Prezydent Krakowa chce zakazać palenia węglem [GORĄCA DYSKUSJA]
Krakowianie od lat narzekają na jakość powietrza. Dramatyczne jest od 10 dni, kiedy wartość trujących pyłów i związków siarki gwałtownie skoczyła. Winowajcą są przede wszystkim stare piece węglowe. W Krakowie używa ich 35 proc. mieszkańców.
- Mieszkam w Tyńcu, jest tak źle, że nie można nawet otwierać okien, a rodzice zabraniają dzieciom wychodzić na pole - opowiada Czytelniczka, która zadzwoniła do redakcji. - Jest dwudziesty pierwszy wiek, wysyłamy sondy na Marsa, a nie potrafimy poprawić jakości powietrza? Chce mi się krzyczeć w kosmos: tlenu! Nie oczekuję przecież niczego więcej, tylko czystego powietrza - denerwuje się kobieta. Nie ona jedna. 10 stycznia ulicami miasta przeszedł marsz "antysmogowy" zorganizowany przez inicjatywę obywatelską "Krakowski Alarm Smogowy". Już wtedy Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta, zapowiedziała, że Majchrowski będzie miał propozycję, która pomoże rozwiązać problem.
Podobny list został wysłany do Urzędu Marszałkowskiego już w 2009 r., ale wtedy sprawa ucichła. Wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie inaczej. Prezydent uważa, że rozwiązaniem smogowego problemu może być przyjęcie przez sejmik województwa małopolskiego uchwały o zakazie stosowania paliw stałych na terenie miasta Krakowa w oparciu o art. 96 ustawy "Prawo ochrony środowiska".
Piotr Odorczuk, kierownik biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego mówi, że samorząd województwa jest przychylny temu wnioskowi. - Jest on dla nas wyraźnym sygnałem, że możemy starać się uchwalić taki akt prawa miejscowego. W uchwale byłyby wymienione dozwolone sposoby ogrzewania, wśród nich nie znalazłyby się piece węglowe - tłumaczy. - Uchwała powinna trafić pod obrady sejmiku najprawdopodobniej w drugiej połowie roku, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
Gdyby uchwała weszła w życie, w nowych budynkach nie byłoby możliwości instalacji pieców węglowych, a w starych budynkach należałoby je wymienić na nowe, ekologiczne. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska ma już zarezerwowane środki na wsparcie dla gmin, które przekazywałyby dotacje mieszkańcom.
- Oczywiste, że nie można z dnia na dzień zakazać korzystania z pieców węglowych, dlatego będzie co najmniej 5-letni okres, podczas którego mieszkańcy w wyznaczonych gminach będą musieli je wymienić - wyjaśnia Piotr Odorczuk.
- Liczę na mądre decyzje, by lekki oddech zagościł w naszych płucach. Potrzebujemy radykalnej, odważnej decyzji o zakazie, w połączeniu z dofinansowaniem, tak żeby biednym nie było trudniej. Wierzę, że to możliwe - twierdzi krakowianin, pan Stefan. Niektórzy narzekają jednak, że na wymianę pieców nie będzie ich stać. Tyle tylko, że jest to już kwestia zdrowia i życia.
Trujemy się
Największym zagrożeniem są pyły PM10, w większości emitowane do powietrza przez piece węglowe. Dlatego jakość powietrza drastycznie pogarsza się w zimie, kiedy ludzie ogrzewają domy. Pył powoduje kaszel, katar, reakcje alergiczne, duszności, zaczerwienienie i łzawienie oczu, pogarsza stan skóry. W dłuższej perspektywie może zwiększać ryzyko zawałów, udarów i nowotworów. Jest groźny szczególnie dla osób starszych i kobiet w ciąży.
Co sądzisz o tym pomyśle? Głosuj w sondzie i wypowiedz się na forum!
Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
