Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: profesor Jan Rapacz nie był TW "Żurkiem"

Artur Drożdżak
Prof. Jan Rapacz z żonąJudith Rapacz-Hasler przed  sądem już po ogłoszeniu wyroku
Prof. Jan Rapacz z żonąJudith Rapacz-Hasler przed sądem już po ogłoszeniu wyroku Artur Drożdżak
- Cieszę się, że po trzech latach starań już nie ciążą na mnie zarzuty współpracy ze służbami specjalnymi. To piękny dzień - nie krył uradowany 83-letni prof. Jan Rapacz. Krakowski sąd uznał, że naukowiec nie współpracował z Urzędem Bezpieczeństwa w Myślenicach i nie był tajnym agentem o ps. "Żurek".

Czytaj także: Właściciele szkieletora o wyroku hamującym budowę: będzie skarga

Jan Rapacz to immunogenetyk, absolwent dawnego Wydziału Rolnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1991 r. otrzymał zaszczytny tytuł doktora honoris causa Akademii Rolniczej w Krakowie (obecnie Uniwersytet Rolniczy). Na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, gdzie prowadzi unikalne w skali światowej badania, które pozwoliły na opracowanie nowoczesnych leków antycholesterolowych. Jest też wykładowcą na Uniwersytecie Wisconsin-Madison.

Wyjechał z Polski w latach 60., ale przeszłość dopadła go w 2008 r., gdy historyk Grzegorz Baziur oskarżył go w III tomie "Krakowskiego Rocznika Historii Harcerstwa", że współpracował z komunistyczną bezpieką. Historyk znalazł informacje, że Rapacz miał zostać zwerbowany 29 stycznia 1954 r. przez funkcjonariusza Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Myślenicach jako TW "Żurek". Kilka lat później, już jako naukowiec, miał otrzymać pomoc bezpieki przy uzyskaniu rocznego stypendium naukowego w USA w 1961 r. Miała to być nagroda za "realizację zadań wywiadowczych".

Po tym artykule prof. Rapacz, chociaż nie pełnił żadnej funkcji publicznej i nie podlegał lustracji, zwrócił się do krakowskiego sądu z wnioskiem o autolustrację. Chciał oczyszczenia z zarzutów.

- Wielomiesięczna kwerenda w naszych archiwach pozwoliła odsłonić kulisy tej sprawy - potwierdza Łukasz Herjan, prokurator Instytutu Pamięci Narodowej. Okazało się, że w Lubniu koło Myślenic, z którego pochodzi Jan Rapacz, mieszkał mężczyzna o tym samym imieniu i nazwisku. I to on był agentem, który regularnie spotykał się z funkcjonariuszem UB. - Jan Rapacz złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, że to nie on współpracował z organami bezpieczeństwa PRL - mówił prokurator Herjan na procesie przed krakowskim sądem.

Na sali rozpraw nieoczekiwanie pojawił się również sam Rapacz. Średniego wzrostu, szczupły, siwiejący, mówiący łamaną polszczyzną. Przyjechał z USA z żoną Judith Rapacz-Hasler. Naukowcowi towarzyszył też syn Jan Rapacz junior, wykładowca Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Po trwającej godzinę rozprawie sąd ogłosił wyrok oczyszczający profesora z zarzutu współpracy z UB.

- Sąd w tej sprawie oparł się na dowodach z dokumentów zgromadzonych w ośmiu tomach akt. Nie żyją już wszystkie osoby, które mogłyby być świadkami w tej sprawie - podkreślała sędzia Anna Bosak-Ziomek. Zmarli funkcjonariusze UB i SB, a także drugi Jan Rapacz, faktyczny agent Służby Bezpieczeństwa.

Z dokumentów wynika, że funkcjonariusz UB, który prowadził agenta "Żurka", spisywał relację nieżyjącego już Jana Rapacza syna Józefa, a wpisał dane Jana Rapacza syna Jana, czyli lustrowanego naukowca. Sąd przekonał zwłaszcza znaleziony w archiwach IPN życiorys prawdziwego agenta, który podał szczegóły życia odmienne od losów naukowca Rapacza.

Sąd nie dał natomiast wiary tym dokumentom, z których wynikało, że Jan Rapacz na początku lat 60. był tzw. kontaktem służbowym bezpieki ps "Jan".

- Sam lustrowany temu zaprzecza, nie żyje już funkcjonariusz służb prowadzący tego agenta. Nie ma dowodu, że te kontakty miały charakter tajny i świadomy - mówiła sędzia Bosak-Ziomek.
Grzegorz Baziur przyznaje dziś, że się pomylił w sprawie Rapacza i zgadza się z wyrokiem sądu. - Stosowne wyjaśnienie zamieściłem w tym roku w tomie VII "Krakowskiego Rocznika Historii Harcerstwa" - potwierdza.

Sylwester w Krakowie: sprawdź, gdzie możesz go spędzić i porównaj ceny!

Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska