https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Plus pokazał nam dyskont, a Hit hipermarket. Wielkie sklepy, które kochaliśmy, a już ich nie ma! Pamiętacie te miejsca?

Tomasz Bochenek
Już w latach 90. nowe sklepy otwierano z pompą. A Hit i Allkauf? Pamiętamy, choć te marki już dawno nie istnieją w przestrzeni miasta
Już w latach 90. nowe sklepy otwierano z pompą. A Hit i Allkauf? Pamiętamy, choć te marki już dawno nie istnieją w przestrzeni miasta Polska Press
Kraków poznał w latach 90., czym są hipermarkety i dyskonty. Sklepy wielkopowierzchniowe oraz mniejsze supermarkety, też należące do zagranicznych sieci, zaczęły zdobywać polski rynek, a my ich pojawieniem się byliśmy zachwyceni. Dziś jesteśmy krajem Biedronki (portugalskiej) i Lidla (niemieckiego), Auchana i Carrefoura (to z kolei francuski kapitał). Ale sorry, tu nie o nich. Cofamy się do lat 90. Do Plusa, do Hita, Geanta, Allkaufa... Przypominacie sobie? Gdzie w Krakowie chodziśmy do pierwszych hipermarketów, gdzie był pierwszy dyskont? Jakie sklepy tu działały, a już dawno ich nie ma? Zapraszamy na zakupowe wspominki.

Dyskonty i hipermarkety w Krakowie pojawiły się w latach 90.

Dla pokolenia, które na kartki mogło kupować śladowe ilości mięsa, ryżu czy czekolady, wysyp towarów na sklepowe półki, uruchomiony wraz z abdykacją PRL, wiązał się z uczuciami mieszanymi. Bo dostępne stało się wszystko, ale przecież właśnie wtedy dotarło do nas, na jak mało tak naprawdę nas stać.

Wcześniej, żeby się o tym przekonać, wpadaliśmy do Pewexu i lizaliśmy przez szybkę kolorowe, świecące produkty z lepszego świata, z cenówkami w dolarach. Transformacja ustrojowa uwolniła handel, peweksowe cuda stały się towarami dostępnymi w normalnych, złotówkowych sklepach. A kiedy społeczeństwo zaczęło się dorabiać, próby podbijania rozwijającego się rynku rozpoczęły zagraniczne sieci sklepów. I to wtedy poznaliśmy pojęcia dotąd nieznane. Dyskont. Hipermarket. Sklep wielkopowierzchniowy.

Wielkie zakupy w Krakowie. Hit, Geant, Tesco, Alma...

W Krakowie co to dyskont pokazali nam Niemcy. Sklep z niebiesko-pomarańczowym szyldem przy ul. Piastowskiej doskonale pamiętają ówcześni mieszkańcy Miasteczka Studenckiego, bo wprawdzie wystrój był tam siermiężny, ale rzeczywiście można tanio było kupić jajka, jakiś produkt seropodobny i jeszcze na cienkie piwo starczyło. Asortyment był jednak niewielki.

Co innego w tych wielkich halach, które pobudowano na Wielickiej czy Bora-Komorowskiego. Tak oto do miasta zawitały hipermarkety. Z pompą otwierano Hit, tłumy waliły do Geanta. Nie kojarzycie tych marek? Nic dziwnego, nie ma ich tu już dawno.

Postanowiliśmy przypomieć miejsca, w których ogarniało nas zakupowe szaleństwo, a których nie ma już w przestrzeni Krakowa. Gdzie swój pierwszy sklep miała Alma (i ten sklep wcale Almą nie był), czym na tle innych nowych marketów wyróżniało się Tesco. Powspominajmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska