Wspomnienie o Jolancie Anteckiej, legendzie Dziennika Polskiego
Stała na balkonie trzeciego piętra, z nieodłącznym papierosem
Jolanta Antecka, urodzona w Zakopanem historyczka sztuki i dziennikarka, była związana redakcją „Dziennika Polskiego” od 1967 roku. Wciąż pamiętamy, jak w Pałacu Prasy, gdzie mieściła się redakcja, często stała na balkonie trzeciego piętra, z nieodłącznym papierosem, snująca opowieści i anegdoty o artystach. A znała wszystkich! Przyjaźniła się z Władysławem Hasiorem i Igorem Mitorajem.
Oglądała wszystkie premiery teatru Tadeusza Kantora, którego była admiratorką w czasach, gdy nie wszyscy cenili jego sztukę. Ponoć ocena jego twórczości dzieliła Ją z legendarną Krystyną Zbijewską – dziennikarką kulturalną, która wzięła Ją pod swoje skrzydła. Sama później zresztą opiekowała się młodszym pokoleniem dziennikarzy działu kultury, pozwalając im wejść na łamy.
Niepokorna, dociekliwa dziennikarka
Bywalczyni wszystkich liczących się wernisaży, jak nikt zorientowana w malarsko-rzeźbiarskim światku. Perorująca, krytyczna, niezmienna. Niepokorna, dociekliwa dziennikarka, jednocześnie pełna ogromnej pokory wobec czytelników, wobec ludzi, o których pisze, i wobec faktów. Tak Jolę Antecką wspominał redaktor Andrzej Kozioł.
„To byłby wspaniały zawód, gdybym nie musiała pisać” – lubiła powtarzać wieczorami na redakcyjnych korytarzach, gdy czuła, że realia zegara stają się nieubłagane. Już nie musi... Niestety.
– To się nie powinno stać. Pewne osoby po prostu są, w nas, w mieście, w sztuce, w środowisku. Ich ślady bywają tak mocne, że trwają przez lata. Odeszła Jola, największa osobowość krakowskich mediów, wybitna dziennikarka i krytyczka sztuki. Kobieta niezależna, bezkompromisowa, trudna i wspaniała. Wielki smutek – napisał reportażysta Jakub Ciećkiewicz, długoletni redaktor „Dziennika Polskiego”.
Znała wszystkich i wszyscy ją znali
Także Jej przyjaciele ze środowiska krakowskich artystów podkreślają, że była jedyna w swoim rodzaju: – Obserwowała kariery artystów i ich rozwój. Znała wszystkich i wszyscy ją znali. Nie mógł się bez Niej obyć żaden wernisaż. Przyjaźniła się z właścicielami galerii, pracownikami krakowskich instytucji kultury i wieloma artystami, którym służyła swą swą jakże obszerną wiedzą. A krakowscy artyści niezwykle Ją za to cenili i kochali. Przez niemal półwiecze zrobiła dla tego środowiska naprawdę wiele, na trwale wpisując się w jego koloryt i atmosferę.
Jolanta Antecka odeszła 4 maja. Miała 84 lata.
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze taki Kraków?
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Te ZNAKI ZODIAKU będą obrzydliwie BOGATE
- Jakie linie tramwajowe planowane są w Krakowie w najbliższych latach? LISTA
