https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: oszczędnościowa karetka pogotowia? "2-osobowy ambulans to szaleństwo"

Magdalena Stokłosa
Dwuosobowe karetki w Krakowie będą wyposażone w sprzęt do masażu serca. Ma on wyręczyć ratowników.  - Maszyna jednak nie poda leku, ani nie udrożni dróg oddechowych - mówią ratownicy
Dwuosobowe karetki w Krakowie będą wyposażone w sprzęt do masażu serca. Ma on wyręczyć ratowników. - Maszyna jednak nie poda leku, ani nie udrożni dróg oddechowych - mówią ratownicy Andrzej Banaś
W siedmiu karetkach (spośród wszystkich 39 zespołów wyjazdowych) krakowskiego pogotowia będzie jeździło tylko po dwóch ratowników. W czasie jazdy karetki z pacjentem zostanie więc jedna osoba (druga prowadzi pojazd). Zdaniem Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych to zagrożenie dla chorego. Członkowie komitetu przygotowali na ten temat raport, który wyślą ministrowi zdrowia.

Czytaj także: Gorlice: karetka jedzie bez lekarza

- Nasz raport to głos sprzeciwu, ale też suche fakty: jakość pomocy dwuosobowego zespole jest po prostu mniejsza - mówi Jakub Mierzejewski, ratownik medyczny i współautor raportu. Czytamy w nim m.in., że z badań brytyjskich wynika, iż jakość resuscytacji w zespole dwuosobowym jest o 60 proc. niższa niż przy dodatkowej, trzeciej parze rąk.

Joanna Sieradzka, rzecznik krakowskiego pogotowia, zaznacza jednak, że każda karetka dwuosobowa będzie wyposażona w sprzęt do masażu serca.

- Urządzenie jest nawet bardziej skuteczne niż człowiek. Prowadzi masaż równomiernie, z odpowiednią siłą i częstotliwością - wyjaśnia. Dodaje, że dwa dwuosobowe zespoły jeżdżą w Krakowie już od kilku lat i nikt nie zgłaszał problemów.

Ratownicy zwracają jednak uwagę, że masaż serca to tylko jedna z wielu czynności, które muszą wykonać. - Sprzęt nie udrożni za nas dróg oddechowych, nie zabezpieczy pacjenta, nie poda leków - wylicza Jakub Mierzejewski. - Poza tym urządzenie do masażu nie zawsze da się zastosować. Wiele z nich nie jest przystosowanych dla dzieci - mówi Mierzejewski.
W raporcie ratownicy przytaczają też przypadki pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Takie osoby często stwarzają zagrożenie dla siebie i innych, więc konieczne jest ich powstrzymanie i szybkie podanie leków. Dwie osoby nie zawsze sobie z tym poradzą. A czekanie na policję czy dodatkowy zespół to strata cennego czasu.

- Oczywiście, jest mnóstwo sytuacji, kiedy dwie osoby wystarczą. Ale są też takie, z reguły te najcięższe przypadki, gdy brak rąk do pracy pogarsza jakość udzielanej pomocy i np. opóźnia transport pacjenta do szpitala - wyjaśnia Mierzejewski.

Na dwuosobowe zespoły zezwala jednak ustawa o państwowym ratownictwie medycznym z 2006 roku. I dopóki przepis się nie zmieni, pogotowia mogą redukować liczbę ratowników.- Poruszamy ten problem wszędzie, ale n razie bez skutku - mówi prof. Leszek Brongel, wojewódzki konsultant medycyny ratunkowej. - Dwuosobowe składy są dobre do transportu chorych, a nie nie do karetek ratunkowych. To ewidentne szaleństwo. I to opinia wszystkich, którzy mają w tym kraju pojęcie o ratownictwie - dodaje.

- Walczymy z tym, ale sprawa jest trudna - nie kryje prof. Jerzy Ładny, krajowy konsultant ds. medycyny ratunkowej. Wyjaśnia, że chodzi o względy ekonomiczne. Prof. Ładny rozważa wystąpienie do ministra zdrowia z prośbą o zmianę przepisów.

***
Dwuosobowe karetki od kilku lat jeżdżą na przykład w Nowym Targu. Redukcję liczby ratowników planuje też dyrektor szpitala w Gorlicach. W Nowym Sączu siedem lat temu dwuosobowy zespół obsługiwał jedną karetkę. Okazało się, że taki pomysł nie sprawdza się w praktyce. Krzysztof Olejnik, rzecznik sądeckiego pogotowia i ratownik medyczny, który jeździł w tamtej karetce, przyznaje, że to było groźne dla pacjentów. - Brakowało trzeciej pary rąk, zwłaszcza gdy trzeba było znieść z czwartego piętra pacjenta ważącego 120 kilogramów - wspomina Olejnik. Z pomysłu ograniczenia liczby ratowników wycofał się szpital w Limanowej.

Napisz do autorki:
[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tam
A kto bez rozważania wystąpi o zmiane konsultanta krajowego. Przecież on działa na niekorzyść ratowników, nic z tym nie robi tylko mydli oczy - jak narazić się ministrowi takim wnioskiem.
l
lolo
Ja na szczęście pamiętam czasy gdy nikt nawet o tym nie myślał. Bardzo krótko pracujesz synku albo pamięć szwankuje. Uprawiam czynnie ten zawód od 13 lat i nie widzę szans na skuteczną pracę w dwie osoby. Pracujemy by komuś pomóc a nie mieć satysfakcje. Jak wiesz że wszystko wiesz to znaczy, że nic nie wiesz-tak mówili moi profesorowie.
D
Delono
j.w . Pozdrawiam .
h
hana
Kuźwa, za niedługo będzie jeździł jeden ratownik medyczny lub mimo że opłacamy ZUS to za niedługo będziemy płacić za karetkę która przyjechała nam pomóc oraz leki itp. Nie rozumiem jednego - płacimy te składki chorobowe i nie mogą zapewnić nam bezpieczeństwa? Przecież to jest absurd. Mamy 21 wiek, a czasy są gorsze niż za komuny.
h
hana
Kuźwa, za niedługo będzie jeździł jeden ratownik medyczny lub mimo że opłacamy ZUS to za niedługo będziemy płacić za karetkę która przyjechała nam pomóc oraz leki itp. Nie rozumiem jednego - płacimy te składki chorobowe i nie mogą zapewnić nam bezpieczeństwa? Przecież to jest absurd. Mamy 21 wiek, a czasy sa gorsze niż za komuny.
a
aaa
Nie trawie takich pedalow z telefonami jak widac na zdjeciu wyzej.. apacze sensacju szukaja zamiast pomoc...
z
zorbi
Jak zaczynałem pracę to wydawało się że góry przeniosę a dzień bez wyjazdu do pacjenta był stracony tak mi się chciało ratować- stąd komentarze że 2 osoby dadzą radę są zajebiści wszystko wiedzą tylko trzeźwego spojrzenia brak na własne poczynania. Sytuacji w których brakuje 3 pary rąk jest wiele w naszej pracy reanimacja ,przekładanie na deskę ort. wyciąganie z samochodu noszenie po piętrach ,jazda z zawałem na hemodynamikę.Do tego sytuacje nagłe obrzęk płuc, agresywni chorzy psychicznie itd a przepisy BhP które mówią jasno ile możemy jak strzeli kręgosłup to BHpowiec mówi byłeś przeszkolony to teraz sam sobie radź.Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć jak gówniarze, niedowartościowani wazeliniarze nie dorosną i nie zaczną dostrzegać że nie jesteśmy maszynkami do zarabiana pieniędzy, to nikt nas nie będzie szanował bo robimy, to co Lekarze a traktowani jesteśmy gorzej niż śmieciarze - oni jeżdżą w 3 osoby z całym szacunkiem dla ich pracy
G
Gość
Dlaczego zawsze, jak ktoś rozsądniejszy zacznie wymieniać korzyści płynące z zespołów 3-osobowych, znajdzie się kilku takich co powie, że gdzieś są 2 osoby i jest świetnie, nie ma problemu. Przez to, że nie ma jedności między wszystkimi, nasza praca wygląda jak wygląda.
Jak czytam komentarze, że jeździ się głównie do "bólów d***" a tam wystarczą 2 osoby, to mam wrażenie, że to dyrektorzy szpitali i PR, którzy piszą śmieci, żeby mieszać w głowach najmłodszym ratownikom.
s
sara
Trzeba oszczędzać, bo muszą się znaleźć pieniądze na sfinansowanie nowych obiektów sportowych na ZIO 2022.
m
medyk
oczywiście idźcie dalej tym tropem. u nas pisma od straży że nie są od noszenia już dawno wpływały. Porównuje Wasze myślenie do naszych sąsiadów bo owszem tam też są 2 osoby tylko na ten sam teren jest 10 razy więcej zespołów i do "bólów d***" jak wzywający doda że zasłabł, od razu zadysponowane są dwa zespoły i lek kordynator śledzi drogą radiową ich działanie, a w razie potrzeby dojeżdża na miejsce średnio 3-4min w mieście. Macie takie wsparcie? Nosisz do każdego pacjenta na 4 piętro plecak butla+respi, monitor? i rozumie że kierownik zespołu zostaje przy pacjencie niestabilnym sam, na czas gdy kolega schodzi po krzesełko lub deske /miękie nosze by przetransportować chorego do szpitala. i nie mówię tu o NZK które zaraz mi odpiszesz że zdarza się niezbyt często.
r
rm małopolska
"odkąd pamiętam" wniosek taki że oranżada ma więcej gwarancji niż ty stażu pracy, jeśli będziesz miał okazję popracować dłużej gwarantuje ci że zmienisz zdanie
.
Bo tam są same ważne stanowiska. Głównie "kręcenie lodów" lub na niższym szczeblu "wdrażanie, nadzorowanie i rozliczanie projektów unijnych" (w ramach których najpierw wpłacamy kasę do unii, a unia nam ją daje z powrotem i w zamian musimy walnąć wielką tablicę "finansowane ze środków unii europejskiej" i zatrudnić tabun nowych urzędników do wdrażania, nadzorowania i rozliczania).
u
uczynny wazeliniarz
rodziny nie prosisz o pomoc w znoszeniu bo jak się coś komuś stanie to ty będziesz płacił odszkodowanie za to ,że komuś kazałeś nieść i komuś się coś stało.Widać ,że się znasz na prawie pewnie tak jak na ratownictwie.Ciekawi mnie co tak preferujesz zespoły dwuosobowe wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi , który nakazuje przede wszystkim dbać o swoje zdrowie.P_ozdrowienia dla wezelinki
ł
łowcakretynów
Ty chyba faktycznie do bóli głowy jeździsz skoro nie widzisz problemu przy zatrzymaniu krążenia wzywasz np. policję hahhhhhhaaa do pomocy a oni zamiast pilnować porządku będą za każdym razem jeżdzić za twoim tyłkiem a ty będziesz czekał na pomoc. Gratuluje weź się rozpędź a ściana sama się znajdzie.
o
obserwator z
,,Joanna Sieradzka, rzecznik krakowskiego pogotowia Dodaje, że dwa dwuosobowe zespoły jeżdżą w Krakowie już od kilku lat i nikt nie zgłaszał problemów."I tym sposobem przyznaje,że te dwuosobowe zespoły przekraczały bezpieczne dla zdrowia warunki pracy przy noszeniu pacjentów łatwo przeliczyć ile kilogramów przypada na jednego ratownika a ile było dorosłych osób ,które ważą niejednokrotnie ponad 100 kg.I teraz jest pytanie kto im ewentualnie rentę będzie płacił jak ktoś niefortunnie dźwignie.
Niech pani rzecznik powie jak pozbyli się ratownika W.C.który poszedł na L4 na chory kręgosłup właśnie i niestety nie ma go już w pracy ponieważ nikt nie chce mu dać zdolności do pracy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska