Autor: Piotr Ogórek
Drzewa w Czyżynach kolidują z budowanym przez Budimex osiedlem Avia. W lutym na ich wycinkę nie zgodzili się urzędnicy miejscy, powołując się m.in. na ważne względy społeczne.
Decyzja była precedensowa. Mimo to deweloper zaskarżył ją do SKO. Mieszkańcy apelują do firmy o uszanowanie decyzji.
- To pokojowa pikieta pokazująca, że nadal interesujemy się losem drzew - podkreśla Jerzy Woźniakiewicz, radny dzielnicowy z Czyżyn.
- Te drzewa to symbol, ostatni bastion zieleni w tym rejonie - dodaje Anna Cioch, mieszkanka pobliskiego os. Dywizjonu 303.
Postępowanie SKO opóźnił deweloper, który dosłał opinię dendrologiczną. Według niej drzewa są stare i nadają się do wycięcia.
- Organizacje ekologiczne przesłały swoją opinię dendrologiczną. My jako mieszkańcy nie jesteśmy w tym specjalistami, ale uważamy, że każde drzewo ma większą wartość ekologiczną niż blok - zaznacza Anna Cioch.
Gdy mieszkańcy zaczęli bronić decyzji miasta, deweloper zaproponował, że wytnie tylko część drzew. Ostatnia „oferta” to przesadzenie 35 drzew, pozostawienie 5 i wycięcie 11. Firma obiecywała też stworzenie dwóch skwerów na pobliskich działkach miejskich. Teraz jednak milczy. - Nie komentujemy sprawy do jej rozstrzygnięcia przez SKO - mówi krótko Andrzej Miś z biura prasowego Budimeksu.
- Mamy nadzieję, że sprawa zakończy się na poziomie SKO. Gotowi jesteśmy jednak na dalsze działania, w tym na założenie stowarzyszenia - zaznacza Cioch.
Krystyna Sieniawska, prezes SKO w Krakowie liczy na jak najszybsze rozpatrzenie wniosku. Na razie trwa analiza doniesionych dokumentów, a wszystkie strony muszą być o tym powiadomione listownie. Jeśli nie będzie nowych dokumentów, to decyzję poznamy za około dwa tygodnie.