Opieka MON oznacza dla krakowskiej placówki wcielenie w struktury Muzeum Wojska Polskiego. A to nie podoba się kombatantom, którzy nie chcą, aby miejsce, które upamiętnia największą konspiracyjną armię w dziejach świata stało się tylko filią innej instytucji. - Chcemy, by miało swoją rangę. Powinno być autonomiczne - uważa ppłk Kazimierz Kemmer, żołnierz AK. - Zawsze było samodzielne - wtóruje mu kpt. Jerzy Krusenstern.
Krakowskie muzeum działa od 2000 roku. Akowcy obawiają się, że zarządzane z Warszawy będzie traktowane "po macoszemu". Obawy żołnierzy AK rozumie historyk prof. Andrzej Chwalba. - Jest niebezpieczeństwo, że muzeum AK będzie traktowane drugorzędnie - uważa prof. Chwalba. - Nie twórzmy wielkich kombinatów z naszych muzeów - dodaje Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Zobacz także: Krakowscy aktorzy rozbierają się do rosołu
Obecni organizatorzy placówki mają jednak inne zdanie. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski uważa, że wcielenie krakowskiej placówki może podnieść jej rangę. - A sprawa dalszego finansowania muzeum AK jest przedmiotem rozmów między miastem a urzędem marszałkowskim i musimy wypracować wspólne stanowisko - zauważa Majchrowski.
Dyrekcja powstającego muzeum rozumie, że pieniądze z ministerstwa są potrzebne, bo budżet samorządu nie udźwignie wydatków na utrzymanie placówki. Daje przy tym pomysł na zażegnanie sporu. - Dobrym przykładem jest muzeum "Dom Rodzinny Jana Pawła II" w Wadowicach. Jest samodzielne, a współfinansowane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, województwo małopolskie, Archidiecezję Krakowską i gminę Wadowice - wylicza dyrektor Muzeum AK, Adam Rąpalski. Modernizacja muzeum potrwa do maja 2011 roku. Ma kosztować 35 mln zł. Ekspozycję zaprojektuje pracownia "Maksa" Krzysztofa Langa.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu