https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy podpisują petycję w sprawie przywrócenia normalnej komunikacji. Urzędnicy tłumaczą, że konieczne są oszczędności

Piotr Tymczak
Krakowianie zaczęli podpisywać internetową petycję, poprzez którą wyrażają sprzeciw wobec ogromnych cięć w kursach tramwajów i autobusów. Apelują w niej o normalne funkcjonowanie komunikacji zbiorowej przez cały dzień, a nie tylko w wyznaczonych godzinach.

"Jako mieszkańcy Krakowa jesteśmy oburzeni wprowadzonymi w ostatnich dniach radykalnymi zmianami w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Została ona praktycznie wstrzymana" - tak rozpoczyna się petycja, pod którą w internecie podpisują się krakowianie.

Zwrócono w niej także uwagę, że dla wielu osób, które nie mają samochodu, codzienny dojazd do pracy jest teraz znacznie utrudniony, jeśli nie niemożliwy. „Godziny szczytu ustalono odgórnie i w zasadzie nie dostosowano ich nawet do zwykłych godzin pracy większości mieszkańców, nie wspominając o pracujących w godzinach niestandardowych. Trudno będzie dojechać czy wrócić z pracy w samym Krakowie, a co dopiero korzystać dodatkowo z komunikacji podmiejskiej. Ponadto jeszcze większym problemem będzie teraz, przy tak drastycznym cięciu kursów i ograniczeniach w ilości pasażerów, w ogóle wejście do tramwaju czy autobusu" - zaznaczono w petycji.

Przypomnijmy, że od 12 kwietnia pozostawiono standardowe kursy tramwajów i autobusów miejskich wyłącznie w okresach szczytowych – w godzinach: 4.30–8, 12.30–16 oraz 19–22.30 (wybrane linie). Poza tymi okresami niektóre linie kursują co 60 minut, a pozostałe są zawieszone. Zawieszona została również komunikacja nocna. Tymczasem również w poza wyznaczonymi przez urzędników godzinami szczytu część podróżnych nadal musi dojeżdżać do pracy i z niej wracać.

Pasażerowie skarżą się także na tłok w pojazdach, który - ich zdaniem - "może przyczynić się do zwiększenia rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19". Tymczasem urzędnicy argumentują, że... konieczne jest oszczędzanie.

"Przed wprowadzeniem stanu epidemii pojazdami komunikacji miejskiej tygodniowo podróżowało ok. 7 mln pasażerów. Obecnie jest ich ok. 700 tys. Do wystąpienia epidemii koronawirusa dochody z biletów na utrzymanie komunikacji wynosiły średnio 10 mln zł na tydzień, teraz jest to ok. 600 tys. zł. Przedtem w każdym tygodniu miasto dopłacało do funkcjonowania tramwajów i autobusów ok. 3 mln zł w ciągu 7 dni, obecnie jest to dwukrotnie więcej – ok. 6 mln zł" - wyliczają w magistracie.

- Każdy dzień funkcjonowania komunikacji miejskiej przynosi gigantyczne straty, które wynikają z odpływu nawet 90 procent pasażerów. Dziennie zamiast nawet 2 milionów złotych, przychody z biletów zmalały do 40-100 tysięcy złotych - informuje Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.

Według wyliczeń urzędników przy zachowaniu rozkładów jazdy z normalnego tygodnia przy obecnych dochodach z biletów, tygodniowa dopłata budżetu miasta wynosiłaby ok. 12 mln zł. Spore ograniczenia kursów komunikacji miejskiej mają więc umożliwić wprowadzenie oszczędności – po ok. 2 mln zł dziennie.

Urzędnicy zajmujący się transportem, nie tylko z Krakowa, od tygodni zabiegają o zmianę zasad dotyczących liczby osób, które mogą jeździć pojazdami komunikacji miejskiej, czyli w obliczu wprowadzenia obowiązku zakrywania twarzy, rezygnacja z maksymalnej liczby pasażerów jako połowy miejsc siedzących. Według miejskich specjalistów żeby zachować odpowiedni odstęp od pasażera wystarczy limit udostępnienia ok. 30 procent wszystkich miejsc (także tych stojących) w tramwajach i autobusach - takie też stanowisko we wnioskach do rządu przedstawiła Komisja Transportu Związku Miast Polskich.

W ZTP podkreślają, że zostały utrzymane - w ramach zapotrzebowania - specjalne kursy autobusów, tzw. linie medyczne, do Szpitala Uniwersyteckiego. Pojazdy przeznaczone są tylko dla personelu medycznego, a przejazdy są darmowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Władze Krakowa które wszystkie siły wkładają w walkę z kierowcami pokazały jak dbają o mieszkańców kożystających z komunikacji miejskiej w najbardziej trudnym momencie .

G
Gość
17 kwietnia, 7:25, krakus:

Jakie oszczędności? Przecież zimy nie było,miasto zaoszczędziło miliony złotych, no ale ...

Właśnie jest jedno ale,kasa poszła na nagrody za walke ze smogiem,nowe lexusy itp.

Także hahaa trzeba oszczędzać.

W ZDMK jest sześciu wicedyrektorów plus dyrektor. W Krakowie trzeba oszczędzać kosztem zrowia i życia skoro tyle trzody do wykarmienia. Sami wybraliśmy sobie takie władzę w Krakowie . Nie rozumiem czemu opozycja poparła Machlojskiego??????!!!

G
Gość

Niestety, przez kilka godzin niektóre miejsca są teraz odcięte od reszty miasta, a więc np. od placówek służby zdrowia. Powinna komunikacja kursować cały dzień (tramwaje rzadziej niż zwykle, autobusy - jak zwykle, gdyż i tak mają niższą częstotliwość) a jedynie komunikacja nocna powinna być zawieszona. Poza tym, powinno się w autobusach przerobić kabiny kierowcy na całkowicie zamknięte, by nie marnować 4 miejsc siedzących a w obecnych autobusach siedzeń jest mniej niż w starszych (za sprawą "szafy" na silnik). Zamknięta kabina jest ważna także w okresie grypy. Jak przyjdzie lato to klimatyzacja powinna być włączona (otwieranie okien w czasie jazdy to przeciągi i choroby spowodowane zawianiem, np. zapalenie ucha).

k
krakus

Jakie oszczędności? Przecież zimy nie było,miasto zaoszczędziło miliony złotych, no ale ...

Właśnie jest jedno ale,kasa poszła na nagrody za walke ze smogiem,nowe lexusy itp.

Także hahaa trzeba oszczędzać.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska