Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Odprysk sprawy gangu „Pyzy”. Sławomir T. ps. Teges ma swój proces za podpalenie agencji towarzyskiej i napad

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Świadek Jan Z. przed krakowskim sądem opowiada o napadzie z 1999 r. o udział w którym jest oskarżony Sławomir T. ps. Teges ( z prawej)
Świadek Jan Z. przed krakowskim sądem opowiada o napadzie z 1999 r. o udział w którym jest oskarżony Sławomir T. ps. Teges ( z prawej) Artur Drożdżak
Blisko 60-letni Sławomir T. ps. Teges długo umykał sprawiedliwości, bo miał do odbycia długą karę więzienia. Po wpadce w Grecji i ekstradycji do Polski stanął w środę (28 września) przed krakowskim sądem. Odpowiada z wolnej stopy, bo wcześniej odsiedział za kratkami prawie 12 lat.

- Zostałem w sierpniu zwolniony z zakładu karnego. Mam jeszcze 10 miesięcy odsiadki z innej sprawy, ale będą chciał ją odbyć w formie dozoru elektronicznego – mówił na sali rozpraw. Ukrywał się osiem lat od 2012 r. i zmieniał swoją tożsamość. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Wpadł w 2020 r.

Teraz odpowiada za podpalenie agencji towarzyskiej oraz za udział w brutalnym napadzie na rodzinę M. O tym rozboju opowiadał świadek Jan Z. Pamiętał, że jesienią 1999 r. przybiegł do niego mieszkający 100 metrów dalej sąsiad Marcin M. i prosił o pomoc uwolnieniu żony. Mężczyzna, przedsiębiorca z branży rybnej mówił o napadzie na rodzinę, miał pokrwawioną twarz.

- Poszedłem na miejsce i ujrzałem przykutą do kaloryfera w kuchni żonę sąsiada. Wspomniała, że był napad czterech zamaskowanych bandytów, którzy mieli broń palną. Chcieli okupu i grozili, że porwą córkę małżeństwa. Jan Z. łomem rozerwał kajdanki i rurkę, do której była przykuta ofiara. - Potem kobieta poszła do mojego domu, bo bała się zostać w swoim, zaczekaliśmy na policję – relacjonował świadek.

Na sądowym korytarzu oskarżony przekonuje, że nie miał nic wspólnego z tym rozbojem. - Ja zajmowałem się zawsze narkotykami, a nie takimi brutalnymi napadami - mówi. Dodaje, że teraz jest uczciwym człowiekiem, który chce się rozliczyć z przeszłością, ale jak potwierdza, przed laty był związany z gangiem „Pyzy”. - To była grupa znajomych, którzy stali na bramkach w dyskotekach, niektórzy dokonywali przestępstw - opowiada.

Sąd jako świadka miał w środę przesłuchać w jego sprawie Janusza T. ps. Krakowiak, bossa półświatka na Śląsku, któremu podlegał gang „Pyzy” w Małopolsce, ale ten świadek nie odebrał wezwania i sąd nałożył na „Krakowiaka” 1000 zł grzywny. Odroczył też proces „Tegesa” do listopada br.

Dwa tygodnie temu krakowski sąd w innym procesie oczyścił członków gangu Pyzy z wielu zarzutów, a tego samego skazał za kierowanie grupą na cztery lata odsiadki. Ten wyrok nie jest prawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska