87 lat temu Sowieci rozpoczęli zbrodniczą operację wobec Polaków. Stalinowski terror objął osoby, które znalazły się na sowieckim terytorium po wojnie polsko-bolszewickiej, gdy najbardziej na wschód wysunięte ziemie I Rzeczpospolitej pozostały poza granicami odrodzonej Polski. Ponad milion naszych rodaków - rdzenni mieszkańcy dawnych terenów RP i potomkowie zesłańców z czasów carskich, na mocy traktatu ryskiego, stali się sowieckimi obywatelami.
Tzw. operację polską NKWD, na polecenie Stalina, uruchomił szef sowieckiej policji politycznej Nikołaj Jeżow, rozkazem numer 00485 z 11 sierpnia 1937 roku, nakazującym "całkowitą likwidację polskich siatek szpiegowskich". Pod pretekstem działalności szpiegowskiej i kontrrewolucyjnej aresztowano ponad 140 tys. osób. W latach 1937-1938 Sowieci zamordowali - najczęściej strzałem w tył głowy -ponad 100 tys. Polaków. Naszych rodaków masowo mordowano albo zsyłano do łagrów, gdzie umierali z głodu i wycieńczenia, zmuszeni do niewolniczej pracy.
Dziś symbolem komunistycznych zbrodni jest przede wszystkim rozstrzelanie polskich jeńców w Katyniu, Charkowie, Miednoje i innych miejscach kaźni z lat 1940-1941, tymczasem w ramach "operacji polskiej" NKWD zginęło dziesięć razy więcej niewinnych ludzi.
Tragiczne wydarzenia sprzed prawie 90 lat - mimo olbrzymiej skali zbrodni - są jednak w Polsce wciąż słabo znane. Ten stan rzeczy mają zmienić działania podejmowane m.in. przez IPN, w tym funkcjonowanie stworzonego portalu popularnonaukowego poświęconego w całości "operacji polskiej" NKWD z lat 1937-1938.
Ufundowana przez Instytut Pamięci Narodowej tablica pamięci ofiar operacji polskiej NKWD została odsłonięta w Krakowie obok Krzyża Katyńskiego na pl. o. Studzińskiego pod Wawelem w styczniu 2018 roku.
Wielki wybuch Etny
