Do zdarzenia doszło 18 stycznia 2020 r. w Krakowie. Ustalono, że między podejrzanym a pokrzywdzonym doszło do awantury słownej, podczas której obaj kierowali do siebie groźby i wyzwiska, co miało miejsce podczas wspólnego spożywania alkoholu.
Szczupły, wysoki oskarżony w dniu tragedii zajmował się wycinką drzew na jednej posesji i robił to używając piły spalinowej. Nie krył, że miał wtedy do czynienia z benzyną. Potem kłócił się z kolegą o jedzenie i dla żartu oblał go jakąś substancją. Jak twierdził, nie poczuł, żeby to była benzyna. Zapalił papierosa, a wówczas od ognia zajęło się ubranie kolegi.
- Z ustaleń wynika jednak, że Marek K. w pewnym momencie podczas awantury ze znajomym wykrzyknął: „Ja cię spalę”, po czym wstał, wyszedł z pokoju na korytarz, gdzie znajdował się pięciolitrowy pojemnik z benzyną silnikową, który służył do rozpalania pieca, po czym wrócił z pojemnikiem i wylał jego zawartość na pokrzywdzonego.
Jednocześnie zapalał i gasił zapalniczkę oraz wymachiwał nią tuż przed siedzącym naprzeciwko niego pokrzywdzonym, a następnie przechylił się w jego kierunku i go podpalił, po czym zamknął na klucz drzwi wejściowe do domu.
Podpalenie spowodowało u mężczyzny masywne oparzenia 25 proc. powierzchni skóry II i III stopnia. Mężczyzna miał w całości oparzenia głowy, w tym twarzy, powierzchni skroniowych, małżowin usznych oraz części skóry czołowej i ciemieniowej, skóry powierzchni szyi, grzbietów obu rąk, tylnej powierzchni podudzi, grzbietu stopy i stawu skokowego, a także dróg oddechowych. To w chwili zdarzenia powodowało wstrząs i bezpośredni stan zagrożenia utraty życia, a w dalszej kolejności spowodowało wielonarządową niewydolność w szczególności mózgu, nerek oraz przewodu pokarmowego, co doprowadziło bezpośrednio do śmierci pokrzywdzonego 2 kwietnia 2020 r.
Z treści opinii biegłego sądowego jednoznacznie wynika, że bezpośrednią przyczyną zgonu był uraz termiczny skóry i tkanki tłuszczowej podskórnej wywołujący w następnym etapie wstrząs i wielonarządową niewydolność narządów ciała, a charakter i zakres urazu w postaci oparzeń miał bezpośredni związek z oblaniem łatwopalną cieczą i podpaleniem.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marek K. częściowo przyznał się do postawionego mu wówczas zarzutu usiłowania zabójstwa oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu. Jak wyjaśnił, oblał pokrzywdzonego płynem z bańki, ale nie chciał go zabić.
Podejrzany był w przeszłości wielokrotnie karany, w tym także za przestępstwa z użyciem przemocy oraz groźby użycia przemocy.
Jak zauważała prokuratura, podejrzany oblewając pokrzywdzonego benzyną, a następnie podpalając go, musiał co najmniej zdawać sobie sprawę, że swoim działaniem zada pokrzywdzonemu ogromny ból i cierpienie, a w konsekwencji śmierć. Podpalenie stanowi bowiem jeden z najbardziej okrutnych sposobów pozbawienia życia innego człowieka.
- Nie rozpoznacie tych miejsc! Krowodrza, Bronowice, Piaski Wielkie...
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- Męskie Granie w Krakowie: deszcz im niestraszny, tłumy na piątkowym koncercie!
