Radości z nowych przepisów nie kryją zarządcy krakowskich spółdzielni mieszkaniowych i centrów handlowych. Od tego weekendu policjanci mogą np. nakazać odholowanie naszego auta, gdy niewłaściwie zaparkujemy je przed hipermarketem. Ze srogą karą muszą się też liczyć kierowcy jeżdżący agresywnie po osiedlowych drogach, bez dokumentów i z telefonem przy uchu. Jeszcze trzy dni temu nic im za to nie groziło.
Czytaj także:**Kraków: pseudokibic odpowie za wpisy w internecie**
- Jedynym warunkiem, aby nowe zasady weszły w życie, jest zamontowanie przez właściciela lub zarządcę drogi wewnętrznej znaku D-52 - czyli białej tablicy z napisem "Strefa ruchu" oraz symbolem samochodu - dodaje Joanna Biel-Radwańska z małopolskiej drogówki.
Oznakowanie takie pojawiło się już m.in. w Kurdwanowie. W najbliższym czasie znaki pojawią się również na wielu innych osiedlach m.in. Mistrzejowicach i Bieńczycach. - Te przepisy powinny wejść w życie już dawno temu, bo w końcu uregulują tę samowolkę i "dżunglę" w ruchu - ocenia Zbigniew Przygoda , prezes SM Mistrzejowice. - Na pewno w najbliższym możliwym terminie zamontujemy nowe znaki - dodaje.
Oznakowanie pojawi się również przy wielu krakowskich hipermarketach i centrach handlowych, np. w Plazie i Tesco. - Nowe znaki postawimy na parkingach przed naszymi sklepami w Prokocimiu i na Ruczaju - mówi Jakub Jaremko z biura prasowego sieci Tesco. Wielu kierowcom zmiany są jednak nie w smak. - To tylko kolejne zaostrzanie przepisów, które ma za zadanie straszyć, a nie edukować - ocenia Piotr Flak, mieszkaniec Prądnika Białego. - Powinno się prowadzić jakieś akcje doszkalające dla kierowców, a nie tylko karać - dodaje.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
