Pokrzywdzona była w ciąży. 25 czerwca 2011 roku w tarnowskim szpitalu wykonano jej badania i zastosowano leczenie m.in. przeciwskurczowe. Dwa dni później została przewieziona do szpitala ginekologiczno-położniczego Ujastek w Krakowie.
Od 4 lipca u pacjentki występowała regularna biegunka (kobiecie wcześniej przepisano na nią specjalne leki).
Z uwagi na dodatkowe dolegliwości 10 lipca zdecydowano o porodzie przez cesarskie cięcie.
Stan pacjentki jednak pogarszał się. Trzy dni później przewieziono ją do szpitala im. Żeromskiego. Mimo leczenia, 16 lipca kobieta zmarła. Przyczyną zgonu pokrzywdzonej była niewydolność wielonarządowa z martwicą tkanek.
Śledczy zlecili biegłym zbadanie przyczyn zgonu. Orzekli oni, że w szpitalu Ujastek opieka nad kobieta była nieprawidłowa.
Po pierwsze, lekarze zwlekali z badaniami kału (potem okazało się, że biegunka to wynik zakażenia groźnymi szczepami Clostridium Difficile. Po drugie, dalsze stosowanie antybiotyku, który przedłużył biegunkę i stan zapalny.
- Przesłuchana w charakterze podejrzanej Magdalena T. - P. nie przyznała się do zarzucanego jej czynu i skorzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania wyjaśnień - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Dodaje, że opinia zespołu biegłych jest zbieżna z opiniami uzyskanymi w postępowaniu dyscyplinarnym prowadzonym przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.
Magdalena T-P. nie była karana. Grozi jej do roku więzienia, ograniczenie wolności lub grzywna.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+