https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Niepewny los lokatorów

Bartosz Dybała
Kamienica przy ulicy Jagiellońskiej jest zaniedbana. Lokatorzy nie mogą doprosić się remontu
Kamienica przy ulicy Jagiellońskiej jest zaniedbana. Lokatorzy nie mogą doprosić się remontu Andrzej Banaś / Polska Press
Niejasności związanych z kamienicami jest dużo. O tę przy Jagiellońskiej kłócą się kuratorzy spadku. Gmina straciła zarząd nad budynkiem, ale ciągle żyją tam ludzie. I nie mogą się doprosić remontu.

Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura planuje pierwsze zatrzymania dotyczące dzikiej reprywatyzacji w Krakowie, ale śledczy nie chcą w tej sprawie się wypowiadać. Analizę nieprawidłowości w kwestii przejęć kamienic i gruntów zakończył ostatnio zespół urzędników wojewody. Dostali od mieszkańców zgłoszenia dotyczące około 100 nieruchomości. Materiały zostały przekazane już do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Lustrację wszystkich postępowań prokuratorskich i sądowych dotyczących zwrotu mienia z lat 2005 - 2016 powinien też już zakończyć 7-osobowy zespół prokuratorów. Prokuratura Regionalna zajęła się 117 sprawami i wkrótce powinniśmy poznać wyniki jej pracy.

Tymczasem do naszej redakcji, już nie pierwszy raz, zgłaszają się lokatorzy kamienic, położonych głównie w centrum Krakowa. Są zaniepokojeni losami budynków, w których żyją. Tak jest np. w przypadku kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 9. Jej lokatorzy boją się, że mogą stracić dach nad głową. W przeszłości doszło już raz do próby nielegalnego przejęcia tego budynku, ale ostatecznie udało się temu zapobiec. Ciągle nie wiadomo jednak komu kamienica się należy. Szukać prawowitego właściciela powinni kuratorzy spadku, a do tego czasu opiekować się budynkiem. Tak się jednak nie dzieje, a kuratorzy kłócą się w sądach o nieruchomość.

Miasto już nie zarządza
Miasto zarządzało kamienicą do 2013 roku, ale po wyroku sądu, musiało wydać budynek kuratorce spadku po Gerszonie Nablu (jeden z trzech nieżyjących już dawnych współwłaścicieli) i powołanemu przez nią zarządcy. Ten drugi, jak powiedzieli nam lokatorzy, zrezygnował z funkcji. Próbowaliśmy się do niego dodzwonić, ale numer podany na stronie internetowej okazał się nieaktualny.

Mieszkańcy nie wypowiadają się oficjalnie w tej sprawie, bo boją się konfliktu z kuratorami lub spadkobiercami. Zaznaczają jednak, że kamienica pozbawiona gospodarza niszczeje. Nie można jej nawet przyłączyć do miejskiej sieci ciepłowniczej. Trzeba palić w piecach, a przecież od 2019 roku w Krakowie zacznie obowiązywać zakaz palenia węglem. Z remontami też jest trudno bez administratora. Lokatorzy, a jest ich kilkunastu, założyli konto, na które regularnie przelewają pieniądze za czynsz. Twierdzą, że umowy najmu mają podpisane jeszcze z gminą, która jednak w tym momencie już nic nie może w sprawie zrobić.

- Nadal żyją osoby uprawnione do spadkobrania po trzech właścicielach. Wykluczona jest zatem możliwość stwierdzenia nabycia spadku na rzecz gminy - mówi Jan Machowski z biura prasowego magistratu.

Sąd zakazał urzędnikom podejmowania jakichkolwiek czynności z zakresu zarządu kamienicą. Stało się to na wniosek kolejnego kuratora spadku, ale po Szymonie Voglerze (drugi z dawnych współwłaścicieli budynku). Skontaktowaliśmy się z jego pełnomocnikiem.

Chcieliśmy się dowiedzieć nie tylko tego, jak wspólnymi siłami mieszkańców i kuratorów można rozwiązać problem administrowania budynkiem, ale również szczegółów dotyczących samej kurateli.

O co chodzi? Z księgi wieczystej wynika, że właścicielami kamienicy byki niegdyś Szymon Vogler, Józef Grunberg oraz Gerszon Nabel. To właśnie z pełnomocnikiem kuratora spadku po pierwszym z nich próbowaliśmy nawiązać kontakt. Vogler zmarł w 1958 roku w Izraelu. Był synem Mojżesza i Miriam.

I tu pojawia się wątpliwość, na którą zwracają uwagę lokatorzy i sąd. W księdze wieczystej jako współwłaściciel kamienicy jest wpisany Szymon Vogler, ale syn... Salomona i Pauliny. Poprosiliśmy wobec tego pełnomocnika kuratora, aby przedstawił nam dokument, z którego wynikałoby, że jest to ta sama osoba. Niestety go nie otrzymaliśmy. Sąd też nie mógł doprosić się części dokumentów w tej sprawie, dlatego proces o przyznanie kamienicy spadkobiercom został zawieszony w 2016 roku. A mieszkańcy żyją dalej w ciągłej niepewności.

Adwokat z Krakowa poinformował nas, że najpierw musi skonsultować się z klientem, czy może wypowiadać się w tej sprawie. Przez telefon usłyszeliśmy jedynie, że to właśnie jego klient zapobiegł nielegalnemu przejęciu kamienicy kilka lat temu. Wysłaliśmy do pełnomocnika pytania już w ubiegłym tygodniu, dzwoniliśmy, ale pytania pozostały bez odpowiedzi.

Jeden z wielu przypadków
Niejasnych spraw dotyczących kamienic jest więcej. Sama gmina toczy aktualnie boje w sądach o utrzymanie ponad 400 nieruchomości. Zagrożona oddaniem osobom prywatnym jest m.in. przychodnia przy ulicy Rogozińskiego i szkoła przy ulicy Rzeźniczej.

Ostatnio pisaliśmy też o cennym budynku przy ulicy Biskupiej 2, o który upomina się 76-latek z Rumunii, którego lokatorzy nigdy nie widzieli na oczy. Śledczy sprawdzają obecnie autentyczność przedłożonych w tej sprawie dokumentów.

Bogusław Sonik, poseł PO, który zajmuje się poszukiwaniem nieprawidłowości w sprawach przejęć mienia, uważa, że krakowska dzika reprywatyzacja rozpoczęła się już w latach 90, ale trwa do dziś. Niestety wiele spraw już się przedawniło.

- Od samego początku powstania samorządu można było oczekiwać większej aktywności ze strony zarządzających miastem w ustalaniu stanu faktycznego dotyczącego kamienic. Magistrat zbyt późno zaczął się angażować w obronę tej własności - mówi Sonik. Przyznaje, że sam dostał ponad 50 sygnałów od mieszkańców o nieprawidłowościach w sprawie krakowskich budynków.

Nowa galeria handlowa w Krakowie coraz bliżej otwarcia

WIDEO: Festiwal Kolorów 2017 w Krakowie

Autor: Amadeusz Calik, Gazeta Krakowska

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
przecież kuratorem w tej kamienicy była jej lokatorka, która walczyła o przejęcie zarządu od miasta.
G
Gość
Nie obrażaj człowieka, bo p. Sonik już w 2001 r. był bardzo zaangażowany w te sprawy i dużo zrobił. Problem w tym, że w Ministerstwie Finansów była jedynie amerykańska dokumentacja odszkodowawcza.
z
zainteresowana
Podobno MS ma na odpowiedź 3 tygodnie, więc odpowiedź powinna być na przełomie czerwca i lipca.
J
Jula
Zapytanie nr 3027
do ministra sprawiedliwości
w sprawie prowadzenia postępowania przygotowawczego dotyczącego prawidłowości przekazania przez Gminę Miejską Kraków nieruchomości położonej przy ul. Jagiellońskiej w Krakowie. Czekamy na odpowiedź.
l
lokator
Szkoda, że autor artykułu opiera się na półrocznej wiedzy p. Sonika, który w grudniu 2016 na plecach lokatorów rozpoczął swoją kampanię wyborczą, a nie skontaktował się z działającymi w Krakowie stowarzyszeniami lokatorskimi, które od kilkunastu lat pomagają lokatorom. Dowiedziałby się o wiele więcej, np. o braku działań krakowskiej prokuratury w sprawie złodziei kamienic, o działaniach znanej kancelarii adwokackiej, która maczała palce w tej kamienicy i wielu innych krakowskich nieruchomościach, itd. Ale pewnie nie mógłby o tym napisać....
ś
św.NH
Curuś Majchi Ganag robi sobie w Krakowie ci chce, zero prawa Majchi bezprawie. Jeszcze Wawel trzeba przerobić na Disneyland.
g
gbr
"mieszkajcie sobie w nieogrzewanej ruinie przez kilka lat, i nic nie remontujcie bo możliwe że właścicielem waszego domu jest obywatel Izraela będący praprawnuczkiem osoby kiedyś tu mieszkającej." Po prostu nóż się otwiera, a Sonik to niech z..ca bo jest na scenie politycznej Krakowa od samego początku i doskonale wie co się działo i dzieje, ale teraz zaczął buksować jak Gronkiewiczowej w Warszawie już się d..a pali. Sprawia to wrażenie jakby sam coś miał za uszami, bo kamienice w Krakowie były przejmowane z uśmiechem na mordzie i przy niemal publicznej współpracy z adwokatami, sędziami i prokuratorami. To że to jedna wielka mafia to wszyscy w Krakowie wiedzą, a to co się ostatnio dzieje w SA tylko to potwierdza.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska