Z kierownikami budowy jestem na "ty"
Prace przy ogromnych i skomplikowanych węzłach drogowych trasy S7 na terenie Nowej Huty to dziś największa budowa w Małopolsce. W samym jej środku stoi niepozorny dom. Z jednej strony ma tory kolejowe, z drugiej dopiero co oddaną do użytku drogę, a z trzeciej prawie skończony wiadukt tramwajowy. Kilka metrów obok budynku koparka kopie rów, obok robotnicy kończą budowę wiaduktu, chodnika i ścieżki rowerowej, a pod ziemią niedawno przeprowadzono nitki ciepłociągu, gazu i wody.
Kiedy pan Marek wychodzi z domu na ganek, dosłownie wchodzi na plac budowy. Od drzwi do potężnego wiaduktu ma około 10 metrów.
- Z pracownikami tej budowy widzę się codziennie. Z prawie wszystkimi kierownikami jestem już po imieniu. Początkowo obawiałem się, jak to będzie, bo prace są prowadzone tuż pod moimi oknami. Roboty były wykonywane również nocami. Jak było sucho, to kurz unosił się wszędzie, a jak pada, to niestety mamy wokół mnóstwo błota. Na szczęście, mimo że były tu głębokie wykopy i używany ciężki sprzęt, udało się przetrwać bez żadnych szkód. Zasługę w tym ma również mój dziadek, który postawił dom na solidnych fundamentach – mówi właściciel.
Wiadukt przechodzi przez środek działki
Główny wykonawcą prac jest turecka firma GÜLERMAK. Stąd niektóre prace przy wiadukcie wykonywali też pracownicy z Turcji.
- Nauczyli się mówić dzień dobry i zawsze jak ich spotykałem, to mnie tak witali. Często słyszałem, jak śpiewali sobie przy pracy. Złego słowa nie mogę powiedzieć na pracowników budowlanych – podkreśla pan Marek.
Właściciel ziemi przed rozpoczęciem inwestycji miał 30 arów działki, gdzie oprócz domu stały też budynki gospodarcze i sad. Teraz przez środek posesji przechodzi wiadukt.
- Muszę przyznać, że kiedy wyburzali mój warsztat, to łza w oku się kręciła. Rozumiem jednak, że inwestycja ta pozwoli tysiącom ludzi szybciej dostać się do swoich domów i pobliskiego cmentarza. Przetrwaliśmy tu już cztery lata budowy, która jest już na ukończeniu. Nie mamy co narzekać. Udało się to przetrwać – mówi mężczyzna.
Tramwaje pojadą wiaduktem 1 listopada
Według planów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wiaduktem, który jest już niemal gotowy, 1 listopada mają już pojechać tramwaje. To bardzo ważne dla okolicznych mieszkańców, ponieważ tego dnia tysiące osób przyjeżdża tu odwiedzić groby bliskich.
Docelowo tramwaje jadące po wiadukcie będą dojeżdżały do nowej pętli tramwajowo-autobusowej, która jest budowana kilkaset metrów dalej. Będzie ona większa niż dotychczas i zyska zadaszenie oraz po dwa 65-metrowe perony dla wsiadających i wysiadających.
– Wewnątrz pętli znajdzie się terminal autobusowy z czterema peronami, piętrowym parkingiem dla rowerów i budynkiem użytkowym, w którym znajdzie się m.in. poczekalnia ze strefą gastronomiczną, toalety, dyspozytornia ruchu oraz zaplecze dla motorniczych i kierowców – podkreślał w rozmowie z nami Mirosław Podraza dyrektor regionu w firmie Gülermak. Nowa infrastruktura będzie dostosowana do potrzeb osób o ograniczonej mobilności i objęta monitoringiem.
Promienie słoneczne mogą powodować nowotwór skóry. Jak się chronić?
