Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ponad 5 tys. podpisów za wykupem lasu Borkowskiego

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Złożenie podpisów krakowian popierających wykup Lasu Borkowskiego
Złożenie podpisów krakowian popierających wykup Lasu Borkowskiego Fot. Logiczna Alternatywa
Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa zebrała ponad 5 tys. podpisów mieszkańców Krakowa, którzy popierają wykup Lasu Borkowskiego. Właściciele 15-hektarowego terenu, w tym dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, chcą za las 16 mln zł. Inaczej zaczną jego wycinkę. Prezydent Jacek Majchrowski mówi, że to szantaż.

Dokładnie 5351 podpisów zebrało Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa pod apelem w obronie Lasu Borkowskiego. Lider stowarzyszenia Łukasz Gibała złożył je dzisiaj w magistracie. Krakowianie przez 10 tygodni wysyłali do prezydenta Majchrowskiego maile z petycją w tej sprawie za pośrednictwem strony internetowej ocalmylas.pl.

– Mieszkańcy Krakowa dołączyli do naszego apelu, bo nie chcą, by na ich oczach wycinano kolejne drzewa, a na terenach zielonych wyrastały kolejne bloki. Musimy ocalić Las Borkowski. Jesteśmy to winni także przyszłym pokoleniom Krakowian. Prezydentowi nie wolno zlekceważyć głosu mieszkańców w tak ważnej dla nich sprawie – mówi Łukasz Gibała.

W poniedziałek właściciele lasu wysłali pismo do władz miasta, w którym informują, że za las chcą 16 mln zł, a jeśli miasto nie podejmie decyzji do piątku 2 czerwca, to ruszą z wycinką lasu. Wcześniej las był wyceniany na ok. 10 mln zł i miasto trzymało się takiej kwoty. Poprzednia wycena straciła jednak ważność, a właściciele uznali, że teren jest wart więcej. Śpieszą się, bo od lipca w życie wejdzie znowelizowana ustawa lex Szyszko, która znów utrudni wycinkę drzew z terenów prywatnych.

- Miasto jest samo sobie winne. Przeznaczyło w planie te tereny pod zieleń publiczną, to niech sobie te cele realizuje. Jeśli nie chce, to niech się w końcu - po wielu latach próśb - zdeklaruje i pozwoli właścicielom samodzielnie zdecydować zagospodarowaniu nieruchomości będących ich własnością. Chcemy, żeby miasto te tereny odkupiło, ale za uczciwą cenę, taką, która wynika z prawidłowo i rzetelnie sporządzonej wyceny. Natomiast wycena sporządzona przez Miasto jest wadliwa. W naszym piśmie wytknęliśmy kilkanaście uchybień i błędów. Nie mamy zamiaru pozbywać się ziemi naszych przodków za bezcen. Nie można też oczekiwać od nas, że będziemy za miasto realizować na naszych gruntach zadania publiczne – mówi Wojciech Ziobrowski, jeden ze współwłaścicieli, brat Szymona, dyrektora TPN.

- To jest szantaż – mówi wprost prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. - To dziwne i nieeleganckie. Oni przez 20 lat próbują sprzedać ten teren i nie mieli żadnego kupca. Korzystając z ustawy Szyszki chcą zmusić miasto do wykupu pod pretekstem zieleni. Bo inaczej wytną drzewa. Przykre, że robi to osoba, która kieruje Tatrzańskim Parkiem Narodowym – dodaje.

Władze miasta odpowiedzą w piątek na pismo właścicieli lasu. Wtedy przedstawią ją opinii publicznej. Wiadomo jednak, że na 16 mln zł miasto się nie zgodzi.

Autor: Piotr Ogórek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska