Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zaczynają wywozić śmieci już od godz. 6 rano. W terenie są do 14. Firma zapewnia im ciepłą odzież: kurtki, spodnie, czapki. - Dostają też bloczki na posiłek regeneracyjny - dodaje Barbara Chmielik, dyrektorka wydziału odpadów MPO Kraków.
- Bufet jest czynny od godz. 5.30. Jeszcze przed wyjazdem mogą zjeść śniadanie, wziąć kanapki i napić się czegoś ciepłego. W trakcie pracy nie mają warunków, by korzystać z barów, bo są w ubraniach roboczych.
Zakład Gospodarki Komunalnej stara się skracać godziny pracy tak, by osoby odśnieżające ulice i chodniki nie były dłużej poza bazą niż sześć godzin. Jest ich na tyle dużo, że mogą się wymieniać w pracy. - W sumie nie są na mrozie dłużej, niż dwie godziny, mają Żuka i w nim mogą się ogrzać - wyjaśnia Dariusz Lisowski, kierownik działu dróg ZGK.
- Ciepła odzież należy się z urzędu: watowana kurtka i spodnie, kalesony, rękawice i gumofilce są obowiązkowe w okresie zimowym. Pracownicy mogą wrócić na bazę, żeby zjeść posiłek. Dostają też dodatek, za pracę w trudnych warunkach.
Zgodnie z przepisami pracodawca ma obowiązek zapewnić pomieszczenie w pobliżu miejsca pracy, gdzie pracownik będzie mógł się ogrzać. Temperatura w nim nie może być niższa, niż 16 stopni C. Pracownicy powinni też mieć możliwość podgrzewania posiłków.
Jeśli firma nie może zapewnić takiego miejsca, musi zatroszczyć się o źródło ciepła, np. koksownik. Osobom pracującym od 1 listopada do 31 marca, na otwartej przestrzeni pracodawca musi zapewnić posiłki profilaktyczne (dla mężczyzn - 1500 kalorii, dla kobiet - 1000 kalorii). Gorące napoje powinny być dostępne przez całą zmianę.
Na razie do Państwowej Inspekcji Pracy nie wpłynęły skargi na pracodawców. - Jeśli już pojawiają się zażalenia, to na temperaturę w pomieszczeniach zamkniętych - mówi Anna Majerek, rzecznik PIP. - Ale to dopiero początek mrozów i wszystko może się zmienić. Pracodawca, który nie zapewnia bezpiecznych warunków pracy, może zostać ukarany mandatem w wysokości nawet do 30 tys. zł - dodaje.
