Z ustaleń krakowskiej prokuratury wynika, że Monikę B. poznał w kancelarii komorniczej. Podał wizytówkę i przedstawił się, jako Marcin B., czyli nazwiskiem łudząco podobnym do znanego komornika.
Kobieta nabrała przekonania, że jest przedstawicielem tej profesji. Nie miała pojęcia, że niedawno mężczyzna nazywał się Grzegorz A. i ma kilka wyroków na oszustwa. Przestępstw dokonywał we rodzinnym Toruniu, ale potem przeniósł się do Krakowa. Opisaliśmy w 2015 r. jego seksualne podboje i wyroki, jakie na niego zapadały. Dwa lata temu usłyszał wyrok półtora roku więzienia za grożenie mieszkance miasta bronią i wycięciem jej nerki. Tę karę cały czas odbywa.
Teraz ale okazało się, że ma więcej na sumieniu. Po poznaniu Moniki B. w lecie 2012 r. w kancelarii komorniczej „przypadkowo” spotykał ją niedaleko krakowskiego sądu, zaprosił do pobliskiej kawiarni, chętnie odwiedzanej przez prawników różnych profesji.
Interes z licytacji
W końcu zaproponował współpracę i przekonał, że będą się dzielili zyskami po wygraniu legalnych licytacji komorniczych.
Obiecał kobiecie, że będzie miała pierwszeństwo w zakupie wylicytowanych rzeczy. Tak się stało kilka razy. Kobieta przekazywała mu zaliczki na zakupy. Gdy zyskał jej zaufanie zaoferował mieszkanie za 280 tys. zł i tę kwotę mu dała.
Pokazał jej wcześniej akt notarialny, wypis z ksiąg wieczystych, dokumenty od poprzednich właścicieli, ale po finalizacji transakcji Monika B. niczego nie dostała do ręki.
Przekręt z lokalem
Gdy chciała wynająć kupiony lokal, okazało się, że to nie jest jej własność i nigdy nie był wystawiony na licytacji komorniczej. Gdy pokrzywdzona zażądała zwrotu gotówki Robert W. przystawił jej nóż do szyi i groził śmiercią. Monika B. do tej pory nie odzyskała swoich pieniędzy.
- Akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie skierowaliśmy do sądu - potwierdza Janusz Hnatko, rzecznik prokuratury. Robert W. nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.
Prokuratura ciągle wyjaśnia sprawę innych pokrzywdzonych kobiet, które mężczyzna uwiódł, a potem wykorzystywał finansowo.