Po zniesieniu kolejnych rządowych restrykcji coraz więcej osób wychodzi z domów - tłumy ustawiają się pod niektórymi centrami handlowymi. Nadal jednak wiele osób obawia się korzystania z komunikacji miejskiej, przez co ruchliwie zrobiło się na krakowskich ulicach. Jeszcze do niedawna bez stania w korkach można było przejechać al. 29 Listopada czy ul. Opolską. Teraz staje się to coraz trudniejsze. Sprawdź, jak wyglądała sytuacja w środę na drogach w stolicy Małopolski.
Ludzie by chcieli jeździć komunikacją miejską, ale jej nie ma. Jakieś 35% linii autobusowych miejskich (numeracja 1XX, 4XX, 5XX) ma przerwy w kursowaniu pomiędzy szczytem porannym a popołudniowym, czego skutkiem nieraz jest odcięcie pewnych rejonów od innych części miasta. W efekcie, jak ktoś ma np. termin do lekarza czy na rehabilitację na godz. 11-tą, to nie dojedzie, gdyż w godzinach ok. 9-13 autobus (jedynej linii w danym rejonie) nie kursuje.
M
Młody Krakusek
Niech stoi wiocha w korkach...ja tam 28 lat na bezrobociu, z potężnymi długami, robić mi się nie chce ale pić browarki po parkach w Krakowie i owszem. Więc pozdrawiam debili którzy dobrowolnie oddają haracz państwu za swoją ciężką pracę...ja już dawno nie...