Rada miasta ma na najbliższej sesji wydać zgodę na postawienie pomnika Józefa Kałuży, zasłużonego piłkarza i działacza sportowego. Rzeźba ma stanąć przed stadionem Cracovii. Gotowy jest już projekt monumentu, ale problemem są finanse. Zbiórkę pieniędzy prowadzi fundacja związana z "Pasami", ale na razie ma połowę z potrzebnych ok. 200 tys. zł.
Pomnik wraz z postumentem ma mieć ok. 2,5 metra wysokości i przedstawiać Józefa Kałużę kopiącego piłkę. Autorem rzeźby jest prof. Czesław Dźwigaj. - Było kilka koncepcji, jedną była postać Kałuży uderzającego piłkę głową, z czego był znany, ale zdecydowano jednak inaczej - mówi Dźwigaj. - Jeśli rada miasta wyda zgodę, a później gmina pozwolenie budowlane, jestem w stanie wykonać pomnik do jesieni tego roku - dodaje.
Tak jednak raczej się nie stanie. - Na razie mamy zebrane jakieś 45 proc. potrzebnej sumy, ale jesteśmy optymistami - mówi Janusz Winnicki, prezes Fundacji 100 lat Cracovii. - Możliwe, że będziemy sprzedawać małe figurki tej rzeźby, aby zdobyć więcej pieniędzy.
Ostrożnie planuje postawienie pomnika na jesień przyszłego roku. Wtedy Cracovia będzie obchodzić 110 lat istnienia. Ponadto przypada też 120. rocznica urodzin Józefa Kałuży.
Był on jednym z najlepszych polskich piłkarzy okresu przedwojennego, wielką gwiazdą Cracovii. W latach 1921-1928 występował w reprezentacji Polski. Zdobył dla niej siedem bramek. W całej swojej karierze klubowej w Cracovii strzelił 465 bramek w 404 meczach. Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem i w 1932 roku został wybrany selekcjonerem reprezentacji Polski.
Idea jest szczytna, ale pomniki Czesława Dźwigaja często wzbudzają kontrowersje. Tymczasem na rzeźbę Kałuży nie zorganizowano konkursu. Mimo że pomnik ma stanąć na terenie gminy w centrum miasta.
- Konkurs nie jest wymagany prawem, szczególnie, że gmina nie wydaje pieniędzy na pomnik. Jego wygląd był konsultowany ze środowiskami związanymi z Cracovią - tłumaczy Dźwigaj.
- Projekt pomnika Józefa Kałuży autorstwa Czesława Dźwigaja uzyskał pozytywną opinię głównego architekta miasta, a także - odnośnie lokalizacji - miejskiego konserwatora zabytków - dodatkowo uzasadniają magistraccy urzędnicy.
Decyzję jednak podejmą radni miejscy w głosowaniu. Fundacja liczy na to, że będzie ona pozytywna.
