Mało tego. Jeśli nawet znajdą pieniądze na łazienki, automatycznie wzrośnie im czynsz, gdyż polepszy się standard lokali. To kuriozalna sytuacja, skoro zainwestują w majątek gminy. Kobiety wołają o pomoc. Urzędnicy zasłaniają się przepisami.
W budynku remontowane są zarówno puste, jak i zamieszkałe lokale. W pierwszych gmina montuje łazienki, ale tam gdzie potrzebują ich konkretni mieszkańcy, już nie. Ci zdani są na własne siły. - Z moją pensją nie stać mnie na zrobienie łazienki. Prosimy o pomoc. Od kilkunastu lat regularnie płacimy czynsz - mówi pani Elżbieta. - Mam inwestować w lokal, nie mając pewności, że będę go mogła kiedyś wykupić? - pyta.
Co na to urzędnicy? Tłumaczą, że Zarząd Budynków Komunalnych nie ma obowiązku dokonywać ulepszeń w już wynajmowanych lokalach, a wzrost czynszu wynika z przepisów.
Sprawą zainteresowaliśmy Jerzego Woźniakiewicza, radnego miejskiego. - Napisałem już list do prezydenta. Pielęgniarkom trzeba pomóc. Pełnią ważną funkcję społeczną, a wszyscy wiemy, jak wyglądają ich zarobki - mówi radny.
Oburza go, że ktoś, wykładając pieniądze na ulepszenie własności gminy, ma ponosić za to jeszcze karę, jaką jest podniesienie czynszu.
- To kuriozalna sytuacja. Czy zasada ta działa także w odwrotną stronę? Czy zdewastowanie zajmowanego mienia gminnego spowoduje obniżkę czynszu? - pyta przewrotnie radny.
Dowiedzieliśmy się, że Wydział Mieszkalnictwa ma rozważyć możliwość zmiany zarządzenia prezydenta, która zabezpieczy interes mieszkańców. Jeśli samodzielnie wykonają łazienkę nie będą musieli więcej płacić.
Z kolei pielęgniarki mają spotkać się na początku października w sprawie instalacji sanitariatów z Elżbietą Lęcznarowicz, wiceprezydent do spraw edukacji i spraw społecznych.