https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: matce chorego dziecka brakuje nieraz na chleb

Małgorzata Stuch
Renata Laurisz z córką Weroniką
Renata Laurisz z córką Weroniką Wojtek Matusik
Renata Laurisz wychowuje samotnie dwójkę dzieci. 17-letni Mateusz jest zdrowy, ale 4,5-letnia Weronika od drugiego miesiąca życia choruje na mukowiscydozę. Poważna choroba dziewczynki uniemożliwia matce podjęcie jakiegokolwiek zajęcia.

Rodzina żyje więc w bardzo trudnych warunkach. - Otrzymuje wsparcie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jednak wszystkie te środki są niestety niewystarczające - przyznaje Marta Chechelska, rzeczniczka MOPS.

Rodziny nie stać na własne samodzielne mieszkanie. Żyje więc razem z rodzicami pani Renaty i jej bratem w trzech ciasnych pomieszczeniach. Pani Renata i dwójka jej dzieci gnieżdżą się w małym pokoiku. - Nie stać mnie na własne lokum - rozkłada ręce kobieta. - Stan zdrowia Weroniki nie pozwala mi na podjęcie pracy. Nikt nie zatrudni matki dziecka, które wymaga całodziennego dozoru - dodaje.

Matka dzieci przepracowała ponad 17 lat w zakładzie energetycznym, potem zatrudniła się w prywatnej firmie. Miała nadzieję, że po urodzeniu córki wróci do pracy zarobkowej. W drugim miesiącu życia dziecka okazało się, że cierpi ono na mukowiscydozę. To nieuleczalna choroba objawiająca się przede wszystkim skłonnością do powtarzających się zapaleń oskrzeli i płuc, uporczywym kaszlem, a także problemami z układem trawiennym. Cierpiący na nią wymagają stałej i troskliwej opieki - dzieciom trzeba m.in. usuwać wydzielinę zalegającą w drogach oddechowych.

Leczenie jest bardzo trudne, kosztowne i jedynie łagodzi objawy choroby. Mała Weronika codziennie potrzebuje drogich specjalistycznych leków.
- Miesięcznie wydajemy na nie około 7oo zł - mówi pani Renata. Oprócz lekarstw dziewczynka musi kilkakrotnie w ciągu dnia poddawać się zabiegom fizjoterapeutycznym, których wykonywanie pozwala na wydłużenie oraz poprawienie jakości życia. Konieczna jest także odpowiednia dieta. - Czasem brakuje nam pieniędzy na jedzenie dla małej - dodaje matka.

W przypadku choroby Weroniki bardzo korzystne byłyby specjalne lecznicze turnusy. Niestety, dziewczynka nie może na nie wyjechać. Wkrótce po wykryciu mukowiscydozy okazało się, że ma ona także bardzo małą odporność organizmu.

Wyklucza to wyjazdy zbiorowe, bo byłaby dodatkowo narażona na infekcje. Jedyne rozwiązanie to indywidualny turnus leczniczy. Ten jest jednak bardzo kosztowny i rodziny na niego nie stać. Weronika jest bardzo dzielna. Mówi, że chciałaby mieć więcej miejsca w pokoju . Najchętniej spałaby na piętrowym łóżeczku. Gdy stan zdrowia jej na to pozwala, bawi się w ogródku działkowym dziadków. - Chciałabym mieć tu piaskownicę albo zjeżdżalnię. Mogłabym się sama bawić - marzy dziewczynka.

Marta Chechelska przyznaje, że pomimo pełnej pomocy z MOPS wydatki ponoszone w związku z chorobą dziecka nie pozwalają na poprawę sytuacji . - Pani Renata poszukuje pomocy m.in. w fundacji działających na rzecz chorych dzieci. W lipcu Fundacja "Mam marzenie" umożliwiła dziewczynce wyjazd do Disneylandu do Francji, ale wiele potrzeb nadal nie jest zaspokojonych - mówi Chechelska. - Rozwiązaniem może być dodatkowa pomoc osób fizycznych i instytucji - dodaje.

Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć rodzinę Lauriszów, może wpłacać pieniądze na konto MOPS 29124047221111000048553573 z dopiskiem "dla Weroniki". Rodzinie można też pomóc w inny sposób (np. budując piaskownicę dla dziewczynki) po uprzednim kontakcie z MOPS-em.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska