https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: mieszkańcy przepłacają za wywóz śmieci

Piotr Rąpalski
Nawet 100 tys. krakowian może przepłacać za wywóz śmieci. I to blisko o 30-40 proc. Problem w szczególności dotyczy wspólnot mieszkaniowych. Z powodu złej polityki informacyjnej miasta wielu zarządców zadeklarowało naliczanie opłaty za wywóz śmieci nie od pojemników, ale od liczby osób w mieszkaniach.

A co się dzieje z Twoimi śmieciami? Jak wygląda śmietnik na Twoim osiedlu? Czy śmieci są segregowane? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Dlatego teraz administratorzy płacą więcej gminie, a tym samym naliczają wyższe stawki lokatorom. Na przykład 19,5 zł zamiast 11 zł miesięcznie od osoby.

Przypomnijmy. Od 1 lipca zaczęły obowiązywać nowe zasady odbioru odpadów. Opłaty nalicza się od liczby osób w gospodarstwach domowych, ale tylko tam gdzie nie jest prowadzona, choćby w jednym lokalu, działalność gospodarcza. To metoda głównie dla domków jednorodzinnych.

W budynkach wielorodzinnych przyjęto metodę "od kubła", ale trzeba mieć lokal użytkowy. Spółdzielnie nie mają problemu, bo na osiedlach posiadają przecież biura. Problem pojawił się w przypadku wspólnot, które zarządzane są przez firmy mające siedziby w innym rejonie miasta. A w bloku nie ma sklepu czy restauracji.

Weźmy przykładowo wspólnotę, gdzie znajduje się 60 mieszkań. Segregującą odpady, dzięki czemu powinna płacić o ok. 30 proc. mniej za wywóz śmieci niż ci, którzy nie zbierają ich selektywnie.

Z reguły używa ona trzech pojemników po 1100 litrów. Każdorazowe ich opróżnienie kosztuje 226 zł 95 gr (po 75,65 zł jeden). W miesiącu odbierane są 8 razy. Koszt to 1815 zł 60 gr. Tymczasem jeśli przyjmiemy metodę liczenia od osób, przy średnio dwóch lokatorach na mieszkanie, wychodzi już 2220 zł miesięcznie (po 37 zł od rodziny). To oznacza droższy koszt wywozu śmieci. W skali całego Krakowa w takiej sytuacji może być nawet 100 tys. mieszkańców, którzy mogą przepłacać za wywóz odpadów.

Przyznał to sam prezes MPO Henryk Kultys na ostatniej sesji rady miasta. - Szacowaliśmy, że maksymalnie 50 tys. mieszkańców będzie w systemie naliczania opłaty od liczby osób . Tymczasem objęło to trzy razy tyle ludzi - powiedział szef miejskiej spółki. Przyznał, że we wspólnotach różnice w opłatach wahają się od 10 do aż 20 zł od osoby, a przecież tak było wcześniej, gdy różne, konkurujące z sobą firmy odbierały śmieci od krakusów. Teraz, na równych dla wszystkich zasadach, powinna robić to gmina. Radny PO Dominik Jaśkowiec zorganizował spotkanie zarządców wspólnot z MPO.

- Okazało się nagle, że są sposoby, by przejść na naliczanie od pojemnika. Wcześniejsza informacja ze strony miasta była niejasna. Można pomyśleć, że celowo, aby wyciągnąć więcej pieniędzy od krakowian - mówi Jaśkowiec. Poprosił MPO o wyjaśnienie sprawy na piśmie. Na spotkaniu powiedziano, że płacić od pojemnika można nawet wtedy, gdy w jednym z lokali prowadzona jest działalność gospodarcza, ale zarejestrowana w zupełnie innym miejscu. Mało tego. Na lepszą metodę można też przejść jeśli korzysta z niej sąsiedni budynek.Na oficjalne potwierdzenie tych możliwości czekają teraz zarządcy.

- Mamy sporo wspólnot, w których moglibyśmy obniżyć stawki na tych zasadach. Do 15, a nawet 11 zł. Dziś musimy liczyć od osoby nawet 19,50 zł - mówi Ewa Golec z firmy "Grol" Administracja Budynków, która zarządza kilkudziesięcioma nieruchomościami w Krakowie.

- Dlaczego radni podzielili zabudowę wielorodzinną na lepszą z lokalami użytkowymi i gorszą bez nich? - pyta. Radny Jaśkowiec odpowiada, że tak wynika z ustawy.

- Ale oczywiście, że lepszy byłby prosty podział na domki jednorodzinne płacące od osoby i bloki od pojemników - uważa radny. Do części zarządców wspólnot informacja o możliwości obniżenia opłat już dotarła. Niektórzy jednak dowiedzieli się o niej dopiero od nas.

- Zainteresujemy się tym. W jednym budynku po zmianach płacimy miesięcznie 1050 zł zamiast 580 zł. Nie mamy w nim lokalu użytkowego, ale może jest szansa by było taniej - mówi Ryszard Brojewski z firmy Prospector. Oczywiście musi w tej sprawie pojechać do MPO, bo dodzwonić się nie ma szans... Spółka nie poczuwa się do winy za zamieszanie. - Zarządcy mieli wybór. W wielu przypadkach możliwe było zastosowanie metody, uzależnionej od pojemników. Trudno powiedzieć dlaczego za lepszą do zastosowania wybrali inną. Tu nie chodzi o informację, jej brak, ale o czyjś wybór - mówi Krystyna Paluchowska, rzeczniczka MPO.

Lecz to już druga wpadka urzędników dotycząca pieniędzy mieszkańców. Właściciele i zarządcy budynków w maju i czerwcu musieli wypełnić deklarację, aby MPO wiedziało jakie pojemniki im dostarczyć i jaką opłatę pobrać. By im "pomóc", w dokumentach zawarto kalkulator, dzięki któremu mieli wyliczyć ilość produkowanych odpadów. Okazało się, że ten ją zawyżał. Urzędnicy musieli więc trąbić w mediach, że korzystanie z kalkulatora nie jest obowiązkowe. MPO już wysyła rachunki za wywóz śmieci, tymczasem z wielu posesji ciągle nie są one odbierane regularnie. Nie dostarczono też wszędzie żółtych pojemników do segregowania.

Spółka tłumaczy się, że mieszkańcy źle wypełnili deklarację, np. nie zaznaczyli w nich chęci najmowania kubłów. Dokumentów do MPO spłynęło prawie 50 tys., ale ciągle zarządcy je korygują i dosyłają nowe, np. zmieniając liczbę pojemników.

Większy problem to jednak miejsca, w których deklaracji w ogóle nie złożono lub zaniżono w nich liczbę śmiecących. Urzędnicy już wyliczyli, że w zabudowie jednorodzinnej jakby ubyło 30 proc. mieszkańców. (Było 150 tysięcy. Jest 105 tysięcy). Tak przynajmniej wynika z liczby dostarczonych deklaracji śmieciowych. Jeśli to samo stanie się w zabudowie wielorodzinnej (MPO jeszcze kalkuluje), to część mieszkańców będzie płacić więcej, bo pokryje koszty wywozu śmieci tym, którzy od obowiązku się migają.

- Przy budowaniu systemu zasadniczą kwestią było założenie, żeby wszyscy, którzy produkują odpady, płacili faktyczną stawkę za ich odbiór i zagospodarowanie. Niestety, nie powiodło się to zamierzenie - dodaje Paluchowska.

Wywóz śmieci tańszy? Czy to realne?

Śmieci w Krakowie odbiera od mieszkańców konsorcjum czterech firm. Wygrało przetarg we wszystkich pięciu sektorach, na które podzielono miasto. Konsorcjum ma zarabiać 24 mln zł rocznie, choć urzędnicy przewidywali, że płacić mu będą aż o 28 mln zł więcej. Radni miejscy zapowiadają, że tak korzystne rozstrzygnięcie przetargu oznacza rychłą obniżkę stawek za wywóz odpadów. - Myślimy o 15-20 proc. Propozycję wysłaliśmy już do MPO, aby ją przeanalizowali. Chcemy wrócić do sprawy po wakacjach - mówi Wojciech Wojtowicz, radny PO.

Sęk w tym, że przetarg bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zainteresowała go tak niska cena. Wygrały firmy, które są potentatami na rynku oraz spółka miejska. Pytanie, czy nie doszło między nimi do zmowy, by wykosić konkurencję? Ponadto dwa sektory chciała obsługiwać firma z Warszawy, ale już przegrała protest wobec wyniku przetargu przed Krajową Izbą Odwoławczą.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
józio z Krakowa
andrzj -czy ty osobiscie kiedykolwiek placiłes za , scieki wodę komunikację-jeśli piszesz ze to nowy podatek-no no co za szczerość
j
józio z Krakowa
Pewnie oszuści z PO myślą że mieszkańcy domków jednorodzinnych jeżdżą i podrzucają śmieci do bloków.Pewnie i tacy się znajdą, każdy przypadek nieuczciwości na świecie znajdzie swoje potwierdzenie. ------------nie myślą wiedzą,widzą,i znają tych którzy z doków jednorodzinnych wywożą -albo do śmietników w blokach -bo mieszkaja tam ich znajomi lub -proponuje sprawdz-do pojemników pod ,ikea-itp.-wciąż na pobocza ,i trawska byle nie zapłacić-i nie pisz oszusci z PO-bo zdziwiłbyś kto i z jakich partii czy grup.
andrzj
statutowym obowiazkiem miasta jest oplacanie z placonych przez nas podatkow oczyszczania miasta scieki woda komunikacja skoro mamy za wszystko placic to moze przestanmy placic podatki
g
grau45
W lipcu z naszego osiedla w Bronowicach wywieziono śmieci tylko raz. Wiaty do śmieci nie mogę otworzyć, bo porwie mnie lawina śmieci. Nie mieszczą się w kontenerach, więc kilka m3 zalega poza nimi.

Zapachy unoszące się w powietrzu przy obecnych temperaturach zwalają z nóg!

Kontaktowaliśmy się kilka razy z krakowskim MPO - zapewniali, że odbiorą przedwczoraj.

RATUNKU!!!
M
Magda
Ja mieszkam na oś widok spodzielnia nalicza od osoby 14.90
o
oliwa
To, że zarządcy wypełniają niewłaściwe deklaracje to nie jest wina urzędników tylko ich nieuctwa albo cwaniactwa. Spora grupa zarządców wykorzystała brednie prawne opowiadane przez kilku niedouczonych radnych PO (Jaśkowca, Wojtowicza), a także rozpowszechniane przez dziennikarzy (Rąpalski) i deklaruje opłaty od pojemników, bo na terenie ich spółdzielni lub wspólnoty jest biuro zarządu albo punkt LOTTO. To jest rozbój w biały dzień. Dzięki tym nieukom i cwaniakom ci co płacą zgodnie z prawem dopłacają do wywozu śmieci w spółdzielniach i wspólnotach tych cwaniaków. Dzięki nim w Krakowie niedopłata do systemu odbioru odpadów sięga dziesiątek milionów złotych (wpływy są mniejsze niż przewidziano w kalkulacji kosztów systemu). Zamiast znacznych obniżek wysokości opłat mogą być nawet podwyżki. Zliczanie wpływów trwa.
Rządząca Warszawą Platforma Obywatelska zasady odbioru śmieci przekombinowała i ponosi konsekwencje swoich przekrętów śmieciowych. Krakowscy działacze tej partii nie chcieli być gorsi i się im udało. Duża zasługa za ten sukces polityczny PO spoczywa na dziennikarzach. Szkoda tylko, że ofiarami tych rozgrywek politycznych zostali mieszkańcy Krakowa.
Radni z PO i dziennikarze chcieli skompromitować Prezydenta prof. Jacka Majchrowskiego i jego urzędników, ale niestety im się nie udało. Oliwa wlana do wody zawsze na wierzch wypływa.
k
krako
Takie opłaty to tylko w Krakowie, a takie bzdury to tylko w Gazecie Krakowskiej. Jakoś to dziwne, że w Polsce – poza krakowskimi radnymi – nikt nie wpadł na taki sposób naliczania opłaty za śmieci. Oj redaktorze Rąpalski poniosła pana fantazja. Radnym to się nie dziwię, bo opowiadanie bajek to u nich normalka.
P
Paweł
Zgadzam się z Tobą, że mieszkańcy domków wcale nie są gorsi i nie powinny płacić więcej. Jednak pomiędzy nimi, a mieszkańcami bloków jest zasadnicza różnica. Mieszkaniec bloku nie ma żadnego interesu w ukrywaniu (wyrzucanie do lasu, palenie, podrzucanie innym, itd.) śmieci przy płatności od kubłów. Z kubłów korzystają wszyscy mieszkańcy i nic by to nie dało, kosztów by w żaden sposób nie zredukowało.

Natomiast inaczej wygląda sytuacja w przypadku mieszkańca domku jednorodzinnego. Tutaj przy płatności od kubła ma on motywację do tego, aby śmieci było jak najmniej, aby płacić mniej za mniejszy kubeł. Niestety dla wielu osób jest to na tyle dużo zachęta, że posuwają się do pozbywania się śmieci w niedozwolony sposób. Do tej pory tak działał system i jak widać po lasach pod miastami nie do końca się on sprawdził.
k
krak
A przecież wszyscy z PO głosowali za swoim "rewelacyjnym" POmysłem, który narobił tyle zamieszania, a radni PiS byli przeciw.
P
Pola AD
Kraków Krowodrza. U mnie pod blokiem spokojnie. Dopóki nie było pojemników, nie było segregacji, ale było czysto i wszystkie śmietniki czynne. W zeszłym tygodniu dowieźli parę pojemników na szkło i parę na plastik i papier. Trochę trzeba spacerować żeby się z tym ogarnąć - to może być kłopotliwe dla schorowanych i słabych ludzi. Co do opłat - zawsze lepiej żeby były niższe - skoro segregujemy to ktoś na tym korzysta i mniej płaci za segregację pełnej masy śmieciowej.
w
wkurzony
Totalna bzdura z tymi niższymi opłatami przy opłacie od kubłów. Opłata ta jest niższa tylko w małych rodzinach. My mieszkamy w 6 osób i kazali nam płacić 96 zł. Jakbyśmy płacili od wielkości rodziny (gospodarstwa domowego) to płacilibyśmy 76,50 zł. Ten radny Jaśkowiec to jakiś oszołom czy co? Bo ta jego argumentacja, że jak jest lokal użytkowy w spółdzielni to mam płacić od kubłów, a jak go nie ma to od wielkości rodziny, kupy się nie trzyma. A jaki ja mam wpływ na to, że taki lokal użytkowy będzie w mojej spółdzielni? Żaden. Chyba się coś gościowi pomieszało, a redaktor Rąpalski uwierzył w jego wizje.
H
Honorata
Dzisiaj na olszy mieli nam wywieźć śmieci wg harmonogramu, bo następny wywóz będzie w sierpniu. Przyjechali, przejechali, komuś tam wzięli i odjechali.Przynajmniej zrobili swoje kilometry. Ciekawe co będzie 15 sierpnia (harmonogram) bo jest święto. W ulotce nie zaznaczyli, czy będą wcześniej dzień, czy później. Doszli do wniosku, że przecież to nie ich problem.
g
gosc
1) Jaśkowiec weź się walnij w pusty czerep. A niby dlaczego sprawiedliwiej jest jak twierdzisz aby domy jednorodzinne płaciły za mieszkańca, a spółdzielnie za kubeł ?
No weź to wytłumacz dlaczego mieszkaniec domu jednorodzinnego nie może zgłosić jednego pojemnika 120 litrów i za niego płacić. Czy mieszkaniec domu je więcej niż mieszkaniec bloku ?
Pewnie oszuści z PO myślą że mieszkańcy domków jednorodzinnych jeżdżą i podrzucają śmieci do bloków.Pewnie i tacy się znajdą, każdy przypadek nieuczciwości na świecie znajdzie swoje potwierdzenie.
Ale to najczęście złodziej myśli że go wszyscy w koło okradają, mam na myśli tutaj szustów z PO.

2) No tak, jak twierdzi prezes MPO ucziwi zapłacą za nieuczciwych, a cóż mnie to obchodzi że miasto nie potrafi zweryfikować prawidłowo liczby mieszkańców ? To wyraźny sygnał że warto być nieuczciwym. Pan prezes wszak już znalazł rozwiązanie i śpi spokojnie. Banda urzędasów majchrowskiego
w
ws
Kilkudziesięciu zarządców, a może nawet kilkuset, w tym wielu prawników, uważają, że prawidłowym sposobem ustalenia wysokości opłaty za śmieci w Krakowie jest „od wielkości gospodarstwa domowego”, czyli wypełniają deklarację DW. A tu jakiś radny Jaśkowiec opowiada, że źle robią, bo powinni wypełnić deklarację DM i płacić od ilości opróżnianych pojemników. Coś tu nie gra. Szkoda, że dziennikarz nie zadał sobie trudu i sam nie przeczytał ustawy, albo nie poprosił o opinię choćby Ministerstwo Środowiska lub kogoś kto potrafi czytać ze zrozumieniem. Przepisy są jasne i zrozumiałe, ale jak widać nie dla wszystkich.
567
To radny Wojtowicz z Platformy Obywatelskiej mówił na sesji, że będzie można płacić od kubłów w przypadku posiadania na swoim terenie lokalu użytkowego. Teraz zwalają na jakąś opinię prawną MPO, tylko nikt jej nie widział.
Informacje przekazywane przez GK są tak rzetelne jak informacje przekazywane przez gazetkę Gowina.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska