Chwilę później agenci z krakowskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy osoby uwikłane w korupcyjny proceder. Zatrzymany został również krakowski lekarz, który za pieniądze przekazane pośrednikom miał uzyskać ich pomoc w sprawie przydziału mieszkania komunalnego.
Lekarz i biznesmen po przesłuchaniu zostali wypuszczeni. Do aresztu trafili natomiast 46-letni Robert F. i 45-letnia Małgorzata P. Oboje usłyszeli zarzut płatnej protekcji, grozi im do 8 lat więzienia. Osoby te, według prokuratury, były pośrednikami między urzędnikami a firmami w załatwianiu najmu lub kupna mieszkań i lokali użytkowych. Chodzi o nieruchomości położone w ścisłym centrum miasta. Oboje mieli wielokrotnie powoływać się na wpływy w Urzędzie Miasta Krakowa, jednostkach mu podległych i w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego.
Śledczy przeszukali mieszkania aresztowanych i pomieszczenia w instytucjach samorządowych, tam zabezpieczono dowody związane ze sprawą. Zajęto m.in. samochód Porsche Cayenne z 2015 roku, wart kilkaset tysięcy złotych, należący do Roberta F., który formalnie nie uzyskuje żadnych dochodów.
- Śledztwo jest rozwojowe i planowane są dalsze zatrzymania - podkreślił rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.
Akcja CBA ma związek ze śledztwem wszczętym w marcu zeszłego roku m.in. po publikacjach „Dziennika Polskiego” dotyczących nieprawidłowości w wynajmowaniu gminnych lokali użytkowych i mieszkalnych.
Śledztwo po naszych artykułach
Jak potwierdza prokuratura, to jeden z wątków prowadzonego od marca zeszłego roku śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy wynajmie różnym podmiotom gospodarczym przez Zarząd Budynków Komunalnych w Krakowie nieruchomości w ścisłym centrum Krakowa. Wszczęcie tego postępowania było konsekwencją działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Funkcjonariusze CBA w połowie marca weszli do siedzib ZBK oraz dwóch spółek.
Przypomnijmy, że to właśnie „Dziennik Polski” jako pierwszy ujawnił i od stycznia ubiegłego roku pisał o nieprawidłowościach w wynajmowaniu gminnych lokali użytkowych i mieszkalnych. Ustaliliśmy wówczas, że grupa osób związanych z dwiema spółkami stworzyła układ rodzinno-towarzyski. Wykorzystując zadziwiającą przychylność władz Krakowa i kierownictwa ZBK, właściciele spółek i ich krewni przejmowali kontrolę nad kolejnymi gminnymi lokalami: użytkowymi, jak i mieszkaniami.
Najpierw ujawniliśmy, że jedna ze spółek przez ponad półtora roku, jako najemca lokalu po słynnych Zalipiankach przy ul. Szewskiej 24, nie potrafiła wyremontować i tchnąć na nowo życia w to miejsce. Przez długie miesiące osoby związane ze spółką nie remontowały też innych wynajętych w ścisłym centrum lokali, a tymczasem urzędnicy… przyznawali im ogromne ulgi w czynszach (obniżając je do tzw. kosztów eksploatacyjnych). Obniżki czynszów na ponad rok osoby związane ze spółkami otrzymały na lokale przy Rynku Głównym 29, ul. św. Jana 2 i ul. Szewskiej 24. W tym ostatnim przypadku przez 17 miesięcy, zamiast ok. 42 tys. miesięcznie płacili niewiele ponad 3 tys. zł.
Co więcej, okazało się też, że osoby powiązane z tymi spółkami, są też najemcami gminnych mieszkań o powierzchni powyżej 80 mkw. Dwie z nich nie wywiązywały się z obowiązku ich wyremontowania, w tym jedna z właścicielek spółki, która nie była w stanie wyremontować wynajętego mieszkania przez półtora roku. Po serii naszych tekstów ostatecznie urzędnicy odebrali mieszkania nierzetelnym najemcom.
Alarmowaliśmy, że miasto traci wizerunkowo, jak też finansowo. Urząd Miasta Krakowa w odpowiedzi na nasze doniesienia pisał szkalujące nas komunikaty, zarzucał manipulację i próby robienia sensacji. W końcu prezydent miasta zapowiedział, że magistrackie Biuro Kontroli Wewnętrznej przeprowadzi kontrolę. Objęła kilkanaście lokali, których najemcom ZBK udzielił ulg w czynszu na dłuższy czas. Jednakże w połowie zeszłego roku, gdy urząd w końcu opublikował raport z prześwietlania ZBK, okazało się, że kontrolą nie zostały objęte te budzące największe kontrowersje. Pominięto trzy lokale wynajmowane przez opisywane przez nas spółki, ponieważ akta tych lokali… wydane zostały CBA, a ZBK nie posiada ich kopii.
Dodajmy, że remont lokalu przy ul. św. Jana 2 rozpoczął się - jak informuje tablica na miejscu - dopiero nieco ponad miesiąc temu. Z kolei jeśli chodzi o lokal po Zalipiankach, spółka sprzedała tzw. zorganizowaną część przedsiębiorstwa Ewie Wachowicz i wspólnikom.
Urząd czeka na wyniki
Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego, stwierdziła wczoraj, że podjęcie jakichkolwiek wewnętrznych postępowań będzie uzależnione od wyników śledztwa. - Nie znamy szczegółów śledztwa. Wszystkich informacji udziela w tej sprawie jedynie prokuratura. Urząd Miasta Krakowa współpracuje z prokuraturą i CBA w tej sprawie. Przekazaliśmy wszelkie potrzebne śledczym dokumenty i materiały. Co oczywiste, w tej chwili ze względu na brak w urzędzie dokumentów, nie jest możliwe rozpoczęcie wewnętrznej kontroli - twierdzi Chylaszek.
Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, który sprawuje nadzór m.in. nad Wydziałem Mieszkalnictwa i nad ZBK, przekazuje, że nikogo z ich pracowników nie zatrzymano w efekcie wizyt śledczych w tym tygodniu.
- Wszyscy pracownicy są na miejscu, skopiowano tylko zawartość twardych dysków komputerów i zabrano telefony. Wszystkie osoby występują w charakterze świadków - mówi Andrzej Kulig. Zaznacza, że dotyczy to jednej osoby w Wydziale Mieszkalnictwa i jednej w Wydziale Skarbu Miasta. Potwierdza też, że w pierwszym z nich chodzi o dyrektor Katarzynę Izdebską.
Wcześniej przez ponad 6 lat pracowała ona w ZBK, a nową dyrektor Wydziału Mieszkalnictwa jest od 1 kwietnia ub. roku. Działania śledczych ze środy w tym tygodniu dotyczyły dokumentów, które dyrektorka miała w gabinecie, jej komputera i jej komórek. Dodajmy, że śledczy odwiedzili też w tym tygodniu ZBK. Jak mówi wiceprezydent Kulig, skserowano dokumenty, które obrazowały postępowania dotyczące wynajmu mieszkań.
- Współpracujemy z organami ścigania i czekamy na wyniki. Będziemy się odnosili do konkretnych wyników - mówi wiceprezydent Kulig.
Autor: Marcin Banasik
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Follow https://twitter.com/dziennipolski