Incydent rozegrał się w Nowej Hucie 25 lipca 2016 r., gdy Adrian W. i Konrad W. zaczepili dwóch obywateli Czech i ukradli im flagę czeską za 500 koron ( 80 zł) oraz identyfikatory ŚDM. Do zdarzenia doszło na os. Stalowym.
Świadkami napaści na cudzoziemców było trzech innych Polaków, którzy popijali piwo na ławce: Arkadiusz C. ps. Sabaka, Bogdan B. i Janusz K. Śmiali się z napastników, którzy byli przekonani, że atakują Rosjan.
- To przecież flaga czeska, nauczcie się barw narodowych - zwrócił im uwagę Arkadiusz C. Adrian W., Konrad W i towarzysząca im Agata M. nie przyjmowali do wiadomości, że popełnili pomyłkę. Czesi uciekli, ale wtedy doszło do scysji, wymiany wulgaryzmów między dwiema grupami Polaków. Z obu stron padły groźby. W pewnym momencie doszło do agresji fizycznej i bójki. Z relacji Arkadiusza C. wynikało potem, że dla samoobrony wyjął nóż i skierował go w kierunku Konrada W. Ku jego zaskoczeni mężczyzna zrobił krok do przodu i nadział się na nóż, który Arkadiusz C. trzymał w ręce. Narzędzie wyrzucił w krzaki jego kolega Bogdan B. Ranny trafił do szpitala, gdzie zszyto mu ranę. Prokuratura nie uwierzyła w wersję Arkadiusza C. o przypadkowym nadzianiu się na ostrze i oskarżyła go o usiłowania zabójstwa Konrada W. chciała dla niego kary 8 lat pozbawienia wolności.
Zdaniem sądu pierwszej instancji nie doszło do próby zabójstwa, a tylko uszkodzenia ciała Konrada W. Nie uwierzył sąd głównemu oskarżonemu, że pokrzywdzony nadziału mu się na ostrze. Nie były też wiarygodne jego słowa, że dział w granicach obrony koniecznej.

Indie. BlackBerry-Google i Skype mają kłopoty
ZOBACZ KONIECZNIE: