Plac znajduje się na terenie objętym ochroną konserwatorską. Do rejestru zabytków wpisana jest unikatowa lokomotywownia z czasów kolei żelaznej, wieża ciśnień i budynek, w którym kiedyś mieściła się drukarnia kolejowa. Inwestor będzie musiał zadbać o odnowienie historycznych budynków. Wszystkie pomysły będą musiały uzyskać akceptację Jana Janczykowskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków.
- Myślę, że w tamtym rejonie powinien pojawić się parking - mówi konserwator.
- Dobrze, aby znalazły się tam obiekty usługowe dla podróżnych. Nie mam nic przeciwko funkcji biurowej. Przeznaczenie handlowe też jest dopuszczalne, ale w niedużym zakresie, bo doprowadziłoby to do paraliżu komunikacyjnego - tłumaczy. Cała koncepcja przedstawiona przez inwestora będzie musiała się wpisać w sąsiadującą architekturę. Będzie on zobowiązany przebudować także układ drogowy w rejonie ul. Bosackiej. Na wstępne koncepcje PKP czeka do końca marca br.
- Planujemy, że wybór ostatecznego inwestora i podpisanie umowy nastąpi do końca 2014 r. - mówi Bator. Paweł Hałat, ze stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto jest ostrożny.
- Oby nie okazało się, że skończy się to podobnie jak po drugiej stronie dworca. Najpierw piękne projekty i zapewnienia, a powstała galeria. Trzeba pamiętać o mieszkańcach, zapytać o ich oczekiwania. Andrzej Wyżykowski, dawny architekt miasta uważa, że każdy plac musi mieć granice wytyczone szpalerem zieleni albo ścianami budynków.
- I te ściany muszą mieć odpowiednią jakość. Tu tego nie ma. Uporządkowania wymaga też sama nawierzchnia placu: ławki, kosze na śmieci, zieleńce - zauważa.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
