https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: nie ma dowodu, protezę dostanie za 3 miesiące

Anna Górska
Piotr Gdak w szpitalu miał amputowane palce prawej nogi, lewa została obcięta do kolana
Piotr Gdak w szpitalu miał amputowane palce prawej nogi, lewa została obcięta do kolana Wojciech Matusik
40-letni Piotr Gdak, bezdomny z Milanówka (woj. mazowieckie) jest po częściowej amputacji nóg. Mężczyzna nie może jednak dostać protezy, bo nie ma dowodu osobistego. A urzędnicy potrzebują aż trzech miesięcy na wyrobienie dokumentu tożsamości.

Piotr Gdak trafił do szpitala MSWiA 9 stycznia tego roku. Na oddział ratunkowy przywiozła go policja. Miał odmrożone i już mocno spuchnięte nogi. Nie był pijany. W Krakowie temperatura spadła wówczas do minus 20 stopni. Pan Piotr , który już od sześciu lat jest bezdomny, mieszkał w jednej z altanek w ogródkach działkowych na osiedlu Olsza.

- Nie czułem bólu, myślałem, że moje nogi da się uratować - mówi Piotr Gdak. Niestety znalazł się w szpitalu zbyt późno. Operację trzeba było przeprowadzić natychmiast. W tym samym dniu odbył się zabieg amputacji palców prawej nogi, lewa została obcięta do kolana.

Dyrekcja szpitala MSWiA już dwa tygodnie temu mogłaby wypisać pacjenta i skierować go na leczenie ambulatoryjne. Musiałby jedynie zjawiać się w przychodni na zmianę opatrunków i kontrolne wizyty. Jest jednak problem - pacjent nie ma żadnego dokumentu tożsamości. Bez dowodu osobistego nie przyjmie go żadna placówka medyczna.

Szpital postanowił pomóc bezdomnemu pacjentowi. - Nie wyobrażamy sobie wypisania ze szpitala osoby, która jest pozbawiona domu, nie ma pieniędzy i dokumentów - mówi Marcin Czarnobilski, rzecznik szpitala MSWiA w Krakowie. - Postanowiliśmy kupić mu protezę. Okazało się jednak, że bez numeru PESEL i dowodu osobistego nie da się tego zrobić - rozkłada ręce rzecznik.

Szefostwo szpitala nie złożyło jednak broni. Lekarze zaczęli się starać w urzędzie miasta o wyrobienie dla Piotra Gdaka dokumentu tożsamości. Czarnobilski nie ukrywa, że w tej sytuacji liczy się czas. - Im szybciej pacjent dostanie dowód, tym szybciej otrzyma protezę i wyjdzie z lecznicy o własnych siłach. Pan Piotr już nie wymaga opieki szpitalnej - wyjaśnia rzecznik.

Jeden dzień pobytu bezdomnego pacjenta w szpitalu kosztuje 400 zł. - Nie stać nas na takie wydatki, stąd prośba do urzędników miejskich o przyspieszenie wyrobienia dowodu dla naszego pacjenta - podkreśla Czarnobilski.

Magistraccy urzędnicy odpowiedzieli jednak, że jest to niemożliwe. Piotr Gdak ma czekać w szpitalu aż trzy miesiące, co będzie kosztowało już 36 tys. zł. - Dlaczego dla urzędników liczą się tylko biurokratyczne formalności, a nie człowiek? Przecież każda reguła ma wyjątki - zastanawia się rozżalony rzecznik szpitala.

Urzędnicy mają inne zdanie na ten temat. Anna Broś-Milc, zastępca dyrektora wydziału spraw administracyjnych w krakowskim magistracie przekonuje, że prawo w tym przypadku nie przewiduje żadnych wyjątków. - Dowody są wyrabiane w Warszawie - w wytwórni papierów wartościowych. Właśnie ta instytucja wyznacza terminy tłumaczyAnna Broś-Milc.

Gdyby jednak Piotr Gdak nie był bezdomny, dowód dostałby w miesiąc, bo tyle zwykle czeka się w Krakowie na ten dokument. Dodatkową komplikacją jest to, że ostatnio był zameldowany w Milanówku. Teraz trwa więc wymiana pism miedzy urzędami w obu miastach. - Już wysłaliśmy do Milanówka wszystkie niezbędne dokumenty - oznajmia Anna Broś-Milc. - Skontaktujemy się z urzędem w tej miejscowości i poprosimy o szybkie działanie. To jedyne, co możemy zrobić - kwituje krakowska urzędniczka.

Po interwencji "GK" sprawą zainteresował się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie. Jego rzeczniczka Marta Chechelska, zapewniła, że już dziś Piotra Gdaka odwiedzi pracownik socjalny, by wyjaśnić, w jakim zakresieMOPS może mu pomóc.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

h
henryk
Nie wiem kogo winić za zaistniałą sytuację, ale największa niefrasobliwością wykazał się sam poszkodowany. Dowód osobisty powinien posiadać każdy obywatel ,a to że jest bezdomny niczego nie usprawiedliwia .Do tej pory był pełnosprawny i radził sobie w życiu.Bezdomność to chyba był jego wybór.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska