Coraz częściej w Krakowie i przy drogach wyjazdowych z miasta można spotkać spalone, zamalowane, albo zaklejone naklejkami fotoradary. Sprawcy uszkodzeń najczęściej pozostają bezkarni.
Najbardziej wyżywają się na tzw. drodze olkuskiej. Przy tej trasie mieści się jedenaście fotoradarów. Obecnie spalone są dwa, a jeden został zamalowany.
- Sprawcy działają najczęściej nocą - opowiada Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Toczone są postępowania wyjaśniające, ale jeśli nikt nie widział wandali, to ciężko ich złapać - dodaje.
Nie boją się kar. Filmiki ze swoich wyczynów śmiało wrzucają do internetu. Na jednym z nich widać kulę ognia na budce ochraniającą fotoradar. Był to kawałek gumowej opony polanej benzyną. O łobuzach słuch zaginął.
Dlaczego fotoradary na drodze olkuskiej budzą taką nienawiść? Na to pytanie odpowiadają nam kierowcy tirów. Trasa ta jest alternatywą dla autostrady A4. Kierowcy uważają więc, że fotoradary są tam stawiane, aby zniechęcić ich do jazdy.
więcej we wtorkowym wydaniu Gazety Krakowskiej