https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: namiot domem bezdomnego Witolda

Marian Satała
W tym namiocie nad Wisłą mieszka bezdomny Witold
W tym namiocie nad Wisłą mieszka bezdomny Witold Marian Satała
Lasówka, godz. 18.30. Temperatura minus 20 stopni. Pod nogami trzeszczy śnieg. Na nim widzimy ślady butów. W międzywalu ukryty wśród krzaków stoi szary namiot. - Panie Witoldzie, tu straż miejska, potrzebuje pan pomocy. Mamy herbatę i bułki.

Czytaj też: Sprawdziliśmy z termometrem krakowskie kościoły

W namiocie porusza się człowiek. Przez szczelinę wyciąga rękę w potarganej wełnianej rękawiczce. Bierze kubek herbaty i bułkę.

- Panie Witoldzie, będzie jeszcze zimniej. Zabierzemy pana do noclegowni przy ul. Makuszyńskiego. Na kilka najgorszych dni. Potem pan wróci.

- Za żadne skarby świata nie pojadę. Tu mi dobrze, 10 lat mieszkam w namiocie. Zima mi niestraszna.

Strażnicy odchodzą, zapewniają, że jeszcze tej nocy przyjadą dwa razy z herbatą.

Pustostan, a właściwie ruina przy ul. Fredry, godz. 19.30.
Mieszkający tu bezdomny ma piec. Pali w nim zebranym drewnem. Ma gorącą herbatę, przygotowuje sobie zupę. Nie chce żadnej pomocy od strażników. W dzień zbiera złom i opał.

Buda ul. Ludwisarzy, godz. 20. W wielkiej stercie szmat zakopany człowiek. Smród nie do wytrzymania. Wszędzie pełno starych kołder, koców, kurtek.

- Panie Władku, mamy herbatę i bułki - mówią strażnicy. - Wyjdź pan z tych betów. Pokaż się pan. Jest z nami pana siostra, chce pomóc. Wiadomość o siostrze rozsierdza Władka, 54-letniego mężczyznę. Nie chce o niej słyszeć. Strażnicy negocjują. Znów kuszą pobytem w noclegowni.

- Nie pojadę na Makuszyńskiego, wolę umrzeć - słyszą.
Sytuacja wydaje się patowa. Do negocjacji włączają się mieszkańcy ul. Ludwisarzy codziennie opiekujący się bezdomnym. To oni przynoszą herbatę, oni karmią Władka zupą. Mówią o wielkich mrozach i o tym, że ta rudera zostanie niebawem rozebrana. Bezdomny beznamiętnie odpowiada, że wtedy poszuka innego lokum. Strażnicy nie rezygnują, załatwiają miejsce w przytulisku przy ul. Koprowej. Władek zgadza się tam pojechać.

Pustostan ul. Widłakowa, odludzie, las, godz. 21.30. Lokatora nie ma jeszcze w "domu". Przez okno widać pomieszczenie, piec i szczekającego psa.

Rudera ul. Barska, obok byłego hotelu Forum, godz. 21.30.
Wszystkie okna pozabijane płytami. Do środka wchodzi się przez dziurę w murze. Dziś jest tu trzech lokatorów. - Straż miejska, mamy herbatę i bułki. - Nic nie chcemy, mamy wszystko, jest ciepło, palimy w piecu, gotujemy herbatę i gramy w karty - odpowiadają.

Wracamy do bazy Na Kozłówku. Strażnicy miejscy Grzegorz Gardoń i Adam Odrzywolski cieszą się z sukcesu. Ich koledzy nie wierzą, że udało im się namówić Władka na noclegownię.
W okresie od 14 do 31 stycznia 2012 r, patrole straży miejskiej kontrolując miejsca bezdomnych dotarły do 1258 osób. 1159 z nich odmówiło przyjęcia pomocy.

Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jas
Wygląda na to, że Pan Witold zmarł na przełomie zimy i wiosny w tym właśnie namiocie.
N
NIEDAJĄCY SIE TUSKOWI
GŁOSOWAŁEŚ NA TUSKA TWOJA LODÓWKA BĘDZIE PUSTA I BAK TEŻ
MACIE TO NA WŁASNE ŻYCZENIE RODACY POLACY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
E
El.
Osioł i maruda jesteś, tu chodzi o to, żeby nie zamarzli a nie o to, że popełnili przestępstwo. Temperatury spadaja do - 20 stopni. Przez cały okrągły rok, wiosna, lato, jesień nikt się do nich nie wtrąca. Takim jak ty wiecznie jest źle; 'nie wtrącają się źle, bo mogli zapobiec śmierci, wtrącają się też źle, bo to sprawa bezdomnych'. Takim jak ty nigdy nie dogodzi.
B
Basior
I nikt z głodu nie zdychał i nikt nie wieszał się z rozpaczy i beznadziei jak teraz w Polsce stworzonej przez tzw. "Solidarność". Nikogo też nie wyrzucał Komornik z mieszkania z tego powodu że nie miał pieniędzy i zalegał z czynszem. Dlatego zanim się zaczniesz wyśmiewać z tych Polaków którzy znajdują się w tak tragicznych warunkach, zastanów się chociaż przez chwilę TY BEZMÓZGOWCU. Jak byłem w Święta Bożego Narodzenia u krewnych w Katowicach to tam słyszałem z sąsiedniego mieszkania taki śpiew.
Mieliśmy Śląsk bogaty. Harowaliśmy równo.
Dzisiaj wszystko wysprzedane. Dzisiaj mamy gówno.
Nie istnieje też mój zakład pracy, Huta Baildon. Huta która raziła w oczy swym bogactwem, w której zaszczytem i radością było pracować. Finansowała sekcje Hokejową, i Kosza męskiego, /oba zespoły to ekstraklasa / A także siatkówki 2 liga, piłki nożnej III liga. Dziś nie ma już nic z tej Huty. Dziś dzięki zarządzaniu jej przez SOLIDARNOŚĆ Huta upadła. Tak jak upadły Polskie stocznie. Taka jest prawda. A tysiące Ludzi w niej pracujące są na bruku. Ludzi którzy dziś nie dostaną żadnej pracy. Ludzi którzy by nie zdechnąć są zmuszeni do żebrania i do spania po altanach i piwnicach. A TY piszesz o niebieskich ptakach. Jeśli tak myślisz jak piszesz to CI powiem prosto w oczy, że TY jesteś Niebieskim ale B....m
m
menel
odpierd.lcie sie od tych ludzi !! im jest dobrze tak jak jest !! dlaczego państwo i jego organy muszą sie do wszystkiego wpierd.lać ?? przecież ci ludzie nie popełnili żadnego przestępstwa !!
s
spadlem z fotela
bezdomni byli zawsze za komuny mowiono na nich niebieski ptaki :d
s
spadlem z fotela
bezdomni byli zawsze za komuny mowiono na nich niebieski ptaki :d
s
spadlem z fotela
bezdomni byli zawsze za komuny mowiono na nich niebieski ptaki :d
s
spadlem z fotela
bezdomni byli zawsze za komuny mowiono na nich niebieski ptaki :d
s
spadlem z fotela
bezdomni byli zawsze za komuny mowiono na nich niebieski ptaki :d
c
carita
Są jeszcze dobrzy ludzie. A za tej zbrodniczej komuny nie trzeba było Straży Miejskiej, bo nikt o bezdomnych nie słyszał.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska