Bronowic odbywają się kosztem zaplanowanych zabiegów czy badań diagnostycznych u pozostałych pacjentów leczonych w Prokocimiu.
Zdaniem szefostwa uniwersyteckiej lecznicy problemem jest również fakt, że ośrodek protonoterapii nie jest placówką medyczną i nie ma potrzebnego zaplecza. A stan wielu pacjentów, dla których szansą mogłaby być rozpędzona wiązka protonów, nie pozwala na codzienny, bezpieczny transport.
Dyrekcja szpitala już w ubiegłym roku wskazywała, że wyjściem mogłoby być stworzenie w Bronowicach placówki medycznej. Resort zdrowia potwierdza, że takie rozwiązanie jest brane pod uwagę. - Minister zdrowia zwrócił się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o rozważenie podjęcia działań, które skutkowałyby wpisem Instytutu Fizyki Jądrowej PAN do rejestru podmiotów leczniczych bądź utworzenie w Centrum Cyklotronowym w Bronowicach oddziału szpitalnego wchodzącego w struktury Centrum Onkologii lub Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego - informuje Sylwia Wądrzyk, rzecznik prasowy resortu zdrowia.
Ministerstwo nauki zanim podejmie jakiekolwiek decyzje, ma dokładnie przyjrzeć się funkcjonowaniu protonoterapii. Pismo w tej sprawie trafiło już na biurko dyrektora Instytutu Fizyki Jądrowej PAN prof. Marka Jeżabka.
- Uważam, że przekształcenie instytutu w jednostkę medyczną to pomysł oderwany od rzeczywistości. Żebyśmy mogli świadczyć usługi zdrowotne niezbędna jest zmiana kilku ustaw, odpowiednie zaplecze i personel. Jaki sens ma tworzenie kolejnej placówki, skoro mamy już szpital pediatryczny świetnie wyposażony i przygotowany do prowadzenia protonoterapii na naszym sprzęcie - komentuje prof. Jeżabek. - Wystarczyłoby podniesienie wycen tego rodzaju świadczenia, tak żeby szpital w Prokocimiu mógł zatrudnić dodatkową ekipę odpowiedzialną za wyjazdy do Bronowic – dodaje.
Od początku tego roku z pomocy cyklotronu skorzystało dwoje dzieci i 31 dorosłych. Od startu terapii naświetlaniom poddano łącznie 177 pełnoletnich pacjentów i dziewięcioro maluchów.
FLESZ - Co czwarty Polak jest uzależniony od informacji oraz odczuwa ich nadmiar
- Była legendą Krakowa. Wspominamy wróżkę Dzidziannę spod Sukiennic
- Te dzikie zwierzęta żyją w Krakowie [ZDJĘCIA]
- Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym
- Nową zakopianką pojedziemy tuż po wakacjach! [NOWE ZDJĘCIA]
- Krakowianka łamie prawa grawitacji i... podbija internet
- Sprawdź 10 sposobów na walkę z upałem!
