Jak zapewniają założyciele 4 Cars, przewagą ich firmy będzie łatwość zamówienia kursu. W iCarze bowiem w weekendy na połączenie można czekać nawet do 15 minut. - Zapełnimy tę lukę - zapowiada Paweł Szczepanik, współzałożyciel firmy.
- Skoro tylu jest chętnych i nie każdy może się doczekać, to znaczy, że jest miejsce na jeszcze jedną firmę przewozową. Czy pojawienie się w Krakowie nowej firmy spowoduje po raz kolejny obniżenie cen przez taksówkarzy i ich konkurentów? Współwłaściciel iCara Sławomir Raś nie wyklucza takiej możliwości. - Będziemy walczyć o klienta, choć nie tylko ceną - mówi.
Przypomnijmy, że po wejściu na rynek iCara trzy korporacje: Barbakan, Mega Taxi i Dwójki obniżyły o 30 proc. ceny za kursy w nocy. W odpowiedzi na to firma przewozowa Rasia opuściła nocne taryfy o 10-15 proc.
Prezes iCara twierdzi, że krakowski rynek jest na tyle duży, że obaj nowi przewoźnicy się na nim zmieszczą. - Powstawanie firm było do przewidzenia - dodaje Raś.
Duże firmy taksówkarskie podchodzą jednak z rezerwą. - My konkurujemy z korporacjami, a nie z iCarem. To dla niego będzie większy konkurent - uważa Aleksander Jeleń, prezes Radio Taxi "Dwójki". Dodaje, że gmina powinna zająć się przewozami. - Oni robią to, co my, ale to nam gmina każe zdawać egzaminy - podkreśla Jeleń. W tym momencie 4 Cars ma około 30 aut, ale jego szefowie mają ambicję, by tabor rozrósł się do setki.
Ceny 4 Cars będą porównywalne do tych z iCara, bo jak twierdzi Paweł Szczepanik "taniej się już nie da". - Przykładowo, za kurs z ul. Urzędniczej na ul. Lipińskiego na Ruczaju klient zapłaci 17 - 18 zł - tłumaczy współzałożyciel 4 Cars.
Podkreśla, że kursy w dzień i w nocy będą kosztować tyle samo. Droższe kursy - o ok. 25 proc. są planowane tylko w niedziele i święta.
Jak chcą zagrozić iCarowi? - Chcemy zdobywać klientów uczciwością. Cena kursu będzie ustalana na początku trasy i jeśli kierowca się pomyli i wybierze dłuższą, klient nie zapłaci więcej - zapewnia drugi współzałożyciel 4 Cars, Piotr Szczepanik.
Firmę tworzy kilku wspólników. Zapewniają, że mają doświadczenie w branży, bo przez kilka lat przewozili osoby dla firm i hoteli. Gdy ruch turystyczny się zmniejszył, postanowili rozszerzyć działalność.
Mają zapewniony wjazd do strefy B w godz. 22 - 6. Jak na ironię, przywilej ten "załatwił" konkurencji iCar. To bowiem po jego prośbach gmina zezwoliła na wjazd do strefy. - Mieliśmy świadomość, że konkurencja się pojawi, to była tylko kwestia czasu - mówi Sławomir Raś, współwłaściciel iCara.
Czy będzie jeszcze obniżał ceny? - Będziemy walczyć o klienta, nie tylko ceną, ale też różnymi promocjami - zapewnia Raś. 4Cars ma teraz 30 aut. To przy gigantach typu Radio Taxi Barbakan (ok. 800 aut) niewiele, ale firma chce dojść do 100.
Prezes Barbakanu podkreśla, że nowy przewoźnik będzie raczej konkurencją dla iCara, a nie dla jego firmy. - Życzę im sukcesów. Ale będziemy obserwować rynek - mówi Stanisław Grzybowski. Prezes Mega Taxi Piotr Wąsiel o nowym przewoźniku rozmawia niechętnie. - Gdy firma się pokaże, będziemy się zastanawiać - kwituje.