- Ten park to ponury symbol Krakowa, którego od lat miasto nie potrafi odzyskać. Dlatego przygotowaliśmy projekt uchwały, która zobowiązuje prezydenta do wywłaszczenia tego terenu na drodze ustawy, pod cel publiczny, czyli park - mówi wiceprzewodniczący rady miasta, Dominik Jaśkowiec (PO). Jak dodaje, uchwała trafi pod obrady rady miasta już po wyborach, ale zajmą się nią jeszcze radni obecnej kadencji.
- Chcemy zakończyć chocholi taniec wokół parku, tak żeby stał się on w końcu miejskim terenem, otwartym dla mieszkańców - dodał Jaśkowiec.
Cały teren jest teraz ogrodzony, ale da się swobodnie do niego dostać. Upodobali go sobie zwłaszcza bezdomni. Teren jest zaśmiecony i brudny.
"Negocjacje" między Salwatorianami, a miastem trwają od kilka lat. Obie strony nie mogą dojść do porozumienia ws. ceny za teren, który zakonnicy dostali na mocy decyzji Komisji Majątkowej. Dla tego rejonu jest tworzony teraz plan miejscowy, który może ustanowić obszar parku pod zieleń, co obniży jego cenę. Wcześniej można natomiast wydać decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego (ULICP).
Swego czasu Salwatorianie chcieli za park Jalu Kurka 14 mln zł. Na początku tego roku zakonnicy obniżyli swoje oczekiwania do 11,5 mln zł, ale to nadal było za dużo dla miasta. Zdaniem radnego Jaśkowca park jest wart ok. 11 mln zł i tyle zapewne trzeba byłoby wypłacić w ramach odszkodowania za wywłaszczenie.
Na początku roku okazało się, że zakon poza terenem o powierzchni prawie 1,62 hektara, o którym mowa była do tej pory, zaproponował miastu również działki sąsiednie. Łącznie chcą sprzedać 2,08 hektara.
11,5 mln to jednak nadal więcej niż chce dać miasto. Zdaniem urzędników wartość parku to 4 mln zł. Tak wynika z operatu szacunkowego, który zamówili.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
